18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Benedykt Konieczny tworzy makiety miast. Ostatnim dziełem jest kościół z Czarnego Lasu

Joanna Oreł
To, jak postrzegam świat, mogę wyrazić właśnie poprzez moją pasję - twierdzi Benedykt Konieczny, mieszkaniec Wirku oraz emerytowany górnik kopalni Bielszowice, który tworzy makiety z tektury. Rudzianin inspiracje czerpie z tradycji i historii naszego miasta oraz regionu.

Zamiłowanie do modelarstwa zrodziło się u pana Benedykta już w dzieciństwie. Najpierw pasjonowały go okręty. W latach młodzieńczych przyszedł również czas na samoloty.

Po ukończeniu szkoły górniczej rudzianin rozpoczął pracę na kopalni. Wziął też ślub i został ojcem. Jednak, pomimo natłoku nowych obowiązków, znalazł czas na swoje hobby. Raz do roku, na Święta Bożego Narodzenia, jego synowie mogli wreszcie zobaczyć przygotowaną makietę, najczęściej związaną z kolejnictwem.

- Staraliśmy się wpajać dzieciom przywiązanie do tego, co jest najcenniejsze dla naszego miasta i regionu, czyli właśnie kolei oraz górnictwa - podkreśla pan Benedykt.

Bo trzeba zaznaczyć, że to co przez lata dawało chleb rodzinie Koniecznych, czyli kopalnia, również znalazło się na miniaturowych dziełach.
- Bliscy oraz znajomi pytali mnie, jak to jest pod ziemią, jak wygląda moja praca. Tylko w ten sposób potrafiłem to pokazać i myślę, że udało się - przyznaje twórca.

Ponadto rudzianin tworzy z tektury całe miasta. Największa makieta miała 2 x 2,2 metrów. Dodatkowo wszystko jest zasilane elektryką, co sprawia, że prace rudzianina po prostu żyją.

- Mąż ma taki dar, że wystarczy jedno spojrzenie, a on potrafi coś zapamiętać i odwzorować na makiecie - opowiada Maria Konieczny.

Teraz doszły do tego miniatury kościołów. Po wykonaniu makiety parafii pw. św. Wawrzyńca i Antoniego w Rudzie Śląskiej-Wirku, nadszedł czas na kościół, z którego wywodzi się pan Benedykt, a więc pw. Ducha Świętego na Czarnym Lesie. Dzieło zostało dodatkowo oświetlone na wzór oryginału.- Po prostu musiałem go stworzyć.

W końcu to mój kościół - uśmiecha się rudzianin i dodaje, że pasja to źródło ogromnej satysfakcji, ale każdy sukces, każde kolejne działo to również ciężka, drobiazgowa praca.

- Przygotowanie makiety zajmuje mi przeciętnie 3-4 miesiące. Bywają dni, że spędzam na tym po 5 godzin dziennie. Ale to jest mój świat. Dzięki temu mogę odpocząć. Zatrzymać się w tym pędzącym przed siebie świecie, poznać go lepiej, wyciszyć się i złapać oddech. To mój sposób na życie - twierdzi pan Benedykt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto