GZM wczoraj złożył superważny wniosek

Sprawa jest poważna. Prezydenci 14 śląskich miast zrzeszonych w GZM chcą pozyskać na budowę spalarni z Unii Europejskiej prawie miliard złotych. Wartość całej inwestycji to 1,3 mld zł. Pieniądze powinni dostać teoretycznie bez problemu, bo inwestycja GZM znajduje się na liście projektów indykatywnych. To projekty priorytetowe, które dotowane są bez procedury konkursowej. W sumie o pieniądze na spalarnie wnioskuje 11 podmiotów. Jak twierdzą w Ministerstwie Środowiska, żeby uzyskać dofinansowanie, wystarczy przygotować dobry wniosek, a kasy starczy dla wszystkich 11 wnioskujących, bo resort ma w sumie do rozdania miliard euro. Dobry znaczy jednak taki, który spełnia kryteria unijne. Te były znane od trzech lat. Mimo to w GZM nikt nie daje gwarancji, że pieniądze na budowę spalarni dostaniemy!

Dlaczego? Wniosek był przygotowywany "na szybko". Firma Socotec, która dokumentację przygotowywała, miała na to zadanie rok, choć potrzeba było dwóch lat. Opóźnienie wynikło z kłopotów z ogłoszeniem przez GZM przetargu na wybór firmy od dokumentacji. Kłopoty były i później. W ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia GZM trzeba było wprowadzić do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego zapis o budowie spalarni. Bez takiego punktu w WPI nie byłoby mowy o dofinansowaniu. Podjęcie uchwały nie było proste, bo, jak się okazało, nie podpisał jej przewodniczący zarządu GZM Piotr Uszok i w czasie kiedy Zgromadzenie obradowało, był na urlopie. Sytuację uratowali pracownicy biura GZM, którzy po naradach wynaleźli odpowiednią lukę prawną, która pozwala uchwalać zmiany bez parafki Uszoka.

11 planowanych w kraju spalarni ma rozwiązać problem składowanych śmieci. U nas ma powstać do końca 2015 r. w Rudzie Śląskiej na 6-hektarowej działce przy ul. Szyb Walenty. W spalarni będzie się można pozbyć nawet 500 tys. ton śmieci rocznie, a w sumie miasta GZM produkują rocznie 800 tys. ton. Spalarnia będzie działała jak zakład energetyczny, czyli w procesie spalania śmieci będzie wytwarzana energia cieplna i elektryczna. Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądał obiekt. To okaże się dopiero po wyłonieniu koncesjonariusza (koniec 2010) i opracowaniu projektu. To ma kosztować ok. 80 mln zł.

Tymczasem do końca 2011 r. będzie trwała ocena wniosków. Aleksandra Malarz z MŚ zapowiada jednak, że już w połowie lipca, po wstępnej ocenie resort będzie mógł zdecydować, które projekty będą mogły dostać pełne dofinansowanie i będą podlegać dalszej ocenie, a które otrzymają kasę tylko na projekty. Jeśli wnioski na "projekty pewne" zostały źle przygotowane, to pieniądze z funduszu się nie zmarnują, a zostaną rozdysponowane w konkursie, na który zresztą czekają samorządy w całym kraju. W resorcie oceniają, że najsłabszym punktem wniosków będą konsultacje społeczne. A ich przeprowadzenie wymaga UE.

Koordynatorem projektu budowy spalarni w GZM jest Filip Helbig. - Przeprowadziliśmy kilka faz konsultacji w Rudzie Śląskiej. Do tego ankiety telefoniczne - zapewnia. Dodaje też, że w temacie społecznej akceptacji mamy przewagę nad innymi wnioskującymi. - Na Śląsku widok komina nie przeraża - twierdzi. Jakie mamy szanse na dofinansowanie? - Nikt nie daje 100 proc. gwarancji, bo nikt w Polsce do tej pory takich inwestycji nie realizował - odpowiada dyplomatycznie.
Zadowolony z lokalizacji spalarni jest Andrzej Stania, prezydent Rudy Śl. - Ta lokalizacja jest służbą dla wszystkich miast GZM - przekonywał.