Koniec roku to dla urzędników czas obfitości. Dostają nie tylko 13. pensję, ale i nagrody za dobrą robotę. Od 600 do 2,3 tys. zł. W Krynicy to średnio 845 zł, w Nowym Sączu 1045 zł ekstra na rękę.
W Krynicy według zasług
Obejmując posadę burmistrza Krynicy-Zdroju, Dariusz Reśko zmienił system płac w urzędzie.
Tylko ci, którzy solidnie przepracowali miesiąc, mogli liczyć na dodatkowe premie w wysokości 5-7 proc. całego wynagrodzenia. Z uwagi na cięcia kosztów skończyły się nagrody przyznawane dwa razy w roku.
Pod koniec 2015 r. burmistrz uznał jednak, że po czterech latach może takie nagrody dodatkowo przyznać. - Uważam, że one są czymś ekstra za nadprogramowo wykonaną pracę - twierdzi burmistrz.
Dodaje, że gdyby sytuacja finansowa gminy na koniec roku była zła, nie pozwoliłby sobie na taki gest.
Na nagrody dla krynickich urzędników wydano dokładnie 102 560,40 zł brutto. Dodatkowe wynagrodzenie otrzymało 120 osób. Ośmiu pracowników na nie nie zasłużyło.
Wysokość nagrody była uzależniona m.in. od stopnia zaangażowania w pracę. Najwięcej bo po około 2,3 tys. zł brutto otrzymali kierownicy wydziałów. Pracownicy niższego szczebla od 650 do 1400 zł.
- Średnio na jednego urzędnika przypadła suma 854 zł, a środki pochodziły z oszczędności w ciągu roku w dziale administracja publiczna - dodaje Reśko.
W Starym Sączu po równo
Burmistrz Starego Sącza co roku nagradza urzędników. W przeciwieństwie do Reśki z Krynicy nie przyznaje nagród wedle kryterium zaangażowania w pracę. Wszystkim daje po równo. Nawet jego zastępca Kazimierz Gizicki nie otrzymał więcej.
- Pracownicy jeszcze przed świętami dostali po tysiąc złotych brutto. Była to forma podziękowania za pracę - mówi Jacek Lelek.
Dodaje, że w gminie pracuje 60 urzędników. Nagrody nie otrzymali tylko nieliczni, którzy w urzędzie nie przepracowali jeszcze całego roku.
W Urzędzie Miasta Nowego Sącza również nagrodzono wszystkich pracowników, a sądecki magistrat zatrudnia około 380 urzędników. Średnio na jednego przypadło 1045 zł netto.
Warto przy tym zauważyć, że przepisy prawa wykluczają udział w podziale pieniędzy na nagrody prezydentów, wójtów i burmistrzów gmin i miast. Otrzymali je natomiast ich zastępcy.
Wójt wyróżnił zastępcę
W gminie Chełmiec na nagrody dla urzędników przeznaczono 88 tys. zł.
Zgodnie z zarządzeniem wójta dotyczącym systemu wynagrodzeń pracownicy mogą otrzymać do 2 tys. zł brutto. Taką też sumę dostał na swoje konto wicewójt Chełmca Artur Bochenek.
- To nagroda za wzorową, solidną i nienaganną pracę oraz zaangażowanie w pracy przy inwestycjach, za które jest odpowiedzialny - tłumaczy wójt Chełmca Bernard Stawiarski.
Dodaje, że nagrody otrzymali nie tylko pracujący w Urzędzie Gminy, ale również w Zakładzie Gospodarki Komunalnej czy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i gminnej biblioteki. O nadzwyczajne wynagrodzenie wnioskują kierownicy wydziałów.
- To nie są nagrody obligatoryjne, ale otrzymali je niemal wszyscy. Z nielicznymi tylko wyjątkami - zaznacza Bernard Stawiarski. Średnio 600-800 zł brutto.
Mniej hojnie w starostwie
Również spółki komunalne wydają pieniądze na nagrody dla pracowników.
Przykładowo Sądeckie Wodociągi przyznały wszystkim zatrudnionym premie w wysokości 300 zł, a w spółce pracuje ponad 200 osób. Zarząd jednak żadnej nagrody nie otrzymał.
Starostwo Powiatowe w Nowym Sączu jest mniej hojne dla urzędników.
- W 2015 roku starosta przyznał sześć nagród m.in. za szczególne zaangażowanie w pracę na rzecz promocji powiatu - informuje Paweł Szeliga z biura prasowego starostwa. Łączna suma nagród wyniosła 4130 zł brutto.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
