- O godzinie 14:34 doszło do wstrząsu w kopalni w Bielszowicach – poinformował nas Wyższy Urząd Górniczy. Tąpnięcie było wyczuwalne na Halembie, ale też na Wirku czy Nowym Bytomiu.
Mocno trzęsło domem na ul. 1 Maja należącym do państwa Bednarz, dokładnie obok cmentarza, na którym odbywały się uroczystości z udziałem wicepremiera.
– Tąpnęło tak, ze omal nie spadliśmy z krzeseł. Mąż zadzwonił do Kompani Węglowej z prośbą o interwencję, ale oni niczym się nie przejęli. Z dachu posypały się dachówki, popękały sufity – mówi właścicielka domu.
- Wstrząsy to tutaj norma, mają po kilka stopni w skali Richtera, ale ten dzisiejszy nie wiem ile miał - relacjonował Tomasz Bednarz, właściciel lokalu.
Właściciele musieli się ewakuować z domu razem z dziećmi. Na parterze prowadzony jest sklep odzieżowy, który musiała także opuścić sprzedawczyni. Na miejsce wezwano inspektora nadzoru budowlanego, pojawiły się wozy strażackie w celu zabezpieczenia terenu i sprawdzenia szkód, jakie wyrządził wstrząs.
Wicepremier Siemoniak opuścił cmentarz w Halembie niedługo po tym, jak ziemia się zatrzęsła. Samochód, którym go eskortowano, wyminął się z jadącymi na akcję wozami strażackimi.
Aktualizacja 17:53:
Jak się okazało, siła wstrząsu wyniosła 3,7 stopni w skali Richtera. Jego źródło miało miejsce ok. 1200 metrów od domu państwa Bednarz i cmentarza w Halembie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?