Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bona Fides opublikowało raport z pracy urzędów. Ruda Śląska wypadła kiepsko

Maria Olecha
Infografika: Jacek Masica
Trudności w uzyskaniu informacji publicznej telefonicznie i mejlowo, mało przejrzysty Biuletyn Informacji Publicznej i utrudniony kontakt z urzędnikami - to główne zastrzeżenia, jakie Stowarzyszenie Bona Fides ma wobec rudzkiego magistratu

Stowarzyszenie, jak co roku, przeprowadziło monitoring pracy wszystkich 167 urzędów w śląskich miastach i gminach.

Społecznicy sprawdzali czy magistraty są przyjazne m.in. na trzy sposoby: wysyłając zapytania tradycyjną pocztą, mejlem i dzwoniąc do konkretnego wydziału, a także szukając informacji w BIP-ach. Zbadanie wszystkich urzędów zajęło im blisko cztery miesiące (od marca do czerwca).

Każdy urząd mógł zdobyć maksymalnie 40 punktów. Jednak żaden nie wypadł idealnie. Najlepsi: Rybnik, Pszczyna i Jastrzębie-Zdrój mają 30 punktów. Ruda Śląska zaledwie 17.

Wypadliśmy gorzej od Bytomia, który zdobył o 3 punkty więcej, ale za to lepiej niż Zabrze. Tamtejszy urząd uzyskał tylko 11 punktów. Ze Świętochłowicami mamy remis.

- Wynik Rudy Śląskiej nas samych zaskoczył, bo to był zawsze przyjazny mieszkańcom urząd - mówi Grzegorz Wójkowski, prezes Stowarzyszenia Bona Fides. - Najbardziej zaskakująca była postawa urzędników, którzy nie byli pomocni, a raczej najchętniej pozbyliby się petenta - opowiada Grzegorz Wójkowski.

Urzędnicy zupełnie zignorowali wysłane przez społeczników mejlem pytania. - To niestety częsta praktyka wśród urzędów - ubolewa Wójkowski.

Po co powstał raport "Przyjazny urząd? Dostęp do informacji publicznej na wniosek w gminach i miastach województwa śląskiego".

- Nasz monitoring robimy po to, aby uświadomić mieszkańcom, że mają prawo do informacji publicznej, a urzędnikom, że mają obowiązek takiej informacji udzielić. Okazuje się jednak, że sporo urzędów ma problem z określeniem tego, co jest, a co nie jest informacją o charakterze publicznym. Podczas prowadzenia monitoringu posłużyliśmy się metodą tak zwanego tajemniczego klienta. Członkowie zespołu badawczego telefonując do urzędów, wysyłając pisemne wnioski oraz mejle prosili o informacje publiczne jako przeciętni Kowalscy - tłumaczy Wójkowski.

Ale społecznicy też nas pochwalili. Ruda była w chlubnym gronie urzędów, który za udostępnienie dokumentów, skserowanie lub wgląd do nich nie żądał pieniędzy.

Jak podkreśla Wójkowski, wyniki raportu otrzymały wszystkie urzędy. Reakcja rudzkich urzędników była niemal natychmiastowa.

- Zainteresowanie wskazuje na to, że urząd chce skorygować błędy. To prawidłowa postawa - chwali Wójkowski.

I zapowiada, że pod koniec listopada Bona Fides rozpocznie cykl bezpłatnych szkoleń dla urzędników z zakresu dostępu do informacji publicznej.

Agnieszka Gładysz, naczelnik kancelarii UM, deklaruje, że jeśli tylko oferta szkoleniowa Bona Fides będzie ciekawa, urzędnicy z niej skorzystają.

Wyjaśnia również, że na wysłane mejlem pytania urząd nie odpowiedział, bo mejl nie dotarł.

- Mamy zasadę, że na wszystkie mejle odpowiadamy, nawet anonimowe - zapewnia Gładysz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto