Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kino Patria w Rudzie Śląskiej przetrwało kryzys dzięki ambicjom właścicielki i...Parkowi Jurajskiemu

Michał Nowak
Kino Patria w Rudzie Śląskiej przetrwało wojnę, eskalację wideo i inwazję multipleksów.Powstało w 1937 r. Jak opowiada pani Ewa Brzezińska, obecna właścicielka Patrii, kino wybudował jej dziadek, Jan Jasiulek - powstaniec śląski, przedsiębiorca. Historia świątyni X Muzy w Nowym Bytomiu jest pełna zawirowań.

Kino Patria: Piękne początki i trudy w czasie wojny

Kiedy Hitler doszedł do władzy, przyszły właściciel kina dostał cynk, że zostanie wydalony. Bardzo szybko sprzedał sklep w Zabrzu i otworzył delikatesy w Nowym Bytomiu. Gdy interes zaczął dobrze prosperować, zaczął szukać działki pod budowę domu dla rodziny. Dowiedział się o tym burmistrz miasta i zaproponował przedsiębiorczemu mężczyźnie, że sprzeda mu dużą działkę w dogodnej cenie, pod warunkiem, że wybuduje kino. Jasiulek szybko stwierdził, że jest to dobry interes i zabrał się za budowę w kwietniu 1937 roku. Już we wrześniu odbyły się pierwsze seanse w Patrii - była to polska produkcja "Dyplomatyczna żona" oraz amerykańska "Stawka o życie". Choć decyzja budowy była powodowana kalkulacją, Jasiulek sam bardzo szybko przerodził się w miłośnika filmu.

Od 1937 r. w Patrii seanse leciały non-stop. Zawsze był to jeden film polski i jeden zagraniczny. Sytuacja się skomplikowała, gdy wybuchła II wojna światowa. Właściciel został usunięty z kina i trafił do obozu w Dachau. - Z tego obozu udało się go babci wyciągnąć. Spieniężyła kosztowności przez przypadkowe spotkanie z człowiekiem z Nowego Bytomia, który pracował jako wysoko postawiony urzędnik niemiecki - opowiada Ewa Brzezińska. Po zakończeniu wojny kino przejął Film Polski, natomiast Jasiulek stał się jego kierownikiem. Obiekt został oddany prawowitym właścicielom dopiero w latach 80., kilka lat po śmierci założyciela. Odpowiedzialność za utrzymanie kina spadła na panią Ewę.

Kino Patria: Walka w dobie kinowych multipleksów

- Kino często przechodziło załamania i wydawało się, że to już jego koniec - mówi właścicielka. - Taki był 1993 rok, gdy nie mieliśmy co grać. Wtedy wszyscy się odwrócili od kina, bo bardzo staniały dolar i marka niemiecka, więc ludzie zaczęli masowo wykupywać odtwarzacze wideo. Dystrybutorzy filmowi dopiero się tworzyli, więc nowości wychodziły szybciej na pirackich kasetach niż trafiały do kin - opowiada Brzezińska. - Ale w 1993 roku pojawił się "Jurrasic Park". To była wielka promocja, a my to na bieżąco graliśmy z zachodem. To był pierwszy wielki sukces od lat, gdy ludzie zaczęli z powrotem masowo przychodzić do kina, bo chcieli to zobaczyć na dużym ekranie.

Kolejnym ciosem dla Patrii, jak i wszystkich małych kin w Polsce, było powstanie multipleksów. Dystrybutorzy chętniej dostarczali filmy frekwencyjne dużym kinom, więc Patria, aby się wyróżnić, zaczęła prezentować repertuar dla bardziej wymagającego widza. Dodatkowo, technologia wymuszała kolejne zmiany. - U nas był stary ekran i aparaty analogowe, a kino zaczęło ulegać cyfryzacji. Wystąpiłam o dotację do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, resztę dołożyłam z własnych oszczędności. Dzięki temu dzisiaj mamy nowy ekran, projektor i dźwięk. Przekonamy się, na jak długo to wystarczy - zastanawia się właścicielka.

Jak dodaje, od początku zajmuje się prowadzeniem kina w pojedynkę i będzie to robić tak długo, jak tylko sił na to starczy. Dzięki temu, w Patrii zawsze dzieje się coś ciekawego.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto