MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz grał z nami...

Michał Tabaka
Michał Jaworski z drużyny Kochłowice Murzyns zaprezentował się wyjątkowo efektownie podczas konkursu wsadów. Fot. Magdalena Chałupka
Michał Jaworski z drużyny Kochłowice Murzyns zaprezentował się wyjątkowo efektownie podczas konkursu wsadów. Fot. Magdalena Chałupka
Kiedy w minione wakacje ruszyła I edycja Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki na starcie stanęło dziewięć ekip. Najwięcej, bo aż 6 z Rudy Śl. Wtedy jednak nikt nie spodziewał się, że ów całkowicie amatorski twór spotka ...

Kiedy w minione wakacje ruszyła I edycja Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki na starcie stanęło dziewięć ekip.
Najwięcej, bo aż 6 z Rudy Śl. Wtedy jednak nikt nie spodziewał się, że ów całkowicie amatorski twór spotka się z takim odzewem zapaleńców koszykówki i zdobędzie tak sporą popularność. Wszak w tym roku do rozgrywek zgłosiło się już 17 drużyn, które reprezentowały - oprócz oczywiście Rudy Śl. - takie miasta jak: Siemianowice Śl., Chorzów, Bytom, Zabrze oraz Dąbrowę Górniczą. Organizatorzy ŚLLK nie myślą jednak o zwolnieniu tempa i chcą nadal rozbudowywać swoją ligę. Można się więc spodziewać, że kolejny sezon pod względem frekwencji znowu będzie rekordowy.

Każdy z każdym

Zanim jednak to nastąpi rozliczmy skończoną już edycję ŚLLK. Drużyny podzielono na dwie grupy. Grano w systemie każdy z każdym. Następnie najlepsze cztery ekipy z każdej grupy przystąpiły do kolejnej fazy rozgrywek - play-off. W pierwszej grupie najlepsi okazali się rudzianie z teamu Strong Men. Stawkę najlepszej czwórki zamykała siemianowicka Jedyna. W drugiej grupie bezkonkurencyjni okazali się Black PantherzZ z Bytomia, którzy jako jedyni wśród wszystkich drużyn grających w tym roku w ŚLLK nie przegrali ani jednego meczu. Na kolejnych miejscach uplasowały się drużyny z Rudy Śl.: Powstańcy, Kegi oraz West Side Wirek.

Rudzkie finały

Play-offy przyniosły kilka nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Przede wszystkim z dalszych rozgrywek odpadli Black PantherzZ. Bytomianie powody swojej porażki z siemianowicką Jedyną tłumaczyli problemami ze skompletowaniem piątki graczy. W trzech pozostały pojedynkach (play-offy rozgrywano w systemie mecz-rewanż) zwycięsko z rywalizacji wyszły rudzkie drużyny: Powstańcy, Kegi oraz Strong Men. Ci ostatni zdobyli w ubiegłym roku wicemistrzostwo ŚLLK. Zaś wśród tegorocznych finałów zabrakło mistrza z rozgrywek 2003 - West Side Wirek. W drugiej rundzie play-offów Powstańcy wygrali obydwa pojedynki ze Strong Menami i zdecydowanie awansowali do decydującego pojedynku. O wiele bardziej zacięty był drugi dwumecz. Różnicą zaledwie dwóch oczek ową rywalizację wygrała siemianowicka Jedyna. Finał tegorocznych rozgrywek - mecz o I i III miejsce - które rozpoczęły się 24 czerwca, zorganizowano w miniony weekend, na boisku przy III Liceum Ogólnokształcącym (ul. Oświęcimska 90).

Pamięci Mateusza

W pierwszym meczu sobotnich zawodów na przeciw siebie stanęli zawodnicy Strong Menów i Kegów. Ci ostatni wystąpili w mocno osłabionym składzie. W ich szeregach bowiem nie było czołowego strzelca Kegów, Krzysztofa Morawca. I rzeczywiście, już po pierwszej kwarcie Strong Meni wygrywali 17:7. Potem tylko pilnowali wypracowanej w pierwszych minutach przewagi, by na końcu meczu powiększyć ją do 20 oczek i zdobyć trzecie miejsce na podium tegorocznych rozgrywek ŚLLK.
Pojedynek o mistrzostwo rozpoczął się minutą ciszy. Koszykarze w ten sposób uczcili pamięć Mateusza Stachyry, zawodnika Powstańców i juniora Pogoni Ruda Śl., który po długiej chorobie zmarł pod koniec sierpnia. Sam mecz rozpoczął się od prowadzenia rudzkich Powstańców. W drugiej kwarcie musieli jednak oni zagrać nieco mniej agresywnie w obronie.
- Było na tylko sześciu. I groźba, że ktoś z nas spadnie za 5 fauli była bardzo wyraźna. Zwłaszcza, że już w drugiej kwarcie dwóch z nas miało po trzy przewinienia - relacjonuje Łukasz Dyduszko, który zdobył podczas sobotniego spotkania 16 pkt.
W efekcie gracze Jedyny po dwóch kwartach schodzili z boiska z dwupunktową przewagą. W trzeciej odsłonie sytuacja nie uległa zmianie. Powstańcy jednak w ostatniej kwarcie zagrali vabank i znowu zaczęli mocno bronić. Siemianowiczanie zaś opadli nieco z sił. I mecz zakończył się zwycięstwem rudzian 82:70.
- Mateusz był z nami duchem, jesteśmy tego pewni i to zwycięstwo dedykujemy właśnie jemu - powiedział DZ Paweł Mol, któremu dodatkowo przypadł w udziale tytuł MVP (najwartościowszego gracza) finałów.


Wzorem amerykańskiej NBA
Finałowa sobota Śląskiej Letniej Ligi Koszykarskiej odbyła się z pełnym rozmachem. Wzorem wręcz amerykańskiej zawodowej ligi NBA. Między meczem o 3. i 1. miejsce bowiem zorganizowano konkurs wielce widowiskowych wsadów oraz konkurs rzutów za trzy punkty. Do tych ostatnich zawodów wystartowało aż 35 zawodników. Do finałowej rozgrywki awansowało siedmiu najlepszych z nich. Po kolejnej serii rzutów okazało się, że bezkonkurencyjny tego dnia był kolejny rudzianin - Bartek Bogucki, reprezentant Kochłowice Murzyns.
Zaś na starcie konkursu wsadów stanęło siedmiu odważnych - sami amatorzy podniebnych akrobacji. Jury nie miało jednak wątpliwości i zwycięstwo w tej kategorii przyznało Tomaszowi Wydmańskiemu z bytomskiej drużyny Black PantherzZ. Organizatorzy ŚLLK ponadto przyznali następujące nagrody i wyróżnienia: król strzelców finałów i półfinałów - Marcin Bartecki (Jedyna Siemianowice), MVP finałów i półfinałów - Paweł Mol (Powstańcy Ruda ŚL.) oraz nagroda dla najmłodszego zawodnika, która przypadła w udziale Arkadiuszowi Żukowi (Dzieci Tartanu).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto