Nic więc dziwnego, że potomkowie Pielerów za każdym razem z sentymentem wracają do Rudy Śląskiej, ale są też i tacy, którzy po raz pierwszy odwiedzili nasze miasto.
Niemniej jednak, jak twierdzą - będą tu bywać częściej. - Nie znam Rudy Śląskiej, ani jej historii, ale ta jedna wizyta sprawiła, że miasto mnie zainteresowało, a ludzie zachwycili. Jesteście przede wszystkim otwarci, życzliwi, a także bezproblemowi - przyznaje Bernhard Bhiel, który razem z rodziną przyjechał do nas z Niemiec, a który na co dzień, jako pracownik naukowy wykłada psychologię na jednym z niemieckich uniwersytetów.
Czy studiują u niego również rudzianie? - Nie zauważyłem - śmieje się Bernhard Bhiel i dodaje: - ale może będzie okazja, by to nadrobić.
To dzięki rodowi Ballestremów, Śląsk stał się potęgą górnictwa. Zaś, Wolfgang, Brandenburg i Graf Franz Grube - to nazwy kopalni, które Ballestremowie stworzyli w Rudzie Śląskiej.
Nie obyłoby się jednak bez rodziny Pielerów, która przez lata zarządzała dobrami rodu. Teraz, ich potomkowie odwiedzili nasze miasto, by z sentymentem powrócić do dawnych czasów.
- Jestem w tym mieście po raz pierwszy i wszystko jest tutaj tak bardzo fascynujące - twierdzi Bernhard Bhiel, potomek Pielerów który razem z rodziną przyjechał do Rudy Śl.
Pielerowie przybyli na Śląsk w grupie ok. 20-osobowej. Zwiedzili Kraków, Rudę Śląską, Pławniowice, Gliwice i Lądek Zdrój, gdzie mają swoją posiadłość - willę Barbarę. Jednak to właśnie z naszym miastem łączy ich największa historia. I dlatego, tutaj z zainteresowaniem odwiedzili tereny oraz budynki Zakładu Górniczego Mikołaj, a także miejsca szczególnie ważne dla rodziny.
Przypomnijmy - w 1885 r. dr inż. Franz Pieler objął zarząd nad dobrami hrabiego Ballestrema w Rudzie Śl. Jak o generalny zarządca dóbr hrabiego Ballestrema
pracował aż do śmierci - do 1910 roku. Później jego funkcję przejął brat - również dr inż. Franz Pieler.
I to właśnie, za ich czasów zakłady Ballestremów przeżywały rozkwit, a kopalnia Graf Franz Grube rozwijała się jak nigdy.
- To był pierwszy zakład górniczy na Śląsku i w Polsce, który miał własną elektrownię, a urządzenia były wyposażone w napędy elektryczne - podkreśla Stanisław Stryj, pasjonat historii Rudy Śląskiej i autor książki o górnictwie, który podczas wycieczki opowiadał Pielerom o zakładzie Mikołaj.
Dodajmy też, że urządzenia wyciągowe i szybowe działały aż do 2000 r. Natomiast Elektrownia Mikołaj po modernizacjach, pod zarządem Zespołu Ciepłowni Przemysłowych Carbo Energia nadal pracuje.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?