Oto krótki opis tego, co się wydarzyło.Jadąc ścieżką rowerową w Morzyczynie w stronę Stargardu na wysokości restauracji Weranda drogę zajechał mi samochód. Dzięki temu, że wykorzystywałem „kąt oka" (podobno z medycznego punktu widzenia takowego nie posiadam) widziałem, że samochód jadący drogą szykuje się do skręcania i byłem przygotowany do hamowania. Wyhamowałem tuż przed zajeżdżającym mi drogę samochodem. Kierowca zatrzymał się za ścieżką rowerową, a od strony pasażera wyskoczył mężczyzna, który wykrzykiwał do mnie różne słowa. Najbardziej parlamentarne było słowo: "palant". Dopiero wyjęcie przeze mnie aparatu fotograficznego ostudziło jego zapędy, bo z groźną miną szedł w moim kierunku.
Po tym wydarzeniu postanowiłem przyjrzeć się sprawie chłodnym okiem.
W Morzyczynie i Zieleniewie jest kilkadziesiąt większych i mniejszych przejazdów przecinających ścieżkę rowerową. Są to drogi do Kunowa i Jęczydołu , wjazdy na gminne ulice w stronę jeziora czy właśnie wjazdy do punktów gastronomicznych i ośrodków turystycznych. Oznakowanie tych miejsc jest różne.
Na wjazdach na drogi i ulice stoi znak informacyjny informujący „Przejazd dla rowerów"(D-6a). Pozostałe „przecięcia" ze ścieżką drogową nie mają żadnych oznakowań.
Przykłady te pokazuję na załączonych zdjęciach.
Jednak dla użytkownika dróg w praktyce nie widać różnicy między wjazdem do posesji, a ulicą krzyżującą się ze ścieżką.
Rodzi się więc pytanie skąd kierowca ma wiedzieć, że będzie przecinał ścieżkę rowerową?
Pełen wątpliwości zwróciłem się do naszego eksperta rowerowego – magnusa 58.
Oto co mi odpowiedział:
"Rowerzysta jadący na wprost po drodze dla rowerów, pasie ruchu dla rowerów,jezdni bądź innej części drogi na wprost - mają pełne pierwszeństwo przedpojazdami zmieniającymi kierunek ruchu.Tak więc pojazd skręcający w każdą boczną posesję bądź skręcający np. wjezdnię w kierunku Jęczydołu musi ustąpić rowerzystom, którzy w tym momenciejadą ciągiem pieszo-rowerowym. Pojazdy wyjeżdżające z bocznych posesji musząustąpić pierwszeństwa przejazdu choćby z tego powodu, ze włączają się doruchu."
I zacytował znowelizowany w tym zakresie Kodeks Drogowy:
Art. 27.1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
2. (uchylony).
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa rowerowi.
No więc miałem rację.Jedna racja nic by mi nie dała, gdybym miał złamaną nogę bądź zniszczony rower. Intuicja podpowiadała mi, że mam nie ufać silniejszemu (kierowcy samochodu). Rowerzyści mają już dobre przepisy, ale jak wykazuje praktyka to nie daje to pełni bezpieczeństwa.
Przykład zobrazowałem zdjęciami i filmikami.
Kierowca jest zobowiązany dostosować się do obowiązujących przepisów. Gdy je złamie czekają go przewidziane prawem konsekwencje.
Jednak mam także apel do rowerzystów. Zachowujmy bardzo ograniczone zaufanie do innych użytkowników dróg – zwłaszcza, gdy są silniejsi, a także często najzwyczajniej głupsi.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?