Rozsypujący się budynek fabryki margaryny w Rudzie Śląskiej. Grozi zawaleniem i zagraża bezpieczeństwu. Miasto nie może nic zrobić

Mieszkańcy Rudy Śląskiej patrzą na zniszczony budynek dawnej fabryki margaryny z niepokojem. Nic dziwnego, zaniedbana budowla przy ul. Piastowskiej 5 straszy nie tylko wyglądem.

- Budynek jest w opłakanym stanie i zagraża bezpieczeństwu przechodniów oraz ciekawskich dzieci. Budynek już wzbudza ich duże zainteresowanie, co znajduje się w środku, wejdzie jakiś maluch z ciekawości, spadnie mu coś na głowę i dojdzie do tragedii – pisze zaniepokojona czytelniczka.

O tym, że dawna fabryka może runąć, informują tabliczki umieszczone na budynku. Jak się okazuje, to zbyt mało, by zniechęcić do wejścia. 20 czerwca, patrol Straży Miejskiej, podczas jednej z wielu kontroli w tym miejscu, zauważył, że usunięto zabezpieczenia przy jednym z wejść do budynku. Miejsce zostało tymczasowo zabezpieczone taśmami.

- Na terenie nieruchomości pozostałe otwory drzwiowe i okienne są zabezpieczone dostatecznie. Widoczne są również siatki zabezpieczające przed ewentualnym spadaniem elementów dachu – zapewnia Tomasz Kulpok z Wydziału Kultury, Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta.

Częściowo to prawda. Siatki zabezpieczające owszem są, ale tylko z jednej strony budynku. Przechodniów idących wzdłuż ul. Piastowskiej nie chroni nic. Ponadto nawet niezbyt wprawne oko zauważy również, że jedne z drzwi od strony ulicy są uchylone, a wejście do środka rudery nie jest żadnym wyzwaniem. Równie łatwe jest odsunięcie prowizorycznego zabezpieczenia (kilkakrotnie niszczonego) wykonanego przez Straż Miejską [stan na 18 lipca - przyp. red.].

Jak się okazuje, rozsypujący się budynek przy ul. Piastowskiej znajduje się w użytkowaniu wieczystym osoby prywatnej i to ona odpowiada za jego stan techniczny. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że obiekt jest wpisany do rejestru zabytków województwa śląskiego.

- Kompetencje związane z prowadzeniem kontroli przestrzegania i stosowania przepisów dotyczących ochrony zabytków w tym obiekcie posiada Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Sprawy związane ze stanem technicznym i niezbędnymi zabezpieczeniami budynku znajdują się natomiast w kompetencjach Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Rudzie Śląskiej – tłumaczy Tomasz Kulpok.

Wyjaśnia dodatkowo, że Miejski Konserwator Zabytków w ostatnich latach wielokrotnie interweniował zarówno u Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jak i w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w sprawie właściwego zabezpieczenia niszczejącego budynku.

- Biuro prowadzi również stały monitoring obiektu celem zgłaszania instytucjom wszelkich nieprawidłowości – dodaje.

Tomasz Kulpok dodaje, że informacje o aktualnej sytuacji i stanie budynku przekazano właścicielowi w celu odpowiedniego zabezpieczenia. Jednocześnie podkreśla, że miasto nie posiada żadnych możliwości prawnych pozwalających na wyegzekwowanie wykonania remontu obiektu.

Z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego w Rudzie Śląskiej kontaktowaliśmy się w tej sprawie 18 lipca. Pytaliśmy między innymi o to, jakimi środkami prawnymi dysponuje PINB, by na właścicielu tego i tym podobnych obiektów wymusić jakiekolwiek działanie, np. w kwestii wykonania remontu lub zabezpieczenia budynku i zapewnienia bezpieczeństwa osobom poruszającym się w jego pobliżu. Pytaliśmy również o działania podjęte w przypadku fabryki margaryny. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Ul. Piastowska jest obecnie w trakcie remontu, bardzo blisko budynku powstaje przystanek autobusowy. Ściana niszczejącej budowli znajduje się dosłownie w odległości 1,5-2 metrów od zatoczki przystanku. Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzeczniczka prasowa rudzkiego Urzędu Miasta, wyjaśnia, że to miejsce wybrali sami mieszkańcy.

- Lokalizacja zatoki autobusowej została szeroko omówiona podczas konsultacji społecznych, które przeprowadzono z mieszkańcami w marcu oraz kwietniu 2018 r. Uczestnicy konsultacji wnosili o zmianę lokalizacji zatoki autobusowej (kierunek Bytom) – informuje Agnieszka Piekorz-Hałczyńska.

Rzeczniczka tłumaczy, że ze względu na zagospodarowanie pobliskiego terenu (znajdują się tu dwa dyskonty, stacja benzynowa i park), miejsce wybrane na umiejscowienie przystanku było jedyną dostępną opcją.

- Niniejsza lokalizacja jest jedyną możliwą, która spełnia warunki widoczności oraz możliwa jest do wykonania w normatywnych wymiarach. Należy również zauważyć, że zatoka autobusowa oraz wiata przystankowa nie ingeruje w budynek fabryki – wyjaśnia Agnieszka Piekorz-Hałczyńska.

Niestety budynek fabryki stoi na tyle blisko chodnika i zatoki przystankowej, że stwarza realne zagrożenie dla przechodniów.

- Urząd Miasta jako jednostka budżetowa nie może wydatkować publicznych środków na utrzymanie lub zabezpieczenie prywatnych nieruchomości – odpowiada UM Ruda Śląska.

Choć miasto nie może zmusić właściciela niszczejącej rudery do przeprowadzenia remontu, jako zarządca drogi publicznej odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom ruchu drogowego, w tym pieszym. Jak się okazuje, rozważana jest zmiana lokalizacji wiaty przystankowej na bardziej korzystną. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta do końca lipca.

Cała sytuacja zdaje się nie mieć rozwiązania. Czy musi dojść do tragedii, by wobec właściciela dawnej fabryki margaryny podjęte zostały bardziej stanowcze działania? Oby nigdy nie było nam dane się o tym przekonać.