Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podpowiadamy rodzicom, jaką tytę wybrać dla pierwszoklasisty i jak przygotować malucha do szkoły

Joanna Oreł, Joanna Żurawka
Justyna Toros
Pierwszy dzień w szkole to dla dzieci zarówno radość, jak i niepewność. Trudne chwile ma im osłodzić tyta

Wakacje nieubłaganie się kończą. Zatem rozpoczęcie kolejnego roku szkolnego jest tuż-tuż. To najwyższy czas, aby wreszcie pomyśleć o wyprawce dla dziecka. I nie chodzi tu wyłącznie o podręczniki, zeszyty, tornister i szkolne przybory, lecz o to, co wzbudza największe zainteresowanie pierwszoklasistów, czyli tradycyjną śląską tytę.

Tyta zwana jest również rogiem obfitości, który powinien być wypełniony aż po same brzegi łakociami i ulubionymi słodyczami dzieci. Sprawdziliśmy, ile kosztują tyty w rudzkich sklepach.

I tak ceny oscylują w granicach od siedmiu do trzynastu, a nawet dwudziestu złotych (cena zależy od wielkości i jakości rogu obfitości). Jednak wiadomo, że im tyta większa, tym jest lepsza i oczywiście smaczniejsza.

Wiedzą o tym doskonale 6-letni Michał Wieczorek, który we wrześniu po raz pierwszy przekroczy szkolny próg i jego tata Marcin.

- Tytę już kupiliśmy. Teraz wypełnimy ją ulubionymi łakociami Michała - zapowiada Marcin Wieczorek. Sam Michał już nie może się doczekać pierwszego dzwonka. Będzie uczył się w Szkole Podstawowej nr 41 - placówka, która jest najbliżej jego domu.

Jednak początek roku to z jednej strony wielka radość dla dziecka, ale i zmartwienie dla rodziców. Mamy tu na myśli wyprawkę do szkoły, która w tym roku mocno nadszarpnie domowe budżety z powodu wzrostu cen podręczników szkolnych.

Bowiem, o ile za książki dla pierwszoklasistów zapłacimy ok. 300 zł, to za książki dla starszych uczniów zapłacimy w granicach 400 - 500 zł, a na podręczniki dla gimnazjalistów musimy przeznaczyć nawet 600 - 700 zł.

Alternatywą są antykwariaty - tam komplet książek do klas szkół podstawowych kosztują nawet ok. 150 zł.

Zdaniem Czytelników

Izabella Brom

Jestem mamą siedmioletniej Martyny. Od pierwszego września moja córka rozpocznie swoją przygodę z nauką. Wybierając się do księgarni, liczyłam się z tym, że ceny podręczników nie będą najniższe. Jednak, gdy księgarz przedstawił mi rachunek, byłam w szoku. Za komplet książek do pierwszej klasy szkoły podstawowej zapłaciłam 200 złotych.

Krzysztof Rygoł z córką Martą

Ostatnio wraz z córką Martą odwiedziliśmy jedną z rudzkich księgarń. Postanowiliśmy zaopatrzyć się w podręczniki szkolne już teraz, w sierpniu, a nie czekać z tym aż do września. Ku naszemu zdziwieniu, ceny książek oscylowały w granicach z ubiegłego roku. Pozostaje nam jeszcze tylko zakupić komplet zeszytów, flamastrów i kredek - a to pewnie kolejne 100 zł.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto