Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drożyzna na górnicze bony

Agnieszka Łukosz Agnieszka Łukosz
Kuriozalnie, mimo wysokich cen, sklepy realizujące bony żywnościowe nie narzekają na brak klientów. Fot: Magdalena Chałupka
Kuriozalnie, mimo wysokich cen, sklepy realizujące bony żywnościowe nie narzekają na brak klientów. Fot: Magdalena Chałupka
O fakcie zawyżania cen przez sklepy realizujące bony na posiłki profilaktyczne wydawane pracownikom kopalni dowiedzieliśmy się od jednej z naszych Czytelniczek.

O fakcie zawyżania cen przez sklepy realizujące bony na posiłki profilaktyczne wydawane pracownikom kopalni dowiedzieliśmy się od jednej z naszych Czytelniczek. Postanowiliśmy sprawdzić, jak sprawy się mają i na jakiej podstawie w wolnorynkowym, bądź co bądź, systemie spotkać można sklepy mające ceny o połowę wyższe, a mimo to znajdujące odbiorców. Wskazany przez naszych informatorów sklep przy kopalni Polska-Wirek, oprócz asortymentu przypominającego czasy PRL, rzeczywiście wyróżniał się pośród innych. Dość powiedzieć, że kilogram kurczaka, który w zależności od miejsca kosztuje około 5 - 6 zł, tam ekspedientka beż żenady oferuje po 8,30 zł! Inne ceny są również o kilkadziesiąt procent wyższe niż w "normalnych" placówkach handlowych. Postanowiliśmy dociec powodów takiego traktowania klientów, czytaj górników KWK Polska-Wirek, którzy w sklepie tym realizują bony żywnościowe i nie bez powodu czują się okradani.

Na wstępie należy się wyjaśnienie zasady funkcjonowania bonu żywnościowego. Otóż górnikowi przysługuje codziennie kwota 8 złotych na tak zwany posiłek profilaktyczny, dzięki któremu powinien mieć siłę do pracy. To oczywiście teoria, gdyż nikt nie szykuje sobie posiłku w trakcie szychty. Bony wydawane są w celu podreperowania domowego budżetu i zwykle trafiają do rąk żon - gospodyń domowych, które realizują je w wyznaczonych placówkach handlowych.

- Do niedawna realizowałam bony na posiłki profilaktyczne i mleko z bytomskiej kopalni i zdążyłam przywyknąć do trochę wyższych cen w tych sklepach. Jednak ceny w sklepach przy kopalni Polska-Wirek są w niektórych przypadkach nawet o połowę wyższe od tych w całej dzielnicy. To zwykłe złodziejstwo - żali się Krystyna Kołodziej, przedstawiając reporterowi DZ paragon z przykopalnianego sklepu.

Nie jest w tej opinii osamotniona. Napotkani przez nas górnicy potwierdzali drożyznę.
- To jest rozbój w biały dzień - jednoznacznie komentują taki proceder.


Odwet za opieszałość?

Okazało się, że sklepikarze do winy się nie poczuwają lub też mają dobre wytłumaczenie. Właściciele sklepów bowiem niechętnie świadczą tego typu usługi dla kopalni, a to ze względu na opóźnione płatności ze strony Kompanii Węglowej S.A. Tak przynajmniej usłyszeliśmy w sklepie Urasol, którego właściciel wysokość cen usprawiedliwia opóźnionymi płatnościami dla dostawców. Nie ma pieniędzy z Kompanii, nie ma czym płacić za towar, należy się więc zabezpieczyć kapitałowo.

Niestety, nie mamy dobrych wieści dla pracowników KWK Polska-Wirek, bowiem jak twierdzi Stanisław Grzesiczek, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce przy tejże kopalni:
- Dopóki nie zmieni się sytuacja z opóźnionymi terminami płatności przez Kompanię Węglową, to stan ten raczej się nie zmieni. Musiałby znaleźć się ktoś, kto zaoferuje przystępne ceny towaru, ale równocześnie zaakceptuje warunki stawiane przez kompanię.

Rzecznik prasowy Kompani Węglowej S.A. Zbigniew Madej znając temat komentuje to następująco:
- Absolutnie nie aprobujemy sytuacji, w której w wytypowanych sklepach górnik musi kupować produkt w znacznie wyższej cenie, kiedy mógłby to uczynić za niższą kwotę w sklepie obok.


Dla chcącego nic trudnego

O problemie zawyżania cen przez sklepy realizujące kopalniane bony słyszały Inspekcja Handlowa, Kompania Węglowa S.A. i związki zawodowe kopalni, ale nikt nie potrafi tej sytuacji zaradzić i poskromić szalejących cen. Czy więc pracownikom pozostaje lać łzy?
Chyba nie do końca tak jest, gdyż DZ znalazł sklepy realizujące kopalniane bony KWK Wujek, które ani asortymentem, ani cenami nie wyróżniają się spośród innych marketów. Wprawdzie płatnik inny, bo za bony "Wujka" należności przelewa Katowicki Holding Węglowy, który to w przeciwieństwie do Kompanii Węglowej wygenerował zysk, to wydawałoby się, że dla chcącego nic trudnego. Może więc w gestii zarządu kopalni albo związków zawodowych powinno leżeć staranie o dobro własnych pracowników?



Nie możemy wpływać na ceny

Wysokość prawie wszystkich cen nie jest regulowana urzędowo. W praktyce wysokość ceny sprzedaży konkretnych towarów ustala sprzedawca, a konsument albo decyduje się na zakup po zaproponowanych przez niego cenach, albo jeśli uważa, że są one zbyt wysokie, szuka innego sprzedawcy, u którego ceny tych samych produktów są niższe. Dowolność ustalania wysokości cen przez sprzedawców oraz ich umowny charakter sprawiają, że Inspekcja Handlowa nie może wpływać na wysokość cen.

Adam Zawiszowski
rzecznik prasowy
Śląskiej Wojewódzkiej
Inspekcji Handlowej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto