Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niania pilnie poszukiwana

P. Podkowińska, A. Widera
ANO
Na miejsce dla dziecka w żłobku trzeba czekać rok. Tymczasem wiele mam nie chce lub nie może rezygnować z pracy. Kiedy rodzina nie pomoże, pozostaje szukanie opiekunki

Ewa i Jacek z Rudy są rodzicami trzyipół-letniej Hani i siedmiomiesięcznego Pawełka. Dziewczynka uczęszcza do przedszkola, a chłopcem opiekuje się niania. Rudzianie mieli szczęście, bo całkiem przypadkiem poznali osobę, która okazała się wspaniałą opiekunką ich syna.

- Do niedawna mieszkaliśmy w Goduli. Tam na spacerze z dziećmi poznaliśmy Magdę, mamę dwóch dziewczynek. Szybko się zaprzyjaźniliśmy, nawet po naszej przeprowadzka do Rudy nie zerwaliśmy kontaktów - opowiada pani Ewa.

Ale przyznaje też, że o opiekunce do syna nie myśleli z mężem od razu. Najpierw zapisali Pawełka do żłobka w Orzegowie, ale gdy okazało się, że na miejsce trzeba czekać, postanowili poszukać kogoś do pomocy nad małym.

- Otrzymujemy ogromną pomoc od rodziców, ale oni sami pracują. Niespodziewanie okazało się, że Pawełkiem może zająć się właśnie nasza znajoma Magda. Opiekuje się małym co drugi tydzień - mówi rudzianka.

Oczywiście nic nie działo się z dnia na dzień. - Najpierw chodziliśmy do Magdy z synkiem w odwiedziny, żeby mógł się z nią zaprzyjaźnić, przyzwyczaić do jej obecności. Na początku mieliśmy obawy, ale ten sprawdzian się udał. Oczywiście są to dla nas trudne decyzje, ale jakoś musimy pogodzić obowiązki rodziców z pracą - kontynuuje pani Ewa.

Przed podobnymi dylematami staje wielu młodych rodziców. W Rudzie Śląskiej bowiem działa tylko jeden miejski żłobek w dwóch filiach w Orzegowie i w Wirku. Opiekuje się w sumie 90 dzieci. To kropla w morzu potrzeb.

Rodzice szukają niań nie zawsze na cały dzień, zwykle dorywczo tylko na kilka godzin, czasem jeden czy dwa dni w tygodniu, popołudniami. Najchętniej decydują się na zatrudnienie sprawdzonych opiekunek, poleconych przez inne mamy. Dlatego choć ogłoszeń pań, które oferują pomoc przy dzieciach i w prasie i internecie jest sporo, odzew na nie bywa zwykle niewielki.

- Miałam tylko jeden telefon ale umówiona jestem na spotkanie w sprawie pracy. Rodzice wolą opiekunki z referencjami, doświadczeniem zawodowym. Takim pochwalić się nie mogę. Ale jestem babcią i to właśnie doświadczenie życiowe przekonało do mnie rozmówczynię - twierdzi 53-letnia Danuta z Halemby, która swoje ogłoszenie zamieściła na jednym z rudzkich portali.

Stawka dla opiekunki z ogłoszenia zaczyna się od 5 -6 zł na godzinę. Odpowiedniej osoby do opieki nad pociechami szukać przez sprawdzoną agencję opiekunek.
Im wyższe kwalifikacje i większy zakres obowiązków tym stawka rośnie. Nianie zatrudniane przez agencję dostają od 7 do 13 zł za godzinę. Rodzice mogą być jednak spokojniejsi. Panie te przechodzą testy psychologiczne, sprawdzane jest ich podejście do dzieci. Najbliżej Rudy Śl. działają agencje pośredniczące w Katowicach i w Gliwcach.

Popularnością cieszą się też tzw. kluby malucha. W halembskiej "Miodowej chatce" na dwie godziny raz czy dwa razy w tygodni można pod opieką nauczycielek zostawić dwulatka. Karnet miesięczny kosztuje tam 100 i 170 zł. Dla dzieci w wieku 3-5 lat prowadzone są zajęcia w ramach zespołu wychowania przedszkolnego trzy razy w tygodniu po 4,5 godz. Opłata miesięczna wynosi 220 zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto