Ruda Śląska: mieszkańcy sprzeciwiają się budowie Biedronki. ZDJĘCIA

Mieszkańcy rudzkiej dzielnicy Wirek nie chcą, aby w sąsiedztwie ich bloków powstała Biedronka. Swój sprzeciw wyrazili podczas spotkania z Grażyną Dziedzic, prezydent miasta. Władze odpowiadają, że to nie miasto sprzedało inwestorowi działki, na których ma powstać market, a Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, do której należą okoliczne bloki.

- Swój sprzeciw powinni Państwo adresować do zarządu spółdzielni już na etapie sprzedaży działki. My mamy w tej sprawie „związane ręce”, bo wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Inwestycja jest zgodna zarówno z planem zagospodarowania przestrzennego, jak i prawem budowlanym, stąd nie mamy prawnych możliwości zablokowania przedsięwzięcia. Gdybyśmy to zrobili, to narazilibyśmy miasto na odpowiedzialność finansową - tłumaczyła prezydent Grażyna Dziedzic.

Obecni na spotkaniu mieszkańcy osiedla Paderewskiego wyrazili zdecydowany sprzeciw wobec budowy sklepu. Apelowali także, by uniemożliwić jego powstanie. – Została nam jedna z nielicznych oaz zieleni, która za chwilę zniknie. W pobliżu są już markety, w tym właśnie Biedronka. To nam wystarczy. Nie chcemy tej inwestycji – mówiła jedna z mieszkanek. – Niestety dziś jest za późno na taką decyzję. To nie miasto dysponowało terenem, tylko Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa zdecydowała o jego sprzedaży - tłumaczył wiceprezydent Krzysztof Mejer. - Ile osób z Państwa, którzy są członkami spółdzielni, uczestniczyło w walnym zebraniu, gdzie zapadały decyzje o sprzedaży gruntu? Czy wasi przedstawiciele z rady osiedla się temu sprzeciwiali? – dopytywał wiceprezydent.

Teren, który prywatnemu inwestorowi sprzedała Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, składa się z kilku działek. Według zapisów obowiązującego od 2006 r. planu zagospodarowania przestrzennego stanowią one tereny zieleni urządzonej oraz tereny zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej. – Zgodnie z planem w tym miejscu mogą być realizowane nieuciążliwe funkcje usługowe w postaci usług handlu – tłumaczył wiceprezydent Michał Pierończyk. Z takiej możliwości chce właśnie skorzystać inwestor, który nabył od Rudzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej nieruchomości.

Jak poinformowały na spotkaniu władze miasta, dla inwestycji w listopadzie 2018 r. wydane zostało pozwolenie na budowę. – Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się w lipcu ubiegłego roku i co ciekawe, to wtedy istniała możliwość reakcji. Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa mogła uczestniczyć w postępowaniu na prawie strony, niestety z tej możliwości nie skorzystała – informował Michał Pierończyk. – Chcielibyśmy Państwu pomóc, ale żeby to zrobić, musielibyśmy złamać prawo – oceniała sytuację prezydent Grażyna Dziedzic. Jednocześnie zapowiedziała dodatkowe spotkanie dla mieszkańców w tej sprawie, ale z udziałem przedstawicielami władz Rudzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – To z ich strony należą się państwu wyjaśnienia – podkreślała prezydent. Spotkania wstępnie zaplanowane zostało na 25 marca, a o jego dokładnym miejscu i terminie mieszkańcy zostaną poinformowani.