Anna Grodzka w Rudzie Śląskiej krytykowała kościół i promowała książkę
- Stajecie po właściwej stronie, po stronie równości. Równości płci, ale nie tylko – stajecie po stronie równości wszystkich ludzi - mówiła Anna Grodzka w Rudzie Śląskiej. - W debacie publicznej cały aspekt równości ekonomicznej jest niestety rzadko poruszany. Nie ma równości, bez równości szans, równości ekonomicznej. Mamy do czynienia z pogłębiającymi się nierównościami i z ewidentną niesprawiedliwością, wyzyskiem, eksploatacją ludzi.
Anna Grodzka w Rudzie Śląskiej podczas spotkania z sympatykami i członkami partii, do której należy, odniosła się również m.in. do idei demokracji oraz roli kościoła. - W Polsce jest niedostatek mechanizmów demokratycznych. Zbyt wielki wpływ mają na państwo niedemokratyczne instytucje, jak kościół katolicki, który jest instytucją hierarchiczną. Wywiera ogromny wpływ, nie tyle pośredni, ale wprost przez komisję wspólną episkopatu i rządu. Kościół psuje demokrację i przeszkadza w wychowaniu dzieci - komentowała Anna Grodzka.
Dyskutowano także nad książką posłanki pt. "Mam na imię Ania". Nie obyło się jednak bez przeszkód. Przed budynkiem, w którym spotkanie miało się odbyć, pojawili się przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy. Na samo spotkanie jednak ich nie wpuszczono, bo te miało charakter zamknięty.
Bo spotkanie było zamknięte, a przeciwny spotkania zaśmiecali i klnęli
- Jak wynika z regulaminu spotkania, uczestnikiem wczorajszego spotkania mógł zostać każdy, kto wcześniej wypełnił i zaakceptował treść regulaminu. Takie uwarunkowania zostały nam narzucone odgórnie, ze względów bezpieczeństwa. Z tych samych względów, kilka dni wcześniej poprosiłem policję o zabezpieczenie miejsca spotkania – zakłócić taką dyskusję - wyjaśnia Rafał Orestes-Janowski, jeden z organizatorów.
Anna Grodzka w Rudzie Śląskiej: CZYTAJ RELACJĘ ze spotkania
Krzysztof Piechaczek, oficer prasowy rudzkiej policji potwierdza, że na miejsce wysłano policyjny patrol operacyjny z komisariatu w Wirku. - Konieczne było wylegitymowanie osób, które zgromadziły się w miejscu organizacji spotkania - mówi Piechaczek. - Wręczono jeden mandat za zaśmiecanie terenu oraz za używanie wulgarnych słów. Natomiast nie odnotowano zakłóceń porządku związanych z samym spotkaniem z Anną Grodzką.
Piechaczek dodajne, że ok. godz. 16.30 posłanka wyjechała z Rudy Śląskiej z towarzyszącym jej radiowozem policyjnym.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?