Pomagał w odruchu serca
W dokumencie "Dzieci Holocaustu mówią" (Warszawa 2001) Bronisława opowiada o dobroci księdza Józefa i jego rodziny. Córka i matka stąpały po kruchym lodzie. Bronia mieszkała wtedy u bezdzietnej rodziny volksdojczów, którzy ją przygarnęli jako ubogą półsierotę. Oficjalnie jednak nic o jej pochodzeniu nie wiedzieli. Matka udawała zwykłą sublokatorkę u pewnej katowiczanki. Prawda oznaczała śmierć.
Bronisława pisze: "Mama znała księdza Józefa jeszcze sprzed wojny, choć nie wiem skąd. Wspomagał nas materialnie. On i jego dwie siostry wycinały dla nas kartki na żywność, których my nie miałyśmy oczywiście wcale. Siostra księdza kupiła mi, jak pamiętam, buty, rajtuzy. Ksiądz nie nalegał, żeby mnie ochrzcić. Stwierdził, że może po wojnie."
Ale rozumiał, że Bronia musi umieć pacierz, żeby mieć szansę na przetrwanie. "Ksiądz Jóżef Schubert dał mi książeczkę do nabożeństwa i powiedział, że byłoby dobrze, żebym zawsze miała ją przy sobie. Podarował mi też medalik, który odtąd stale nosiłam" - wspomina.
Przyjaźń z rodziną księdza dla żydowskiej dziewczynki była bezcenna, jej matka była im ogromnie wdzięczna. I okazała to, gdy ksiądz Józef Schubert został aresztowany i osadzony w obozie w Dachau.
Jego siostry były przerażone; wtedy matka Broni zdobyła się na akt wyjątkowej odwagi. Ona, Żydówka z fałszywymi papierami, pojechała w głąb Niemiec, do Bawarii, wprost pod obóz koncentracyjny w Dachau. Wiozła koc z ukrytą listą niemieckich świadków, którzy chcieli zeznawać na korzyść księdza Schuberta.
Ksiądz Józef Schubert odnalazł swoje miejsce w Goduli
Cudem, przekupując strażnika, kobiecie udało się przekazać więźniowi koc. I wrócić cało. Dzięki temu świadkowie zostali przesłuchani i wkrótce ksiądz Józef Schubert wyszedł na wolność. Nie mógł już pełnić obowiązków duszpasterskich, pracował jako drukarz w Katowicach.
Córka i matka przeżyły wojnę, chociaż straciły prawie całą rodzinę. Po wojnie księdza Schuberta znowu aresztowano, tym razem pod pretekstem antyrządowych poglądów i za wywieszenie flagi papieskiej na wieży kościelnej. Był torturowany, głodował.
Matka Broni jeździła wtedy do stolicy, żeby świadczyć o jego pomocy dla żydowskiej rodziny. Interweniowała Stolica Apostolska. Gdy ksiądz Józef Schubert został wypuszczony, papież Pius XII mianował go proboszczem. Ksiądz Józef Schubert uratował żydowską rodzinę. Później trafił na Godulę.
Dbał o kościół. Przyjaźnił się z ludźmi z parafii, tak jak z Bronią i jej matką. Czuł się jednak coraz gorzej. Ksiądz Józef Schubert zmarł w 1973 roku. Spoczął na cmentarzu parafialnym.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?