- To jest nie do pomyślenia - denerwuje się katowiczanin, bo jak mówi wodę oszczędza. Na dowód pokazuje starsze rachunki, zużycie na poziomie od 3 do 4 metrów sześciennych. Skąd nagle aż 19 m sześc.? Tym bardziej w miesiącach, gdy pan Henryk - jak opowiada - wyjeżdżał z Katowic na kilka tygodni do rodziny, i w tym czasie zawór wody w domu zakręcał? To zagadka.
- Mam 87 lat i takimi sprawami muszę się denerwować, zamiast dbać o zdrowie, żeby jeszcze kilka lat przeżyć. Człowiek jest zostawiany z takim problemem sam ze sobą. A co ma zrobić ktoś, kto ma gorzej niż ja, bo ja mam jeszcze syna, który coś napisze w moim imieniu i wyśle - mówi pan Henryk.
Jego syn, mieszkający pod Krakowem, interweniował już po pierwszym rachunku w Katowickich Wodociągach.
- Tata zadzwonił, przyjechałem i razem nad tym usiedliśmy, odwołanie od razu zawiozłem do Wodociągów - wspomina pan Zygmunt. Kilka dni później w domu pana Henryka pojawił się przedstawiciel spółki wodociągowej. Sprawdził, czy z wodomierzem jest wszystko w porządku i czy na sieci w domu nie ma wycieków. Wszystko było w jak najlepszym porządku, żadnych nieszczelności. Skąd więc gigantyczne zużycie wody? Wodomierz w domu pana Henryka został założony kilka lat temu, jest elektroniczny, a odczyty z urządzenia pobierane są drogą radiową.
Pan Henryk przypuszcza, że właśnie z urządzeniem coś jest nie tak, ale czy na pewno, tego nie wiadomo. Pewne jest, że w domu nie było włamania, nie został zalany, nie przeprowadzono w nim też remontów. Po kolejnym rachunku pan Zygmunt wysłał ponowną reklamację. - Trudno nie zauważyć, że samotny starszy człowiek nie jest w stanie zużyć aż tyle wody. To jest przecież aż 19 metrów sześciennych, więc należałoby się zainteresować, co się u niego dzieje. Przynajmniej dla dobrego imienia firmy, a nie przesyłać kolejne rachunki - oceniał syn pana Zielińskiego.
Wtórował mu ojciec, który nie krył rozżalenia. - Od 44 lat mieszkam w domu w Brynowie i nigdy nie zalegałem z żadnymi opłatami. Przez 40 lat nie było problemu z rachunkami za wodę. A teraz coś takiego, zostawiają mnie z tym i każą płacić.
W sprawie jeszcze w ubiegły piątek skontaktowaliśmy się z Katowickimi Wodociągami.
- Wodomierz został sprawdzony przez naszego pracownika i posiadał ważną cechę legalizacyjną, a to oznacza, że nie stwierdzono nieprawidłowości - potwierdziła w trakcie rozmowy telefonicznej Agnieszka Jaszkaniec, rzecznik prasowy spółki Katowickie Wodociągi. A to oznacza, że pan Henryk musi płacić za zużycie wody wedle odczytów.
- Jeśli podważa wskazania wodomierza, można przeprowadzić ekspertyzę urządzenia, którą wykona Okręgowy Urząd Miast. Jednak aby wykonać ekspertyzę odbiorca wody musi nam zlecić jej wykonanie, wówczas nasi pracownicy wymontują licznik i przekażą go do sprawdzenia. Taka procedura wynika z przepisów prawa, do których musimy się stosować, nie możemy bez zlecenia zabrać licznika - tłumaczyła rzeczniczka.
Jednak jeszcze w miniony piątek przedstawiciele Katowickich Wodociągów skontaktowali się z panem Henrykiem telefonicznie.
- Podczas tej rozmowy zlecił nam wykonanie ekspertyzy wodomierza. W poniedziałek nasi pracownicy wymontują wodomierz i przekażą do Okręgowego Urzędu Miar. Jak długo będzie trwała ekspertyza nie zależy od nas. Będziemy prosili, aby była zrobiona możliwie jak najszybciej - mówiła Agnieszka Jaszkaniec.
Zgodnie z obietnicą w poniedziałek licznik wymontowano i założono nowy. Stary będzie sprawdzany.
- Jeśli Okręgowy Urząd Miar stwierdzi, że wodomierz jest wadliwy, wówczas anulujemy wcześniejsze rachunki, a zużycie wody i koszt odprowadzania ścieków rozliczymy na podstawie średniej z trzech miesięcy poprzedzających stwierdzenie awarii - tłumaczy rzecznik KW. Jak dodaje w tej sytuacji, to od odbiorcy wody - w tym przypadku pana Henryka - zależeć będzie, czy dotąd wpłacone na rachunek spółki pieniądze chce otrzymać z powrotem, czy wykorzysta je jako nadpłatę na poczet przyszłych rachunków.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?