Rynek pracy jest trudny, ale można się na nim odnaleźć

Rok 2010 będzie rokiem pracodawcy - tak twierdzą specjaliści od rynku pracy. To pracodawcy stawiać będą coraz wyżej poprzeczkę, co widać już nawet na lokalnych rynkach pracy. Tymczasem spośród 4 tysięcy bezrobotnych zarejestrowanych w rudzkim urzędzie pracy aż jedna czwarta nie ma żadnego doświadczenia zawodowego i kwalifikacji.

- Nie brakuje ofert pracy w handlu. Pracodawcy poszukujący sprzedawców kierują się przede wszystkim doświadczeniem i umiejętnościami praktycznymi przyszłych pracowników. Podstawą jest obsługa kasy fiskalnej i aktualna książeczka sanepidowska. Pracodawcy cenią sobie samodzielność, nie stać ich na przyuczanie do pracy i jednoczesne płacenie wynagrodzenia - mówi Beata Płaczek, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy.

Nawet przysłowiowe końskie zdrowie to za mało, by znaleźć teraz robotę na budowie. Firmy nie szukają pomocników tynkarza czy pomocników murarza, ale tynkarzy, murarzy z kilkuletnim doświadczeniem, najlepiej umiejących dodatkowo kłaść kafelki czy instalować okna, mających badania wysokościowe.

- Pilnie potrzebujemy operatora koparki, ale z doświadczeniem. Fachowca. Zlecenie jest "na już", więc nie ma czasu na szkolenie czy przyuczanie pracownika - tłumaczy Beata Spałek z firmy "Frib-ex".- W tej branży o naprawdę dobrego fachowca jest bardzo trudno, bo tych, którzy mają wysokie kwalifikacje i doświadczenie, motywację do dobrej roboty, pracodawcy nie wypuszczają z rąk - dodaje.

Jednak z powodu ostrzejszej zimy mniej jest teraz ofert pracy w branży budowlanej.

- W porównaniu z rokiem ubiegłym wolnych miejsc pracy jest mniej- potwierdza Beata Płaczek, choć przyznaje, że w porównaniu z sąsiednimi miastami, branża budowlana ma się w naszym mieście nie najgorzej. - Dużo się w Rudzie Śląskiej buduje i sporo remontuje. Każdy sygnał o nowej inwestycji to potencjalne miejsca pracy. Dodatkowo po nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych zamawiający może określić w opisie przedmiotu zamówienia wymagania związane z realizacją zamówienia, dotyczące zatrudnienia osób bezrobotnych oraz niepełnosprawnych - kontynuuje.

Nieźle wypada też gastronomia, bo restauracji i barów w naszym mieście jest sporo, choć "wysypu" ofert do pracy sezonowej należy spodziewać się wiosną.

Z mniejszą szansą na znalezienie pracy muszą obecnie się liczyć operatorzy obrabiarek sterowanych numerycznie, suwnicowi, spawacze, mechanicy maszyn.

- Firmy produkcyjne, w tym produkujące części do maszyn i samochodów mają już sprawdzonych fachowców. Obecnie rynek ten jest nasycony. Wiele z tych firm produkuje części na eksport, w tym do Niemiec, nie bez znaczenia jest sytuacja na tamtejszym rynku - tłumaczy Justyna Zoworka, kierownik działu pośrednictwa pracy w PUP. - Choć mamy pewne nadzieje na rozruszanie tego sektora. Gliwicki Opel wkrótce rusza z nowa Astrą, co skutkować będzie uruchomieniem nowej linii produkcyjnej, zamówieniami części oraz koniecznością zatrudnienia dodatkowej kadry itd.- dodaje.

Kopalnie zwolniły w ostatnim czasie tempo przyjęć, ale spółki górnicze z reguły same sobie radzą z rekrutacją pracowników. Na brak zainteresowania nie narzekają, bo górnictwo nadal kojarzy się z dość stabilną i dobrze płatną robotą. Ale, co ciekawe, Ruda Śląska zaczyna być miastem wiodącym prym w regionie w zatrudnianiu niepełnosprawnych. Działają u nas dwa Zakłady Aktywności Zawodowej, gdzie pracę znalazło dotąd w sumie 85 osób ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełno-sprawności.

- Kiedy 5 lat temu otwieraliśmy pierwszy ZAZ - Zakład Usług Pralniczych, nikt za bardzo nie wierzył, że może się to udać. Osoby niepełnosprawne zwykle siedziały w domu, o pracy nawet nie marzyły. Motywacja do pracy tych ludzi jest ogromna - twierdzi Gabriela Bogurska, szefowa drugiego ZAZ-u - szwalni.

Przykłady dowodzą, że zaangażowaniem można zjednać sobie zaufanie pracodawcy.- Od wielu lat prowadzę sklep. Stawiam na ekspedientki, które się u mnie szkoliły w czasie praktyk, ale nie wszystkie tak zaczynały. Muszę widzieć, że zależy im na pracy. Reszty mogą się z czasem nauczyć - mówi Andrzej Grzechnik, właściciel sklepu ogólnospożywczego w Wirku.

W statystykach PUP niepokoi jednak liczba długotrwale bezrobotnych (881), czyli tych, którzy zarejestrowani są w pośredniaku ponad rok.

Pracą - marzeniem bezrobotnych pań, szczególnie tych ze średnim wykształceniem, jest praca biurowa, najlepiej taka, do której nie potrzeba znajomości języków obcych, a jedynie podstawowej znajomości komputera.

- Komputer tak, ale by myśleć o ciekawej dobrze płatnej pracy trzeba znać konkretne programy przydatne w danym zawodzie, stale się rozwijać i znać języki obce. Samo wykształcenie średnie, szczególnie ogólnokształcące, nie wystarczy. Dla osób bez kwalifikacji owszem są oferty ale to sprzątanie, praca na taśmie-pakowacz. To prace na akord, w formie umów cywilnoprawnych, a nie umów o pracę. Nie każdemu to odpowiada - mówi Zoworka.

Zaczynający pracę u nowego pracodawcy na wysokie zarobki nie ma co liczyć. W większości ofert to minimalna płaca, czyli 1317 zł miesięcznie brutto.

Tym, którzy w swoim zawodzie pracy znaleźć nie potrafią, proponowane są szkolenia i kursy. W ubiegłym roku z tych organizowanych przez PUP skorzystało około 350 osób. Największa popularnością cieszą się szkolenia w zakresie: handlu, magazyniera z obsługą wózka widłowego, prawo jazdy na samochody ciężarowe, doszkalanie z nowych technologii w budownictwie.

Jest jeszcze jedna możliwość - otwarcie własnego interesu. W ubiegłym roku dotacje PUP na rozpoczęcie działalności gospodarczej otrzymało 91 bezrobotnych. Niedawno zakończył się I etap rekrutacji do kolejnego programu. Z 40 zakwalifikowanych osób, 20 dostanie dofinansowanie w wysokości 40 tysięcy złotych.

Sporym powodzeniem cieszą się też refundacje kosztów utworzenia i wyposażenia nowych stanowisk pracy. Dzięki temu w ubiegłym roku zyskało pracę 57 osób.

Ważne, żeby inwestorzy tworzyli u nas nowe miejsca pracy

Z prezesem Śląskiego Parku Przemysłowego Pawłem Błażycą rozmawia A. Widera

Śląski Park Przemysłowo-Technologiczny miał być w swoim założeniu miejscem przyjaznym do lokowania się firm. Czy ten cel udało się zrealizować?

Myślę, że mamy się czym pochwalić. Na terenie ŚPPT działa 37 firm z takich branż jak: geodezja, architektura, budownictwo, produkcja konstrukcji stalowych oraz usługi. Zatrudniają one ponad 360 osób. Zdecydowana większość tych firm ulokowała się w rudzkiej części parku (23 firmy zatrudniające 268 osób). Pozostałe mają siedziby w Świętochłowicach.

Jakie oferty przygotowywane są obecnie dla potencjalnych inwestorów? Czy można liczyć na nowe miejsca pracy?

Na inwestorów czekają dwie nieruchomości przy ulicy Rudzkiej z przeznaczeniem dla firm produkcyjno-usługowych i obiektów logistycznych oraz przy ul. Zajęczej (kilka działek z przeznaczeniem na działalność produkcyjną). Jest spore zainteresowanie ze strony potencjalnych inwestorów tymi terenami. W przypadku zagospodarowania nieruchomości ŚPPT istnieje duża szansa na zatrudnienie mieszkańców Rudy Śląskiej. Liczba miejsc pracy stworzonych przez inwestora jest bowiem bardzo istotnym czynnikiem wyboru oferty inwestycyjnej.

Jakie działania podejmuje ŚPPT, aby przyciągnąć inwestorów, którzy tworzą nowe miejsca pracy?

Zapewniamy profesjonalną obsługę oferując inwestorom pomoc w załatwieniu procedur administracyjnych. Nasze oferty inwestycyjne wielotorowo docierają do przedsiębiorców, współpracujemy z Państwową Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Oferty zamieszczane są na stronie internetowej i w lokalnej prasie. Dodatkowo ŚPPT bierze udział w targach nieruchomości oraz kongresach gospodarczych w Katowicach i w Krynicy.