W Rudzie Śląskiej do dzisiaj krążą legendy o Goduli. Wiadomo, że urodził się 8 listopada 1781 roku. Później został ochrzczony w kościele w Przyszowicach (obecnie przeniesiony do Borowej Wsi) i rozpoczął naukę. Od 1793 roku - kontynuował ją w gimnazjum cystersów w Rudach Wielkich, zaś od 1798 r. - w liceum w Opawie. Tutaj kończą się fakty, a zaczynają domysły.
Wykształcony Godula został zatrudniony u Ballestremów. Miał zarządzać ich majątkiem w Pławniowicach. To jednak, wedle legendy, zakończyło się dla niego tragicznie. Bowiem młody Godula przeszkadzał tutejszym kłusownikom w polowaniach i ci okaleczyli go dotkliwie.
Później Godula przeniósł się do Rudy Śląskiej, aby zarządzać dobrami Ballestremów. Zamieszkał u podnóża dworu hrabiowskiego, ale i tutaj miał swoje tajemnice. Mówi się o tym, że Godula przechodził tajnym przejściem do Biskupic, by załatwiać tam intratne interesy, a nawet, że podpisał pakt z samym diabłem!
Nie ważne jednak są legendy, ale to co zostało po Karolu. Bo chociaż Król Cynku w testamencie nakazał spalić po sobie wszystkie fotografie i dokumenty, to o jego zasługach dla Rudy Śląskiej i rozwoju Górnego Śląska nie można zapomnieć. Po śmierci Godula zostawił prawie 60 kopalń i 3 huty cynku oraz tereny Orzegowa, Szombierek, Bujakowa, Bobrka i Paniów.
**
http://rudaslaska.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1153347,karol-godula-biznesmen-i-wizjoner-mija-230-rocznica-jego,id,t.html**
Na 230. rocznicę urodzin Króla Cynka, rudzianie - Jolanta Literska i Marian Makula przygotowali dla niego prezent w postaci piosenki pt. "Godula". Makula napisał tekst po śląsku, a Literska zajęła się kompozycją i wykonaniem.
- Jeśli huta cynku "Karol" która powstała z inicjatywy Goduli, była w tamtym czasie największym takim obiektem na kontynencie europejskim, to warto wspomnieć tego człowieka - mówi Jolanta Literska.
Jednak historycy wątpią, czy kompozycja pomoże w poznaniu losów Króla Cynku. - Piosenka jest historią inspirowana, i bardzo dobrze, ale nie mówi o tym, jak to rzeczywiście z Godulą było - komentuje Marcin Jarząbek, historyk z Rudy Śląskiej.
Z Jolantą Literską, kompozytorką i wokalistką, rozmawia reporterka Joanna Oreł
Lubi pani Rudę Śląską?
Z tym miastem jestem związana od urodzenia. Jeśli chodzi o mój lokalny patriotyzm, wyrażam go właśnie poprzez uszanowanie ludzi i spraw które są tego warte. Nie pobiegnę nigdzie z patriotycznym okrzykiem na ustach tylko dlatego, że tu mieszkam. Miejsca są ważne, ale to ludzie nadają im sens.
I dlatego piosenka o Goduli?
Narzekamy na brak autorytetów, może trzeba ich szukać w tamtych czasach. Nie interesuje mnie jakie nosili nazwiska i jaką wiarę wyznawali, najważniejsze, że tworzyli coś, co ludziom pozwalało lepiej żyć. Myślę, że mamy deficyt dobrych zarządców, więc aż ciśnie się na usta: Karolu, wróć!
Będą kolejne utwory o "wielkich" postaciach?
Myślę, że lista wizjonerów, ludzi którzy chcieli dla tego regionu lepszego życia jest długa i mam zamiar o nich powspominać w następnych tekstach, sięgając być może jeszcze wcześniejszych czasów niż przełom XVIII i XIX wieku. Mam nadzieję, że Marian Makula posłuży mi ciekawymi informacjami, bo to człowiek dobrze znający historię. Interesującym tematem jest klasztor Cystersów w Rudach, gdzie Godula pobierał nauki. Myślę, że to następny świetny temat na piosenkę.
Jesteśmy po premierze "Dejcie Pozór", wydanego w formie "EP-ki" (minialbumu). Co dalej?
Moje plany artystyczne - wiele razy je robiłam i wiem, że może się zdarzyć wszystko. Muzycy pracujący ze mną gwarantują wysoki poziom, ja postaram się o dobre teksty, reszty nie można przewidzieć, więc nie będę gdybać na ten temat. Mam nadzieję, że projekt doprowadzę do szczęśliwego, radosnego końca i podzielę się tym, co najlepsze z każdym, kto tylko tego zechce. Czego życzę sobie i moim muzykom!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?