Co pomogło mi przetrwać? Nigdy nie pytałam: Dlaczego?" - tak rozmowę rozpocz-na Teresa Sewina, która od lat, pielęgnuje pamięć o małżonku, Jerzym. Wystawę jego prac można oglądać w Urzędzie Miasta.
Walczyli o wspólny czas
Pani Teresa poznała męża, jako nastolatka. - On był z Namysłowa. Przyjechał za chlebem. Gdy go poznałam, oznajmił, że chce się ze mną ożenić. Uznałam, że to żart.
Słowo zostało dotrzymane. Para pobrała się w 1954 roku. Jednak małżonkowie nie mieli czasu nacieszyć się sobą. - Po ślubie mąż trafił do wojska. Pisałam do niego wiersze. Wówczas poczułam, że go kocham - opowiada przez łzy pani Teresa.
Jerzy Sewina wrócił w styczniu 1956 roku. W październiku urodziła się pierwsza córeczka, Danusia. Druga przyszła na świat w 1958 roku. Pojawiła się również wspólna pasja - wycieczki - Byliśmy tacy szczęśliwi - opowiada pani Teresa.
Odebrano im szczęście
Sielanka została przerwana 13 maja 1971 roku. Pan Jerzy pracował jako rębacz strzałowy na kopalni "Halemba". - Też byłam w pracy. Nagle usłyszałam ryk syreny pogotowia ratunkowego. Nie sądziłam wtedy, że to wiozą mojego męża…-
wspomina z trudem pani Teresa.
Pierwszy telefon był od sąsiadów. Dzwonili z informację, że pani Teresa ich zalewa. Drugi na zawsze zmienił jej życie. - Usłyszałam, że mąż miał wypadek - opowiada Sewina.
Jerzy Sewina trafił do szpitala w Piekarach Śląskich-Szarleju. Miał uszkodzony kręgosłup. Lekarze rokowali, że przeżyje 4 do 5 lat.
- Dziś pewnie oddano by mnie pod opiekę psychologu. Wtedy tak nie było. Wówczas pomogły mi słowa profesora Daaba, który powiedział: "Będzie ci ciężko, ale poradzisz sobie. Pamiętaj o jednym - nie rezygnuj z pracy zawodowej, bo to będzie twoje 5 minut. Jednak nigdy nie zadawaj pytania - dlaczego?".
Razem na dobre i na złe
I pani Teresa nie pytała. Mąż wrócił do domu. Rodzina zmieniła mieszkanie. Jednak nic nie było takie jak przedtem. - On nie płakał z bólu, lecz krzyczał. To były tzw. bóle fantomowe - wyjaśnia Teresa Sewina.
Panie Teresa, mimo licznych kryzysów, była z mężem na dobre i na złe. Nawet bez względu na kłopoty z kręgosłupem, które nękają ją do dzisiaj.
Po latach Jerzy Sewina, przy pomocy swojej wiernej małżonki, znalazł sposób na ulżenie sobie w cierpieniu. Pan Jerzy poznał Władysława Lucińskiego i tak zaczęła się jego artystyczna pasja. Były grafiki, pejzaże, rzeźby itd...I znów kolejny cios dla małżonki, Teresy.
Pan Jerzy zachorował na raka płuc. - Wtedy zapytałam: dlaczego? Boże dlaczego??? - wyznaje z żalem pani Teresa.
Jerzy Sewina zmarł 18 sierpnia 2001 roku.
Będzie broszura
Tematyka prac Jerzego Sewiny to: przyroda, sport, architektura, czy historia. Forma jest różna m.in.: grafika, rzeźba, metaloplastyka i malarstwo. Ekspozycje dzieł pana Jerzego będzie można oglądać w UM prawdopodobnie do połowy września.
Wkrótce zostanie również wydana broszura opisująca historię życia Sewiny. Zajmuje się tym Fundacja Rodzin Górniczych w Katowicach, która pomaga rodzinom górników, którzy ponieśli śmierć podczas wypadków przy pracy, inwalidom górniczym i innych rodzinom górniczym. Fundacja pomaga poprzez stypendia, zapomogi, pomoc materialną dla inwalidów górniczych, organizowanie wycieczek dla dzieci i młodzieży oraz wczasów krajowych dla rodzin górniczych.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?