Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kopalnia w Przeciszowie będzie zagrożeniem dla zatorskiego karpia?

Bogusław Kwiecień
Urząd Miejski w Zatorze
Spółka Kopex-Ex-Coal w najbliższych trzech latach chce wybudować w Przeciszowie kopalnię węgla kamiennego. W Zatorze boją się, że będzie stanowić zagrożenie dla ich gminy, szczególnie stawów i hodowli karpia.

Narasta napięcie między Zatorem i Przeciszowem. Powodem są plany spółki Kopex-Ex-Coal, która w najbliższych trzech latach chce wybudować w Przeciszowie kopalnię węgla kamiennego. W Zatorze boją się, że będzie stanowić zagrożenie dla ich gminy, szczególnie stawów i hodowli karpia.

W obronie karpia

W imieniu milczących ryb występują hodowcy i ekolodzy. Przekonują, że skutkiem działalności kopalni będzie degradacja całego środowiska naturalnego na tym obszarze. – Bogata przyroda, hodowla ryb, piękne krajobrazy, turystyka to jest ten kierunek rozwoju, który kiedyś sobie wyznaczyliśmy – mówi Franciszek Sałaciak, prezes Stowarzyszenia Doliny Karpia, a zarazem jeden z hodowców ryb. Obawia się, że rozpoczęcie wydobycia węgla w Przeciszowie to wszystko zniszczy.
Hodowcom wtórują ekolodzy. Robert Wawręty, wiceprezes Towarzystwa na rzecz Ziemi w Oświęcimiu, wylicza długą listę zagrożeń w pierwszej kolejności dla Przeciszowa, ale również Zatora. Jak mówi, w gminie Przeciszów ziemia może osiąść nawet do 9 metrów.
– Ten teren nie jest w ogóle dostosowany do takiej działalności. Niektóre domy mogą za jakiś czas w ogóle zniknąć – uważa Wawręty. Zgadza się, że obszar wyznaczonej eksploatacji nie obejmuje gminy Zator, ale to nie znaczy, że kopalnia nie będzie zagrażać też tej gminie. – Trudno przecież uniknąć drgań sejsmicznych. Następne zagrożenie to zaburzenie stosunków wodnych, a tym samym zasilania stawów w wodę – dodaje ekolog.
Według Sałaciaka uciekanie wody ze stawów, a z takim skutkiem górniczej eksploatacji należy się liczyć, byłoby ciosem w hodowlę ryb i katastrofa dla całej Zatorszczyzny od średniowiecza słynącej ze stawów i karpia. Zieloni dodają do tego możliwy negatywny wpływ na obszary chronione Natura 2000, z którymi przyszła kopalnia ma graniczyć.

Sam kiedyś był górnikiem

Pomysł sąsiadów zza miedzy nie podoba się także zatorskim władzom. Już w marcu burmistrz Zatora Zbigniew Biernat wysłał pismo do władz Przeciszowa z długą listą zagrożeń. – Pracowałem w kopalni na dole osiem lat. Wiem, na czym polega ta działalność i jakie za nią idą skutki. To, co przedstawia Kopex, to nie są realia kopalniane – uważa burmistrz Zatora.
Podczas niedawnej sesji problemem zajęli się zatorscy radni.
– Na razie rada nie zajęła się jeszcze stanowiska, ale do sprawy wrócimy – mówi przewodniczący rady Stanisław Orlicki, który jest przekonany, że opinia społeczna w Zatorze w większości jest przeciwna powstaniu kopalni. Okazuje się, że można jednak spotkać się z odmiennymi opiniami. – W najbliższej okolicy nie ma za dużo pracy. Kopalnia byłaby jakąś szansą – uważa Mariusz Kasprzyk, młody zatorzanin, który dojeżdża do pracy w Wadowicach.

Kopex uspokaja

Jak podkreśla Marek Pogorzelski, reprezentujący Kopex, eksploatacja w kopalni „Przeciszów” będzie prowadzona pod terenami rolnymi i leśnymi trzech gmin: Przeciszowa, Polanki Wielkiej i Oświęcimia.
– Część naziemna kopalni znajdować się będzie ok. kilometra od granic gminy Zator, a działalność pola eksploatacji 250 m od terenów Zatora i parku Energylandia.
Przekonuje, że to odległość całkowicie bezpieczna. – Według przeprowadzonych analiz kopalnia nie będzie miała żadnego wpływu na poziom wód w Przeciszowie, Polance i gminach sąsiednich – zaznacza Pogorzelski.
Wójt Przeciszowa Bogdan Cuber chce kopalni i podkreśla, że żadnych decyzji nie można byłoby podjąć, gdyby było łamane prawo w zakresie ochrony środowiska. Tymczasem w samym Przeciszowie także nie brakuje przeciwników kopalni.

Pod ziemią czeka 100 mln ton węgla

- O budowie kopalni przez katowicką firmę Kopex – potentata na rynku producentów maszyn i urządzeń górniczych – mówi się od kilku lat. Spółka posiada już zatwierdzoną dokumentację geologiczną i hydrologiczną, a także plan zagospodarowania złoża. Jak mówi prezes Kopex–Ex–Coal Marek Uszko, plan na ten rok to uzyskanie w grudniu koncesji na eksploatację.
- W Przeciszowie kopalnia zajmie 27 ha, a w Polance Wielkiej 44 ha. Na zwałach węgla w Przeciszowie, obok zaplanowanej specjalnej bocznicy kolejowej, ma być miejsce na 100 tys. ton węgla. Dla porównania zwałowisko przy KWKPiast jest pięciokrotnie większe. Jak podkreślają przedstawiciele spółki, 95 proc. węgla będzie wywożones koleją i tą samą drogą mają być dostarczane materiały do kopalni. Stąd, jak przekonują, nie należy obawiać się znaczącego zwiększenia transportu w związku z działalnością kopalni.
- Kopalnia ma zatrudnić ok. 1000 pracowników. Będzie wydobywać rocznie ok. 3–4 mln ton węgla.
Kopex jest firmą prywatną, a to oznacza, że pracownicy kopalni nie mają co liczyć na przywileje, jakie posiadają górnicy w obecnych zakładach górniczych.

Rozmowa z prof. dr. hab. Jackiem Motyką z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie

- Na co dzień jest Pan pracownikiem naukowym w katedrze hydrogeologii i igeologii inżynierskiej Akademii Górniczo-Hutniczej i zajmuje się m.in. badaniem wpływu wód z odwadniania kopalń na stan wód powierzchniowych. W związku z planami budowy kopalni „Przeciszów” mówi się m.in. o związanych z tym zagrożeniach, w tym wzroście zasolenia Wisły, gdzie mają być odprowadzane wody z kopalni w Przeciszowie. Jak duże jest to zagrożenie?
W moich pracach zajmowałem się wpływem zrzutów wód kopalnianych do Wisły. Można powiedzieć, że ta sytuacja pod względem zasolenia kształtowała się bardzo różnie na przestrzeni lat. Były lata, że wskaźnik wynosił kilkadziesiąt miligramów na litr, ale był okres, że sięgał i 2 tys. miligramów. Z ostatnich badań prowadzonych na bieżąco od 16 czerwca wynika, że osiąga on poziom 1000 miligramów. Ten spadek może wynikać z faktu, że część kopalń zaprzestała działalności, zaostrzył się również reżim ochrony wód rzek, co postawiło przed kopalniami zadanie ograniczenia zasolenia wód odprowadzanych do rzek. Powstanie kopalni „Przeciszów” nie spowoduje znaczącego wzrostu zasolenia Wisły. Myślę, że może to być wzrost o kilkadziesiąt miligramów. Poza tym sól nie jest aż taka groźna dla rzeki.
- Na ile uzasadnione są obawy hodowców ryb i ekologów. Stawy zatorskie zostały wykopane w średniowieczu. Ich zabezpieczeniem są pokłady iłów, których warstwy mają grubość od 200 do 300 metrów. To jest wystarczająca izolacja, aby nie dochodziło do przepuszczania wody. Na pewno więc woda ze stawów rybnych nie będzie uciekać i stawy nie będą wysychać.
- Znane są jednak przypadki wysychania zbiorników na powierzchni w związku z działalnością kopalni. Taka sytuacja miała miejsce na przykład w Olkuszu.
Owszem, ale tylko tam, gdzie warstwa izolacyjna między wyrobiskami a zbiornikami wodnymi była zbyt mała. Tam, gdzie była wystarczająco gruba, powstawały wręcz nowe zalewiska w zagłębieniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto