W piątek, 12 października Marcin Krupa - prezydent Katowic - Stanisław Piechula - burmistrz Mikołowa - oraz Stanisław Jeziorański - Nadleśniczy Nadleśnictwa Katowice - podpisali wspólny list intencyjny, który ma na celu rewitalizację Stargańca.
Miejsce piękne, ale zaniedbane
Starganiec to staw, który znajduje się na terenie Mikołowa, ale latem z jego uroków chętnie korzystają również mieszkańcy Katowic i Rudy Śląskiej. W latach 70. XX wieku na tym terenie powstał ośrodek wypoczynkowy, należący do Huty Baildon. W okolicy stawu powstały ścieżki wypoczynkowe, plaża oraz basen, a w wakacje nad Stargańcem wypoczywały tłumy.
Dziś niewiele jednak zostało po starej świetności tego miejsca.
Zobaczcie zdjęcia:
-Kiedyś było tutaj naprawdę pięknie. Tam, gdzie dzisiaj z wody wystają jedynie pale, było molo, a nieco dalej był basen - opowiada Roland Kowol, emeryt z Katowic, który nad Starganiec regularnie przyjeżdża rowerem.
Dzisiaj nad Stargańcem obowiązuje całkowity zakaz kąpieli, a po basenie nie ma ani śladu. Betonowe płyty zostały wyrwane, później ten teren wyrównano. Starganiec to jedno z wielu tego typu miejsc na Śląsku, które zostały zaniedbane po upadku ciężkiego przemysłu w regionie. Wokół stawu walają się śmieci, a Lasy Państwowe, starają się w miarę możliwości zaopiekować stawem i jego okolicami. Znajdują się tutaj ławki i stoliki oraz częściowo utwardzone ścieżki rowerowe. Leśnicy nie mają jednak wystarczających środków na utrzymanie Stargańca.
- Sprzątamy tutaj ze znajomymi w miarę możliwości, ale wieczorami przychodzą młodzi, śmiecą, niszczą ławki. Kilka udało nam się nawet naprawić, były też drewniane kosze, ale już je spalili - skarży się Pan Roland. - Mamy nadzieję, że zrobią ze Stargańca naprawdę piękne i funkcjonalne miejsce do wypoczynku. W końcu teraz, kiedy mamy metropolię, to jest centrum Śląska - dopowiadają inni spacerowicze.
Co dalej ze Stargańcem?
- Starganiec znam doskonale z moich młodzieńczych lat, kiedy jeździłem tam w letnie, upalne dni, żeby ochłodzić się w stawie i basenie, który tam funkcjonował. Tamtejsza infrastruktura musiała przez lata ulec pewnym zmianom, ale myślę, że dziś następuje czas powrotu do dawnej świetności tego miejsca - opowiada Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Jakie plany wobec Stargańca mają oba samorządy i Lasy Państwowe?
Przede wszystkim, co podkreśla Marcin Krupa, na Stargańcu nie ma miejsca na architekturę o dużej kubaturze. Nie powstanie tu więc żaden duży ośrodek wypoczynkowy, ani restauracja. Oczywiście na miejscu będą mogły działać punkty gastronomiczne, ale o charakterze sezonowym.
- Chcemy, żeby ten obszar znów bardzo mocno żył. To miejsce ma być przede wszystkim zielone i służyć rekreacji. Na pewno przyda się odbudowa pomostu, a także wprowadzenie infrastruktury towarzyszącej, takiej jak kajaki albo rowerki wodne. Jeśli uda się dobrze wyczyścić staw i jego dno, to będziemy myśleć również nad przywróceniem jego funkcji kąpielowej - zapowiada Marcin Krupa.
Dużym wyzwaniem, które będzie towarzyszyło rewitalizacji tego terenu, będzie zapewnienie odpowiedniego dopływu wody do stawu.
-Wszytko co dzisiaj proponujemy jest do zrealizowania. Największym problemem na Stargańcu jest dopływ wody. Wszędzie zaczyna być sucho, rzeczki są coraz mniejsze, woda zanika i tam również pojawia się problem dopływu wody przez las. Na pewno będziemy się w tej sprawie konsultować z hydrologami - zapowiada Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa.
Zarówno burmistrz Mikołowa, jak i prezydent Katowic, są zgodni, że najważniejsze na Stargańcu jest przystosowanie terenu do celów rekreacyjnych. Na miejscu mają powstać m.in. boiska do siatkówki plażowej, a także ścieżki spacerowe i rowerowe. Cały teren ma zostać oczyszczony i służyć mieszkańcom w celach wypoczynkowych.
- Przy rewitalizacji Stargańca będziemy w jak najmniejszym stopniu ingerować w środowisko - stwierdza Stanisław Jeziorański, Nadleśniczy Nadleśnictwa Katowice, co oznacza, że najprawdopodobniej powstaną tutaj jedynie naturalne, utwardzone ścieżki rowerowe i piesza, a nie betonowe autostrady w środku pięknego lasu.
Ile to wszystko będzie kosztowało i kiedy Starganiec wróci do dawnej świetności?
Tego nie wiadomo. List intencyjny jest jedynie zapowiedzią przemian na Stargańcu, które chcą w przyszłości zrealizować oba miasta. Pierwszy krok w tym kierunku, czyli podpisanie listu, został dziś wykonany.
- Bardzo się cieszę, że udało nam się nawiązać taką współpracę z Katowicami. Nasze miasto ma blisko 200 mln budżet, a w przypadku Katowic budżet to już blisko 2 mld, więc bardzo liczymy na pomoc naszych partnerów w tym projekcie. Mam nadzieję, że w trójkę, razem z Lasami Państwowymi, w najbliższej kadencji samorządowej przywrócimy Starganiec do stanu, który wszyscy pamiętamy z naszego dzieciństwa - mówi Stanisław Piechula.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.