Do rozkładu jazdy dziesiątki wprowadzono korekty

Nie wszyscy pasażerowie podzielają tę opinię.

Zmiany weszły w życie z początkiem czerwca. Dziewiątka dojeżdża z Bytomia do Chebzia. Dalej, przez Nowy Bytom, Bykowinę w stronę Chorzowa można jechać dziesiątką. Biegnące przez Rudę Śląską połączenie tramwajowe między Bytomiem a Chorzowem zostało więc utrzymane. Tyle że konieczność przesiadania się w Chebziu życia podróżnym nie ułatwia.

- Kiedy "10" zastępowały autobusy, zdarzyło mi się wyjść w Chebziu i zobaczyć tył odjeżdżającej do Bytomia "9". Nie mieliśmy szans, by się przesiąść - mówi Iza i nie jest jedyną osobą, która sygnalizuje, że rozkład jazdy obu linii niekoniecznie się zazębia.

- To się może zdarzać, bo z powodu dużego ruchu samochodowego w rejonie Chorzowa "dziesiątki" mają nieraz opóźnienia. Dlatego od poniedziałku, 14 czerwca wprowadziliśmy korekty do rozkładu jazdy tej linii - twierdzi Tomasz Kaczanek, koordynator ds. ruchu Tramwajów Śląskich. Jak dodaje, przewoźnik jest w tym przypadku wykonawcą decyzji, które podjęto w KZK GOP. To właśnie tam narodził się pomysł, by starą "dziewiątkę" rozbić na dwie krótsze trasy.

- To była bardzo długa linia i mało kto jeździł nią do końca. Trudno też było na takiej długości trzymać się rozkładu jazdy, a jeśli doszło do awarii, to stawał ruch na całej trasie. Od strony organizacyjnej prościej jest utrzymywać krótsze linie - tłumaczy Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP.

Dla znawców komunikacji w regionie i historyków ta decyzja oznacza, że to koniec "dziewiątki" w takim kształcie, jaki obowiązywał od roku 1901.

- W listopadzie 1899 roku oddano do użytku fragment torowiska od Bytomia przez dzisiejszą Godulę, Chebzie, Nowy Bytom aż do Wirku. Dwa lata później zbudowano odcinek przez Bykowinę do Świętochłowic, gdzie linia dołączyła do istniejącego od roku fragmentu sieci - przypomina Maciej Makula z Klubu Miłośników Transportu Miejskiego.