Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Kuczera zapowiada walkę o mandat radnego

(miw)
Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej umorzył postępowanie, ale wyłącznie z przyczyn formalnych. W kategoriach moralnych czyn Andrzeja Kuczery był naganny i nieetyczny. Mimo to rudzki radny zapowiada powrót do polityki.

Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej umorzył postępowanie, ale wyłącznie z przyczyn formalnych. W kategoriach moralnych czyn Andrzeja Kuczery był naganny i nieetyczny. Mimo to rudzki radny zapowiada powrót do polityki. Stał się sławny w grudniu 2004 roku, gdy jako niemal pewny kandydat na posła próbował wręczyć jednemu z dziennikarzy 200 złotych.

— Żeby być pana kolegą. Jest pan dobrym człowiekiem. Jest kampania wyborcza, jeżeli pan popiera takich ludzi jak ja... To jest pewien element kampanii wyborczej — mówił wówczas.

Marzenia o poselskim mandacie skończyły się, gdy Gazeta Wyborcza wespół z telewizją TVN upubliczniły sprawę. Postawiony pod ścianą Kuczera sam zrezygnował z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Nie zrezygnował natomiast z mandatu radnego. Teraz zapowiada, iż będzie ubiegał się o reelekcję w rudzkiej Radzie Miasta podczas najbliższych wyborów samorządowych.

— Zamierzam też wrócić do PO. Pierwszy krok już zrobiłem i teraz czekam na decyzję Zarządu Krajowego — deklaruje. Pytany o powody dla których dał dziennikarzowi 200 złotych przekonuje, że miała to być forma promocji miasta.

— Chciałem, żeby dobrze pisał o Rudzie Śląskiej. Miałem szlachetne intencje, ale zostałem opatrznie zrozumiany — mówi Andrzej Kuczera.

Optymizm go nie opuszcza, gdyż — jak sam mówi — sąd oczyścił go z zarzutów o korupcję.

Rzeczywistość wygląda jednak trochę inaczej. Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej, który na wniosek tutejszej Prokuratury zajmował się sprawą istotnie umorzył postępowanie, ale wyłącznie z przyczyn formalnych.

— Zarzuty sformułowano w oparciu o art. 229 Kodeksu karnego, który mówi o udzieleniu lub obietnicy udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji. W świetle Kodeksu taką osobą nie jest dziennikarz. W tej sytuacji ciągnięcie sprawy byłoby procesowo nieekonomiczne. W kategoriach moralnych był to czyn naganny i nieetyczny, ale prawo karne musi być precyzyjne — mówi Andrzej Dyrda, prezes Sądu Rejonowego.

Jak dodaje, rudzka prokuratura mogła złożyć zażalenie na to postanowienie, ale uczyniła to już po terminie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto