Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekaroki w Rudzie Śląskiej. Ratujmy je póki jeszcze jest czas!

Joanna Oreł
Organizowały życie mieszkańców XIX-wiecznych kolonii. Były centrum życia, również tego towarzyskiego. Rudzkie piekarnioki lub - jak kto woli - piekaroki. Ich historię opowiada Wyżgoł, pasjonat historii Rudy Śląskiej.

W południowych dzielnicach miasta chleb wypiekano w domowych piecach. Jednak w północnych wykorzystywano do tego wolnostojące piekaroki. Budowano je dla mieszkańców poszczególnych kolonii mieszkalnych.

- W określonych dniach tygodnia rudzkie gospodynie oraz ich sąsiadki gromadziły się wokół piekaroka - opowiada Jan Wyżgoł. - Nie tylko, po to, by upiec chleb, ale również, by podzielić się plotkami oraz przepisami.

Samo przygotowanie do pieczenie chleba było niczym rytuał. Najpierw przygotowywano specjalny zakwas. Gotowe ciasto chlebowe wypiekano w piekaroku na niesmolonym drewnie. Nadawał on pieczywu specyficzny smak i zapach. Taki chleb jadało się ze smakiem do ostatniej kromki, nawet gdy był on już czerstwy.
Jednak nie tylko chleby wypiekano w rudzkich piekarokach. - Zdarzały się również kołocze, a także prosiaki, czy gąski. Oczywiście z rzadka, ze względu na poziom zamożności mieszkańców - tłumaczy Jan Wyżgoł.

Czas świetności i użytkowania piekaroków minął wraz z otwarciem tzw. bekaryji, czyli piekarni.
Dziś, trudno w Rudzie Śląskiej znaleźć piekarok z prawdziwego zdarzenia. Jeden z nich znajduje się w Rudzie na działce pomiędzy ulicami Kościelną a Bujoczka. Niestety, jest w opłakanym stanie.

- To ostatni moment, by go ratować - przyznaje Jan Wyżgoł.
A warto, bo wystarczy wybrać się na spacer ulicą Potokową (boczna od ulicy Piastowskiej w dzielnicy Ruda). Tamtejszy piekarok kilka lat temu przeszedł renowację. Utworzono w nim kaplicę.

Również na Kolonii Karola do pieczenia chleba używano piekaroka. Wiadomo też, że jeden z pieców chlebowych znajduje się w halembskim młynie. Niestety, oba od dawna nie są używane.

Prócz wypiekania chleba, piekarok był również źródłem inspiracji artystycznej. Efekt tego można zobaczyć na obrazie Ewalda Gawlika, który wisi na ścianie korytarza Szkoły Podstawowej nr 18 w Kochłowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto