Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odkrywając pocztówki historii

Michał Tabaka
To takie samo hobby jak każde inne, równie wciągające, jak też kosztowne - twierdzi Krystian Gałuszka FOT: Magdalena Chałupka
To takie samo hobby jak każde inne, równie wciągające, jak też kosztowne - twierdzi Krystian Gałuszka FOT: Magdalena Chałupka
Krystian Gałuszka, 42-letni rudzianin, za chłopięcych lat miał zainteresowania takie jak wszyscy inni rówieśnicy. Zbierał kapsle, etykiety i oczywiście, przywożone z krajów Europy Zachodniej, prospekty samochodowe.

Krystian Gałuszka, 42-letni rudzianin, za chłopięcych lat miał zainteresowania takie jak wszyscy inni rówieśnicy. Zbierał kapsle, etykiety i oczywiście, przywożone z krajów Europy Zachodniej, prospekty samochodowe.
Teraz wszystko się zmieniło. Obecnie nastolatki nie potrzebują tego typu substytutu, a i pan Krystian ma już inne zainteresowania. Od ponad 10 lat bowiem (stanowisko objął w grudniu 1993 roku) jest dyrektorem Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rudzie Śląskiej. Przez ten czas na dobre nasiąknął literaturą, próbując także własnych sił. Pisze wiersze, wydał siedem książek. Mimo nowych obowiązków i pasji, stare zamiłowania jednak zostały i dusza kolekcjonera po latach ponownie się odezwała.

Na początku wystawa

Wszystko zaczęło się w latach 90. ubiegłego stulecia, kiedy udało się zorganizować w naszej bibliotece pierwszą wystawę starych pocztówek - wspomina Gałuszka.
Wtedy największe zbiory pocztówek zaprezentował inny rudzianin - Piotr Sadura, który miał wtedy najwięcej, bo aż 40 starych pocztówek z miasta. Do dziś pan Piotr przewodzi wśród miejscowych kolekcjonerów widokowych kartek - jego zbiór obecnie liczy sobie ponad 200 okazów z terenu samej Rudy Śląskiej. Ma jednak coraz więcej naśladowców.

Jednym z nich jest właśnie dyrektor biblioteki, który jak na razie ma 22 pocztówki, ale zapewnia, że będzie systematycznie kupował nowe.
- Jak każde hobby, tak i to jest dosyć czasochłonnym, ale również kosztownym zajęciem. Owszem pocztówki w złym stanie można nabyć już za 10 złotych, prawdziwe rarytasy kosztują jednak nawet 200 - przyznaje pan Krystian.
Jak sam twierdzi, w jego zbiorze nie ma, póki co, takich superokazów - wszystko jeszcze przed nim. Posiada jednak pocztówki, które przynoszą mu sporo satysfakcji. Do takich z pewnością należy seria czterech kart z początku XX wieku, datowanych na około 1905 rok, które przedstawiają ówczesną dzielnicę Wirek - przede wszystkim ulice 1 Maja oraz Sienkiewicza.

Na jednej z nich widnieje elektryczny tramwaj linii nr 9.
- To bardzo istotny element, stanowi bowiem dowód, że w naszym mieście elektryczne tramwaje z powodzeniem przecinały miejskie arterie 10 lat wcześniej niż miało to miejsce w Warszawie i 3 lata prędzej niż w Krakowie. Dzięki pocztówkom odkrywamy ciekawą, różnorodną i bardzo powikłaną historię naszego regionu - mówi.

Od strychu po targ

Zdaniem hobbysty najprostszym i najtańszym sposobem na zdobywanie kolejnych pocztówek jest rozesłanie wici wśród znajomych i rodziny. Bardzo ciekawe okazy bowiem mogą leżeć pod stertą wielu innych przedmiotów w starym pudle czy na strychu. Można także korzystać z internetowej aukcji, pan Krystian ostatnio właśnie zakupił tę, cenną dla kolekcjonera kartę prezentującą dawną Hutę Pokój za jedyne 15 zł.

Droższe i bardziej cenione przez fachowców okazy można nabyć na targu w Bytomiu, mieszczącym się przy Bibliotece Miejskiej i Muzeum Górnośląskim. Pocztówkowcy są tam w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Niekiedy przychodzą już w piątek wieczorem.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto