Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy w Rudzie Śląskiej powstanie betoniarnia? Mieszkańcy są przeciwni

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
W Rudzie Śląskiej, na terenie elektrowni Halemba (okolice ul. Mikołowskiej, ul. Szczudlaka) ma powstać zakład produkujący granulat cementowy z wykorzystaniem odpadów oraz gotowe elementy betonowe. Działka znajduje się na dawnym, zrekultywowanym składowisku pyłów dymnicowych przy ulicach Wiśniowej i Mikołowskiej w Starej Kuźnicy. Betoniarnia przy produkcji ma wykorzystywać odpady różnej jakości.

Obecnie rudzki magistrat na wniosek inwestora, czyli spółki A.S.A. EKO POLSKA Sp. z o.o. z siedzibą w Zabrzu prowadzi postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia pn. „Budowa zakładu przetwarzania, w tym odzysku odpadów na części działki nr 63/21, obręb Stara Kuźnia gmina Ruda Śląska”. Zatrudnienie znajdzie tu 20 osób.

- Działka znajduje się na terenie znaczonym symbolem OP1. Jest to teren przeznaczony na gospodarowanie odpadami przemysłowymi z podstawowym przeznaczeniem gruntów pod urządzenia gospodarowania odpadami przemysłowymi. Są to tereny składowania, magazynowania odpadów i tereny zakładów utylizacji – wyjaśnia Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Przypomnijmy, że koncern A.S.A Abfall Service AG został założony w roku 1988. Natomiast od 1992 r. jest obecny w Republice Czeskiej, na Węgrzech i na Słowacji. W połowie 2000 r. firma .A.S.A. pojawiła się na terenie Polski, a polska centrala firmy znajduje się w Zabrzu. W naszym kraju firma zajmuje się przede wszystkim kompleksowymi usługami gospodarowania odpadami, czyli zbieraniem i usuwaniem odpadów komunalnych, niebezpiecznych i przemysłowych.

- W marcu otrzymaliśmy uzgodnienie treści raportu oddziaływania na środowisko z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i przystąpiliśmy do konsultacji społecznych. Jesteśmy na etapie zbierania wszystkich uwag. Na tej podstawie wydana zostanie decyzja środowiskowa. Nawet jeżeli byłaby ona pozytywna, to inwestor musi uzyskać jeszcze pozwolenie budowlane oraz zintegrowane pozwolenie marszałka – tłumaczył wiceprezydent Mejer. - Sprawa jest otwarta i zależy nam na tym, by zebrać jak najwięcej opinii dotyczących raportu. Dzięki temu będziemy mogli podjąć racjonalną decyzję. Zachęcam państwa do wzięcia udziału w konsultacjach. Liczy się każdy głos – podkreślał.

Prognozowana, rudzka inwestycja będzie obejmowała budowę instalacji przetwarzania odpadów, obejmującą procesy stabilizacji i zestalania odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne. Powstanie także węzeł betoniarski z magazynem materiałów sypkich w silosach. Produktem procesów zachodzących w instalacji będzie m.in. granulat cementowy, beton, czy mieszanki cementowo-żużlowo-kruszywowo-popiołowe, wykorzystywane do budowy dróg, rekultywacji składowisk i terenów zdegradowanych, czy wypełniania wyrobisk kopalnianych.

W projektowanej instalacji planuje się poddawać przetwarzaniu do 83400 Mg/rok odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne. Uwzględniając dodatki technologiczne wykorzystywane w procesie zestalania, zakłada się ilość wytwarzanych odpadów (produktów) na poziomie do 100400 Mg/rok.

- Nakłady inwestycyjny szacowane przez inwestora wynoszą 10 mln zł, a planowane zatrudnienie to 20 osób. Zgodnie z deklaracją inwestora, w instalacji rocznie będzie przetwarzane 100 tys. ton odpadów - dodał wiceprezydent Mejer.

Konsultacje społeczne trwają. Rudzianie mogą zapoznać się z raportem oraz zgłosić swoje uwagi i wnioski do 19 kwietnia. W poniedziałek, 10 kwietnia, w sali gimnastycznej Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Kłodnicy odbyło się zebranie z mieszkańcami, zwołane z inicjatywy radnych. Rudzianie, którzy tłumnie przyszli na spotkanie, jasno dali do zrozumienia, że nie życzą sobie, aby zakład przetwarzający odpady i produkujący komponenty betonowe znajdował się w sąsiedztwie ich domów. Obawiają się, że przetwarzane tam odpady będą zawierały metale ciężkie, rtęć, ołów, kadm, czy arsen.

- Społeczność lokalna musi zachować szczególną ostrożność - mówił Henryk Mercik, wicemarszałek województwa, a prywatnie mieszkaniec Kłodnicy. - Nie podejrzewam firmy A.S.A. o złe działania. Myślę jednak, że firma Bravet, która wcześniej prowadziła tu działalność, nadużyła naszego zaufania - dodał.

- Jeżeli mówimy o planie zagospodarowania przestrzennego miasta, to nie jest dogmat, furtka, która się szeroko otwiera inwestorom. Może być otwarta, przymknięta albo zatrzaśnięta, jeżeli nie będzie służyła dobru mieszkańców. Jeżeli firma zatrudni 20 osób, to jaki jest w tym interes dla mieszkańców?- pytała posłanka Danuta Pietraszewska. - Istniej zagrożenie, że w przyszłości powstanie tu składowisko odpadów toksycznych, a przed tym musimy się bronić rekami i nogami – dodała.

Mieszkańcy zarzucają także, że w raporcie są nieścisłości. - W raporcie na s. 13 napisano, że odpady zostaną poddane metodzie zestalania. Jednakże w ten sposób można postąpić z odpady nieorganiczne, natomiast na s. 16 napisano, że będą to odpady organiczne – mówił jeden z mieszkańców Halemby, chemik z wykształcenia. Domagają się od władz miasta zablokowania tej inwestycji, mówiąc, iż stanowi ona zagrożenie dla środowiska, zdrowia mieszkańców i przyczyni się do dewastacji infrastruktury. Przygotowali także petycję w tej sprawie, którą podpisywali podczas poniedziałkowego spotkania.

- W żadnym wypadku nie jestem przeciwnikiem utylizacji śmieci. Sami je produkujemy, więc trzeba je utylizować, ale po przykrych doświadczeniach z firmą Bravet, trzeba być ostrożnym – mówił pan Grzegorz Pyka, mieszkaniec Rudy Śląskiej. - Transport materiałów będzie się odbywał ulicą Mikołowską i Wiśniową. Zanieczyszczenie będzie duże – dodał.

Wiceprezydent Krzysztof Mejer przyznał, że miasto chciałaby jak najszybciej zapomnieć o firmie Bravet. - Pierwszą decyzją, jaką podjąłem jako wiceprezydent było doniesienie do prokuratury na nielegalną działalność spółki Bravet. Od samego początku osobiście patrzyłem spółce na ręce - powiedział.

- W przetwórni odpadów znajdzie się ponad 300 różnych niebezpiecznych substancji, w tym między innymi rtęć, kadm, azbest. W raporcie napisano, że instalacja będzie generowała hałas na poziomie 105 decybeli, a norma to 85 decybeli - mówił pan Jerzy, jeden z mieszkańców. Podniósł także kwestię związaną z tym, że zakład będzie znajdował się zaledwie 500 metrów od najbliższych zabudowań mieszkalnych.

- Wszystkie uwagi będziemy notować i brać pod uwagę. Jesteśmy na etapie procedury administracyjnej, co oznacza, że żadne decyzje w sprawie instalacji nie zostały podjęte. Dyskusja jest otwarta – uspokaja Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

Podczas spotkania poinformowano także, że inwestor chce kupić 2,5 ha terenu i nie wykluczone jest, że składowane tu do tej pory popioły zostaną wykorzystane przy produkcji elementów betonowych, zatem inwestycja będzie miała charakter rekultywacji składowiska po dawnej elektrociepłowni.

To nie jedyna instalacja przetwarzania odpadów mająca powstać w Rudzie Śląskiej. W ciągu 4 lat na 5-hektarowej działce przy DTŚ, pomiędzy Nowym Bytomiem, Rudą Południową a Chebziem zostanie wybudowane Ekologicznego Centrum Odzysku Energii firmy Eneris, w którym będą spalane tzw. odpady resztkowe i ściekowe.
- Z informacji przesłanych nam przez Urząd Miasta w Rudzie Śląskiej wynika, że dobiega końca postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji Ekologiczne Centrum Odzysku. Uzyskanie tej decyzji otworzy nam możliwości dalszego procedowania - m.in. uzyskania pozwolenia na budowę. O wszystkich tych etapach będziemy informować opinię publiczną oraz członków Lokalnego Forum Dialogu, powołanego w czerwcu 2016 r. w ramach prowadzonych konsultacji społecznych - tłumaczy Bartosz Lewicki, rzecznik prasowy firmy Eneris.

W przeciwieństwie do firmy inwestującej w Halembie, przedstawiciele Eneris uczestniczyli we wszystkich spotkaniach z mieszkańcami.

- Nasza nieobecność na wczorajszym spotkaniu mieszkańców i władz miasta Ruda Śląska wynikała z faktu, iż nie zostaliśmy zaproszeni na przedmiotowe spotkanie - wyjaśnia Joanna Mazur rzecznik prasowy i dyrektor ds. personalnych i komunikacji A.S.A. Eko Polska Sp. z o. o.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto