- Cenimy sobie ten spokój. Zieleń i życie z dala od miejskiego zgiełku. To wystarczająco dużo, żeby pokochać to miejsce - mówią zgodnie mieszkańcy Czarnego Lasu.
I to właśnie dzięki temu, tak naprawdę dzielnica powstała. Pięć lat temu mieszkańcy uznali, że chcą swojego miejsca na ziemi. Odłączyli się od Nowego Bytomia, Wirku i Bielszowice, by stworzyć swój Czarny Las. Jak dzisiaj żyje im się w dzielnicy?
- Wszyscy znamy swoje problemy i możemy pomagać sobie nawzajem. Przykładem tego jest wspólne działania przedszkoli, szkół i kościoła. Bez tego nie byłoby się tutaj tak dobrze - ocenia ks. Jan Kral, proboszcz parafii pw. Ducha Świętego na Czarnym Lesie.
I to właśnie kościół jest jednym z miejsc, które jednoczy mieszkańców. Tutaj od lat działa schola parafialna, a wspólne pielgrzymowanie to już tradycja. Niektórzy w murach parafialnych odnaleźli również inspirację. Tak jak Ryszard Pajdzik, który zaprojektował krzyż misyjny, dziś stojący przed kościołem.
O tym, że warto działać wspólnie mogą się zresztą przekonać już najmłodsi mieszkańcy dzielnicy. Wystarczy odwiedzić Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4, gdzie oprócz turystyki, czy sztuki gastronomicznej poznać można poznać i zobaczyć też kawałek świata - Chiny, Indie, Mongolię, Kolumbię, czy Rosję oraz wiele innych krajów. Kto nam o nich opowie?
- Od 6 lat razem z Luizą Stępień, nauczycielką turystki prowadzimy Klub Podróżnika. Skąd ten pomysł? Ciekawość świata to część każdego z nas. Ja trochę zwiedziłem, a teraz mam okazję, by swoimi doświadczeniami podzielić się z innymi - przyznaje Jacek Bukal, nauczyciel języka angielskiego w ZSP nr 4, a przy tym zapalony podróżnik.
Ale, żeby nie szukać daleko - i u nas na Czarnym Lesie można zobaczyć miejsca niezwykłe. Opowiedział nam o nich Andrzej Godoj, pracownik Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej i mieszkaniec Czarnego Lasu.
- Kto chce poznać tajemnice dzielnicy powinien wybrać się na wzgórze przy ul. Cynkowej i Wysokiej. Tam znajdziemy bunkier, gdzie w 1939 roku doszło do jednych z większych potyczek - przypomina Andrzej Godoj.
Dziś bunkier to miejsce wspomnień. Symbol czasu. Odnajdziemy tam spokój i ciszę. Tak jak zresztą w wielu zakątkach Czarnego Lasu.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?