MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Powstańcy wygrali dla Mateusza

Michał Tabaka
Wielki finał letniego grania. Fot. MCh
Wielki finał letniego grania. Fot. MCh
Jeszcze przed meczem finałowym, który rozegrano w sobotę na boisku przy III Liceum Ogólnokształcącym w Rudzie Śl. (ul. Oświęcimska 90) kapitanowie obu drużyn: Jedyny z Siemianowic Śl. i Powstańców z Rudy Śl.

Jeszcze przed meczem finałowym, który rozegrano w sobotę na boisku przy III Liceum Ogólnokształcącym w Rudzie Śl. (ul. Oświęcimska 90) kapitanowie obu drużyn: Jedyny z Siemianowic Śl. i Powstańców z Rudy Śl. zapewniali, że to im właśnie w udziale przypadnie w drugiej edycji Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki.

Zanim rozstrzygnięto ów spór na przeciw siebie stanęli - w meczu o trzecie miejsce - zawodnicy dwóch rudzkich zespołów: Strong Men i Kegi. Zwycięzca tego pojedynku był już jednak znany po pierwszej kwarcie, w której Strong Meni pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 7 punktów, sami zaliczając na swoim koncie 17 "oczek". Później ta przewaga była utrzymywana i mecz zakończył się wynikiem 76:56 dla Strong Menów i to właśnie tej ekipie przypadły w udziale brązowe krążki tegorocznej edycji ŚLLK. A to znamionowało spore emocję w walce o złoto. Wszak w przedmeczowych opiniach to Kegi należały do zdecydowanych faworytów.
Pozbawieni jednak swojego najlepszego strzelca, Krzysztofa Morawca (ma za sobą grę w ekstraklasie, przez lata podpora Pogoni Ruda Śląska), nie podjęli walki.

Przed finałową rozgrywką zorganizowano konkurs rzutów za 3 pkt. oraz konkurs wsadów. Do tej pierwszej rywalizacji stanęło 35 zawodników. W finałowej rundzie rzutów brało udział już tylko siedmiu z nich. Najlepszy okazał się reprezentant Kochłowice Murzyns, Bartek Bogucki. Zaś w konkursie wsadów równych sobie nie miał zawodnik bytomskiej ekipy Black PantherzZ, Tomasz Wydmański.

W końcu czas przyszedł na gwóźdź sobotniego wieczoru - mecz finałowy. Tuż przed jego rozpoczęciem wszyscy minutą ciszy oddali cześć zmarłemu kilka dni temu zawodnikowi Powstańców oraz juniorowi Pogoń Ruda Śl., Mateuszowi Stachyrze.

W początkowej fazie finałowej potyczki przewagę zdobyli rudzcy Powstańcy. Później jednak do głosu dochodzili coraz częściej siemianowiczanie z Jedyny.

- Zdarzyło się to, czego się obawialiśmy. Mecz rozpoczęliśmy tylko szóstką graczy. A już na początku dwóch z nas zarobiło po trzy faule. Musieliśmy niestety nieco odpuścić w obronie i w efekcie rywal nasz doszedł - relacjonuje Piotr Mol, który w sobotnim meczu popisał się czterema trafieniami zza linii 6,25 m.

I rzeczywiście po dwóch kwartach bliżej sukcesu byli koszykarze z Siemianowic Śl., którzy prowadzili 43:40.
- Po przerwie postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę i znowu stanąć mocno w obronie - mówi Łukasz Diduszko, zdobywca 16 pkt.

Taka postawa dała szybko efekt. Powstańcy w czwartej kwarcie ponownie wyszli na prowadzenie i mimo prób Jedyny nie oddali go już do ostatnich sekund. A o ich sukcesie zadecydowała głównie gra zespołowa, w siemianowickiej drużynie bowiem ciężar gry i zdobywanie punktów spoczywał na barkach tylko jednego gracza - Marcina Barteckiego, któremu z resztą przyznano tytuł Króla Strzelców Finałów.

To jednak ekipa Powstańców miała o wiele więcej powodów do zadowolenia. Szóstka rudzian wygrała II edycję ŚLLK.
- To super sprawa! Zrobiliśmy to dla Mateusza, on był dzisiaj z nami - powiedział DZ po meczu Paweł Mol, który został wybrany MVP finałów.

Kolejna edycja ŚLLK już za rok, w czerwcu. Jeżeli jesteś zainteresowany i chcesz wziąć razem z kolegami udział w tych wakacyjnych rozgrywkach koniecznie odwiedź stronę www.sllk.kurian.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze piłkarzy po meczu Polska-Holandia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto