Nawet przez kolejne sto lat kopalnie będą fedrować pod Rudą Śląską. Tak przynajmniej wynika z planów Kompanii Węglowej SA. Nasze miasto powraca więc do kształcenia przyszłych górników. Od września ruszy zawodowa szkoła górnicza.
- Wychodząc naprzeciw zarówno potrzebom uczniów, jak i górnictwa, chcemy powrócić do kształcenia w Rudzie Śląskiej - w mieście z dobrymi tradycjami górniczymi i nieźle prosperującymi kopalniami - do kształcenia uczniów w zawodach górniczych - tłumaczy Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.
Zawodowa szkoła górnicza zostanie otworzona we wrześniu br. w budynku przy ul. Jankowskiego w dzielnicy Wirek. W sumie będą to dwie klasy, ale w razie dużego zainteresowania i zapotrzebowania są plany, by otworzyć również trzecią.
Jest to bardzo realne, bo - jak zapewnia Kompania Węglowa SA, która objęła honorowy patronat nad inicjatywą - praca dla młodych górników będzie.
Największe zapotrzebowanie, jeżeli chodzi o przedmioty zawodowe, są dla zawodów: górnik, elektryk i ślusarz.
Dlatego też Kompania Węglowa zapewniła już m.in. organizację praktyk zawodowych oraz zatrudnienie absolwentów kierunków i specjalności zawodowych z rudzkiej szkoły górniczej. Miejsca pracy będą na trzech kopalniach KWSA w Rudzie Śląskiej.
- Deklarujemy również współpracę w organizacji zajęć praktycznych i pomoc w pozyskaniu materiałów dydaktycznych - zapewnia Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes kompanii.
Czy to oznacza, że praca dla górników będzie zawsze? Niekoniecznie, ale w naszym mieście być może nawet przez kolejne sto lat, bo tak wynika z planów Kompanii Węglowej.
- Największe zasoby, liczone w latach, ma kopalnia Halemba-Wirek. Liczone są one na ponad sto lat - twierdzi Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes kompanii.
Tym samym, rudzka kopalnia jest tą, na której KWSA chce najdłużej fedrować, spośród wszystkich swoich kopalni, a ma ich pod sobą 40. Natomiast w KWK Bielszowice wydobycie zaplanowano na kolejne 70 lat, a w KWK Pokój na 30.
Dodajmy, że w przypadku tej ostatniej, pod koniec ubiegłego roku, prezydent miasta wydała pozytywną opinię odnośnie planów na lata 2012 - 2014.
Przedtem jednak kompania musiała spełnić 46 postawionych warunków. Bo kopalnie choć chcą fedrować, muszą liczyć się z kosztami naprawy szkód górniczych. W ubiegłym roku cztery rudzkie zakłady wypłaciły ok. 60 mln z tego tytułu.
Natomiast w tym roku na ten cel odłożono ponad 74 mln złotych.
Która część Rudy Śląskiej jest narażona na szkody górnicze najbardziej? Wskażcie je!
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?