Za dawnych, dobrych czasów, gdy koszykarze Pogoni grali wśród najlepszych drużyn w Polsce, w Nowym Bytomiu panowało pełne (dobrze wówczas płatne) zawodowstwo.
Teraz rudzianie cieszą się nawet z nowych... skarpetek, które dostali w prezencie po wygranym meczu z Polonią Przemyśl.
Zespół z Przemyśla też już może tylko wspominać, jak było miło, gdy zdobywał wicemistrzostwo kraju.
Drugoligowa rzeczywistość jest bardziej szara. Do Rudy Śląskiej goście przyjechali bez swego trenera, którego rolę przejął doświadczony Daniel Puchalski. Zawodnik znany z występów w Zagłębiu Sosnowiec, występujący z kapitańską opaską, starał się jednocześnie grać, ustawiać kolegów i niestety prowadzić dyskusje z sędziami. Skończyło się na tym, że w trzeciej kwarcie miał już na swoim koncie cztery faule, a w ostatniej części gry musiał opuścić boisko.
Naszego trenera zatrzymały na miejscu obowiązki zawodowe. Zostaliśmy osieroceni i zagraliśmy jak... sieroty - przyznał DanielPuchalski, który wcale nie był zachwycony pełnieniem obowiązku szkoleniowca na parkiecie. - Pierwszy raz byłem w takiej roli. To rzadkość w koszykówce. Dariusz Szczubiał tak prowadził Linodrut Zabrze? No tak, ale on grał na pozycji rozgrywającego, któremu łatwiej dyrygować drużyną. Ja jestem zawodnikiem podkoszowym.
Możliwe, że zespół Polonii faktycznie zagrał "jak sieroty", ale Pogoń mogła się podobać w tym meczu. W pierwszej połowie liderem był Mateusz Skóra, który zdobył 15 punktów. Gospodarze przełamali opór przemyskiej drużyny pod koniec drugiej kwarty. Najpierw Jarosław Kolenda trafił za trzy punkty w ostatniej sekundzie akcji, potem trójkę zaliczył Łukasz Celiński. "Cela" ustalił wynik do przerwy również takim rzutem równo z syreną kończącą kwartę - 46: 32. - Tyle punktów do połowy meczu to świetny wynik - cieszył się trener Pogoni Ryszard Poznański. - Dlaczego tak krzyczałem na Mateusza Skórę, skoro dobrze grał? Bo chcę, żeby był jeszcze lepszy. Właśnie w meczach, w których prowadzimy łatwiej wymagać od tych młodych zawodników dyscypliny taktycznej. Gdy się przegrywa, na parkiecie rządzą nerwy.
W Pogoni już myślą o pierwszym spotkaniu w nowym roku, z Cracovią. - W Krakowie przegraliśmy dwoma punktami, chcemy się zrewanżować - podkreśla Poznański, któremu z zespołu już na stałe wypadli Karol Maryanek (kontuzja kolana) i Marcin Strużyna (obowiązki zawodowe i rodzinne). Na pocieszenie kierownik Witold Goczok zorganizował drużynie nowe, sportowe skarpetki.
Pogoń Ruda Śląska - Polonia POSiR REM II Przemyśl 83: 64 (21: 17, 25: 15, 18: 18, 19:14)
Pogoń: Skóra 22 (1x3), Celiński 17 (3), Kolenda 13 (2), Nowak 11, Kuczera 2 oraz Żymła 12 (2), Kubista 2, Goczok 2, Tomecki 2, Patyna 0.
Polonia: Bal 15 (2x3), Puchalski 14, P. Kindlik 13 (2), Rabka 8 (1), Turczyński 2 oraz J. Musijowski 7 (1), Zamirski 3 (1), M. Musijowski 2, Sówka 0.
W grupie C II ligi Pogoń jest ósma - 20 punktów. Prowadzi AZS AWF Katowice - 27 pkt.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?