Strumień przymierza się do zmiany swego herbu. Niespodziewanie po zaprezentowaniu nowego herbowego godła w miasteczku zaiskrzyło. Historyczny czarny orzeł, który ma zastąpić dotychczasowego złotego, podzielił mieszkańców.
- Orzeł wygląda ohydnie. Poprzedni wyglądał poważnie i dostojnie, a ten jak typowy ćpun i pijak, w dodatku nazista - napisał na strumieńskim portalu jeden z internautów.
- Nasi przodkowie nie po to walczyli o niepodległość, a Wanda Niemca nie chciała, żeby w strumieńskim herbie czarna wrona zasiadła! Ten herb to porażka. Bije faszyzmem na kilometr - napisał ktoś inny.
Podobnych głosów było więcej, w rezultacie władze miasteczka wstrzymały się z decyzją o wprowadzeniu nowego herbu. - Ponieważ zmiana budzi emocje, chcemy w listopadzie zaprosić do Strumienia dyrektora Muzeum Śląska Cieszyńskiego, by przybliżył mieszkańcom historię naszego herbu - mówi burmistrz Anna Grygierek.
Przypomina też, że miasto wystąpiło do komisji heraldycznej Ministerstwa Sprawa Wewnętrznych i Administracji z prośbą o zatwierdzenie dotychczas obowiązującego her-bu. Nie otrzymał on jednak pozytywnej opinii specjalistów.
Herb - jak napisała w uzasadnieniu komisja - nie jest zgodny z zasadami heraldyki, weksylologii oraz z miejscową tradycją historyczną. Miasto zleciło więc opracowanie poprawnego godła Alfredowi Znamierowskiemu, członkowi Polskiego Towarzystwa Heraldycznego oraz Komisji Heraldycznej przy MSWiA. Tworząc nowy herb specjalista oparł się na jego historycznych wizerunkach.- Po prostu herb z czarnym orłem widnieje na akcie nadania Strumieniowi praw miejskich - tłumaczy Anasta-ja Żur, radna i zarazem szefowa strumieńskiego Koła Macierzy Ziemi Cieszyńskiej.
Jej zdaniem kontrowersje niektórych budzi nawet podniesiona ręka św. Barbary. - A to przecież znak błogosławieństwa, a nie hitlerowskiego pozdrowienia - stwierdza i dodaje, że sama jest za tym, by przywrócić strumieńskiemu herbowi jego historyczny wizerunek. - Ja jestem za prawdą, ale emocje muszą opaść, bo herb ma nas przecież łączyć, a nie dzielić - stwierdza.
Mariusz Makowski z Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie, przypomina z kolei, że niewiele miast na Śląsku posiada oryginalne dyplomy herbowe. - Szczęśliwie w przypadku Strumienia taki dokument przetrwał do naszych czasów, dlatego znamy nie tylko dokładny opis strumieńskiego herbu, ale także rysunek - mówi Makowski.
Cieszyński historyk dodaje, że dyskusje z historycznym wizerunkiem herbu nie mają sensu. - A twierdzenie, że czarny orzeł jest niemiecki, czy że ręka świętej Barbary podniesiona w geście błogosławieństwa to nazistowskie pozdrowienie, po prostu nie jest mądre - stwierdza.
Makowski tłumaczy również, że ustalanie herbu odbywało się wedle ściśle określonej procedury. Monarcha zatwierdzał herb, ale propozycję jego wizerunku zgłaszali sami zainteresowani. - Dlatego dzisiaj nie warto dyskutować, czy orzeł ma być złoty, zielony, czy czerwony. W herbie Strumienia jest on czarny i nic na to nie poradzimy. A kwestionowanie tego faktu przypomina próbę zmiany kształtu egipskich piramid, bo może lepsze byłyby o innej podstawie - stwierdza Makowski i dodaje, że historii po prostu nie da się zmienić.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?