Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsza biografia Bronisława Komorowskiego

Andrzej Godlewski
fot. Materiały prasowe.
Wiktor Świetlik napisał ciekawą książkę o mało ciekawym polityku - mówił publicysta "Rzeczpospolitej" Igor Janke na promocji książki "Bronisław Komorowski. Pierwsza niezależna biografia". Po lekturze wiem już, że szklanka Jankego jest przynajmniej do połowy pusta - Świetlik napisał bowiem nie tylko interesującą biografię, ale również udowodnił czytelnikom, że Komorowski jest nie tylko ważnym, ale i naprawdę interesującym człowiekiem i politykiem.

Pierwsza pozycja książkowa w dorobku publicysty "Polski The Times" zasługuje na uwagę z paru powodów. Na początku lat 90., a także w ostatnim okresie mieliśmy do czynienia z zalewem wywiadów-rzek, które niestety zbyt często polegały na tym, że dziennikarz siadał przed "ciekawym człowiekiem" i spisywał jego myśli i wspomnienia. Prace, które powstawały w wyniku starannej dokumentacji o bohaterze i rozmów na jego temat z wieloma osobami, docierały do nas zbyt rzadko.

Szczęśliwie Wiktor Świetlik nie poszedł na skróty i rozmawiał zarówno z wieloma przyjaciółmi, jak i oponentami prezydenta (niestety, on sam nie mógł porozmawiać z autorem). Dzięki temu otrzymaliśmy niezależną biografię ważnego polityka, czyli coś, co w Niemczech i we Francji (nie mówiąc o krajach anglosaskich) jest standardem, a u nas ciągle wyjątkiem.

- Po tej lekturze wiem o nowym prezydencie Rzeczypospolitej znacznie więcej, nie mam natomiast pojęcia, na kogo głosował jej autor i czy wybór dokonany przez Polaków 4 lipca 2010 r. uważa on za korzystny dla naszego kraju - pisze we wstępie książki prof. Antoni Dudek.

Historyk ma rację - Świetlik z różnych stron ukazuje sylwetkę głowy państwa. Autor potrafi docenić jego zasługi w służbie publicznej, ale równocześnie nie unika krytycznych ocen słabości prezydenta. W czasach, kiedy dziennikarze czują się przede wszystkim związani środowiskowymi lojalnościami, fakt, że autor wypełnia najpierw swoje zobowiązania wobec czytelników i stara się zachować obiektywizm zasługuje na duże uznanie.

Wiktor Świetlik jest ewidentnie zafascynowany działalnością opozycyjną Komorowskiego w czasach PRL. Na komunistyczne wybory do Sejmu ten potomek ziemiańskiej rodziny o patriotycznych korzeniach poszedł tylko raz - w 1972 r., kiedy miał 18 lat. Później drukował i kolportował opozycyjne pisma i książki, a jeszcze przed powstaniem Solidarności organizował patriotyczne demonstracje. Antykomunista Komorowski miał nawet planować zemstę za masakrę robotników na Wybrzeżu i zdobył pistolet, by zastrzelić milicjanta. Niewiele upraszczając, ówczesna działalność obecnego prezydenta była syntezą losów Stefana Niesiołowskiego, Adama Michnika i Antoniego Macierewicza.

- W 1989 r. radykalny okres w biografii Bronisława Komorowskiego dobiegł kresu. (…) Skończyła się dla niego era Antoniego Macierewicza i rewolucji, a zaczął się czas obozu Tadeusza Mazowieckiego - pisze z wyraźnym żalem Świetlik.

Obecny prezydent i były premier poznali się w obozie internowania w Jaworzu. Mazowiecki już jako pierwszy (i ostatni) niekomunistyczny szef rządu PRL był tym politykiem, który odkrył talent dawnego radykała do służby publicznej i uczynił go wiceministrem obrony narodowej.

To w latach 1989-90 ten niedawny bezkompromisowy opozycjonista nauczył się zawierać kompromisy i w imię państwowych racji występować przeciw niedawnym sprzymierzeńcom.

Świetlik określa swojego bohatera jako "zmęczonego szwoleżera" (za popularną niegdyś książką Mariana Brandysa), który tak jak weterani wojen napoleońskich po burzliwej młodości zdecydował się na stabilne życie i karierę. Ale czy w wolnej Polsce Komorowski naprawdę miał nadal urządzać wieczorne demonstracje z pochodniami i palić kukły głowy państwa?

- Komorowski to polityk typu buuu - to określenie Donalda Tuska cytuje Świetlik za jednym ze współpracowników premiera. W ten sposób Tusk miał kiedyś scharakteryzować nadmierną ostrożność obecnego prezydenta ("wystarczy mu zrobić "buuu!" i on ucieka"). Być może jeszcze rok temu ta ocena miała większe podstawy - Komorowski dość biernie przyglądał się jak osoby niegdyś mu bliskie (m.in. Jan Rokita, Paweł Piskorski) były stopniowo eliminowane z Platformy.

Jednak po wyborczym zwycięstwie prezydent powoli rozbudowuje swoją autonomiczną pozycję. O ile poprzednie rozdziały miały łatwych do zidentyfikowania patronów (Macierewicz, Mazowiecki), to przy pisaniu dalszego ciągu biografii prezydenta Świetlikowi będzie już trudniej odkryć jego nowego duchowego przewodnika.


Wiktor Świetlik, "Bronisław Komorowski. Pierwsza niezależna biografia",
wyd. The Facto, str. 272, cena ok. 34 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto