Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu "Oti" pomoże wyjść z kryzysu?

Agnieszka Widera
Obiekt ma być gotowy w 2011 roku
Obiekt ma być gotowy w 2011 roku Fot. ARC
Miało być wielkie ruszenie śląskich firm przy budowie rudzkiego aquaparku, tymczasem na anons spółki Park Wodny odpowiedziało niewielu zainteresowanych.

- Szczerze mówiąc, liczyliśmy na znacznie większy odzew. Generalny wykonawca zawarł um-owy z siedmioma czy ośmioma mniejszymi lokalnymi przedsiębiorstwami, a z dużych firm wpłynęła tylko jedna oferta - wylicza Ewa Truchan, prezes Parku Wodnego.

Magnesem miało być nietypowe ogłoszenie rozpoczynające się od słów "dziesiątki milionów złotych dla rudzkich i śląskich firm".

- Zakładaliśmy, że budowa aquaparku to szansa na wyjście z kryzysu lokalnych firm i na kolejne oszczędności. Ze względu na niższe koszty transportu czy zakwaterowania śląskie firmy mogą dysponować np. tańszą siła roboczą - kontynuuje Ewa Truchan.

Zawarte pod auspicjami gminy porozumienie z generalnym wykonawcą zakłada, że około 20 proc. robót przy powstającym w Halembie kompleksie basenów wykonają miejscowe firmy.

- Teoretycznie lokalne firmy powinny być bardziej konkurencyjne, ale różnie z tym bywa, o czym świadczy chociażby nasza obecność w Rudzie Śląskiej - mówi Jacek Gransztof z firmy Polimex-Mostostal SA z siedzibą w Warszawie, która wygrała przetarg na generalnego wykonawcę budowy "Oti".

Jedyną dużą ofertę złożyła rudzka spółdzielnia rzemieślnicza "Budrem".

- Wszyscy odczuliśmy w jakimś stopniu skutki gospodarczego spowolnienia, ale tu decydujące znaczenie ma lokalizacja inwestycji. Po prostu nikt nie lubi daleko jeździć do pracy. Skoro jest robota na miejscu, chcemy ją "złapać" - podkreśla Tomasz Gawarecki, prezes "Budremu".

Na pewno zaś kryzys panuje w miejskiej kasie.

Prezydent Rudy Śląskiej Andrzej Stania zapowiedział wielkie zaciskanie pasa. Oszczędności szukać mają m.in. dyrektorzy placówek oświatowych.

- Prezydent buduje, a my mamy zabierać tym, którzy i tak mają mało - nie kryje oburzenia dyrektor jednej z rudzkich szkół, prosząc o zachowanie anonimowości.
O tym, że przeciwników budowy aquaparku w mieście nie brakuje wiadomo od dawna, ale od kilku tygodni w skrzynkach na list mieszkańcy znajdują "gotowca" - list do prezydenta i radnych w którym czytamy np.: "Zamiast coraz bardziej pogrążać miasto powinien pan podać się do dymisji wraz z przewodniczącym Rady Miasta i tymi radnymi, którzy opowiadali się za realizacją aquaparku, gdzie z góry było wiadomo, że wygenerowane zostaną wielomilionowe straty". Pismo kończy się odezwą do obywateli, że jeśli z takimi słowami się zgadzają, mogą je podpisać i dostarczyć na ręce prezydenta lub swojego radnego. Tyle tylko, że osoba czy grupa, która za listem stoi, podpisać się nie raczyła.

- Zawsze podkreślałem, że aquapark to nóż w plecy dla Rudy Śląskiej, bo inwestycja nie będzie się opłacać. Ale ja zawsze mówiłem o tym otwarcie. Anonimami się brzydzę - mówi Józef Osmenda, opozycyjny radny.

Sam prezydent twierdzi, że nie będzie dociekał, kto list rozsyła, ale nie wyklucza że może to być element przedwyborczej kampanii. - Sytuacja finansowa miasta jest trudna, ale już wielokrotnie podkreślałem, budowa aquaparku nie jest finansowana z budżetu miasta, a z kredytu bankowego i tylko na ten cel pieniądze muszą zostać wydane - przekonywał Andrzej Stania na ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Budowa aquaparku w Dolinie Kłodnicy kosztować ma około 82 mln zł. Kredyt na sumę 119 milionów zł zaciągnęła spółka Park Wodny, a gmina go poręczyła. Po odkupieniu udziałów od prywatnego partnera, jedynym właścicielem spółki jest obecnie gmina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Komu "Oti" pomoże wyjść z kryzysu? - Ruda Śląska Nasze Miasto

Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto