Czy na niebezpiecznym skrzyżowaniu ulic 1-go Maja i Jankowskiego zmieni się organizacja ruchu?

32-letnia matka dwójki malutkich dzieci zginęła po wypadku samochodowym, do którego doszło na skrzyżowaniu ulic 1-go Maja i Jankowskiego na Wirku. Kobieta była pasażerką samochodu marki skoda, z którym zderzył się motocykl. Ile jeszcze takich tragedii musi się wydarzyć, zanim zostanie zmieniona organizacja ruchu na feralnym skrzyżowaniu?

Od poniedziałku nasi Czytelnicy oraz Internauci zwracają się do nas, poruszeni całym zdarzeniem.

- Byłem tam jakieś dwadzieścia minut po zdarzeniu. Huk kolizji było słychać na Niedurnego. Współczuję rodzinie, współczuję motocykliście. To straszny dramat. Jak mogło do tego dojść. Do tego w mieście, w centrum, a nie gdzieś na szybkiej, ruchliwej drodze... Najgłębsze wyrazy współczucia - pisze w komentarzu Internauta, poruszony naszym artykułem na portalu rudaslaska.naszemiasto.pl.

Wypadek na skrzyżowaniu ulic 1-go Maja i Jankowskiego. Nie żyje matka dwójki dzieci

Kierowca skody jechał z Halemby w kierunku Nowego Bytomia, chciał skręcić w lewo, w ulicę Jankowskiego. Nie zdążył. W jego samochód uderzył motocykl jadący z przeciwnego kierunku. W skodzie jechały 4 osoby. Mąż z żoną oraz dzieci - roczne oraz 4-letnie. Wszyscy oni, a także kierowca motocyklu trafili do szpitala. Niestety 32-letnia matka dwójki dzieci nie przeżyła. Zaś stan motocyklisty, w dniu oddania do druku tej gazety, był ciężki.

- Biegły z zakresu ruchu drogowego musi dokonać oględzin obu pojazdów. Dopiero po otrzymaniu jego opinii, a także przesłuchaniu świadków, którzy widzieli wypadek, będziemy mogli udzielić konkretniejszych informacji - zaznacza Dariusz Manterys, naczelnik Wydziału Kryminalnego KMP Ruda Śląska.

Czy dodatkowo na skrzyżowaniu ulic 1-go Maja i Jankowskiego będą zmiany w organizacji ruchu?

- Stwierdzenie, że dochodzi tutaj do dużej liczby wypadków, jest, moim zdaniem, trochę na wyrost. To miejsce, gdzie trzeba zachować szczególną ostrożność, jak wiele innych w naszym mieście. Niemniej jednak kilka lat temu skrzyżowanie to zostało skanalizowane - tzn. jest osobny pas do skrętu w lewo i osobno do jazdy prosto. Dodatkowo sygnalizacja jest wzbudzana elektronicznie - tam, gdzie jest większe natężenie ruchu, zielone światło pali się dłużej - tłumaczy Piotr Bochen, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP Ruda Śląska.

Skoro są więc dwa sygnalizatory dla dwóch różnych pasów ruchu, to dlaczego jeden z nich nie może być kierunkowy, do bezkolizyjnego skrętu w lewo?

- Na razie nie mamy planów, by to zmienić. Niemniej jednak, po każdym takim wypadku badamy miejsce zdarzenia, pod kątem poziomu bezpieczeństwa - zapewnia Piotr Bochen.