Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Jestem starszym człowiekiem, który młodość spędził w kolejkach za papierem toaletowym, walcząc o kostkę masła, sobota- czyli dziś dla wielu-wolne kojarzy mi się z próbą kupienia przed południem bochenka świeżego chleba i "Trybuny Robotniczej" ( w której był program telewizyjny,na taki sobie ... program czarno biały, )pamiętam też, jak kiblowałem trzy dni ( i noce ) pod katowicką "Agatą" za pospolitymi i smutnymi meblami o nazwie "Albena". Moja młodość przeminęła wśród szarych i pospolitych rzeczy, które w dodatku kosztowały okropnie dużo i trzeba było o nie zawalczyć. Pamiętam, że paszport musiałem oddać na milicję do 24 godzin od powrotu z zzagranicy, a nie każdy ten paszport w ogóle dostał i we wniosku należało odpowiadać po co jadę za granicę, wynieniać kolejnych członków rodziny ( mocno mi szkodził brat- organista, naprawdę), w sumie były to wstrętne i podłe czasy. W związku z tym muzeum zwiedzałem z uczuciem przygnębienia i zdziwienia, że ktoś może w ogóle chcieć wracać myślą do tamtych czasów, do tej brzydoty i beznadziei. Może dla młodych jest to taka sama atrakcja jak np Wesołe Miasteczko, ale pamiętam jeszcze jeden fakt, jak mój syn, czterolatek wówczas, po powrocie z przedszkola stał patrząc tępo w przestrzeń na środku pokoju. co pewien czas przesuwał się minimalnie. W ręku miał siatkę. Gdy go zapytaliśmy , co robi- odpowiedział że bawi się w kolejkę.Oby nigdy te wstrętne czasy nie wróciły- nawet w formie muzeum.

    KOD

    Polecamy!