Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces Psycho Fans. W Katowicach zapadł wyrok w sprawie "Maślaka", który miał zlecić zabójstwo prokuratora

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach 25 kwietnia zapadł wyrok przeciwko liderowi Psycho Fans "Maślakowi", który został oskarżony o zlecenie zabójstwa prokuratora, zainfekowania jego komputera i spalenia akt sądowych.
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach 25 kwietnia zapadł wyrok przeciwko liderowi Psycho Fans "Maślakowi", który został oskarżony o zlecenie zabójstwa prokuratora, zainfekowania jego komputera i spalenia akt sądowych. Magdalena Grabowska / Tomasz Kawka
Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach 25 kwietnia zapadł kolejny wyrok w sprawie "Maślaka", uważanego za lidera Psycho Fans. Tym razem stanął przed sądem oskarżony o zlecenie zabójstwa prokuratora, zainfekowania jego komputera i spalenia akt sądowych. Sąd Okręgowy w Katowicach wcześniej umorzył postępowanie. Wyrok I instancji został uprawomocniony, jednak Sąd Apelacyjny zlecił sprawę dotyczącą spalenia akt sądowych do ponownego rozpoznania.

Przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach 25 kwietnia zapadł wyrok przeciwko liderowi Psycho Fans "Maślakowi", który został oskarżony o zlecenie zabójstwa prokuratora, zainfekowania jego komputera i spalenia akt sądowych. Sąd Okręgowy w Katowicach wcześniej umorzył postępowanie. Oskarżony nie pojawił się na sali rozpraw.

Spis treści

- Sprawa jest o tyle specyficzna, że przed sądem spieramy się o fakty. Tu fakty nie budzą wątpliwości. Jednoznacznie wskazują na to, że oskarżony zlecił zabójstwo prokuratora. Moim zdaniem sąd I Instancji pomylił się - twierdził prokurator Eryk Stasielak. - Oskarżony nie był pojedynczym sprawcą, występując jako przywódca grupy Psycho Fans, miał stanowisko kierownicze - dodał. - Utrzymywał członków w gotowości bojowej. Błędem było umorzenie postępowania - powiedział.

Zaznaczył, że sąd I instancji dokonał błędnego wniosku, że odstąpienie od spalenia akt było dobrowolne.

- To wynikało z siły wyżej. Dokonanie tego przestępstwa było niemożliwe ponieważ po zabójstwie pastora było wokół nich gorąco. Nie można mówić o odstąpieniu. Nie można odstąpić od czegoś co jest niemożliwe do zrealizowania - wyjaśnił.

Według obrony "Maślak" dobrowolnie odstąpił od działań wobec prokuratora.

- Rozmowa o tych aktach miała trwać pięć minut. Nigdy miała nie być kontynuowana - wyjaśnia mecenas Paulina Gogulla, obrońca "Maślaka". - Brak było aktywnego działania - dodała.

Jak twierdzi obrona, powołując się na zeznania świadków, bez niezbędnego dalszego polecenia M., grupa Psycho Fans nie mogła działać w sprawie prokuratora. "Bardziej zapobiegłoby, gdyby wydał takie polecenie, a potem je cofnął?" - pytała retorycznie.

Sprawa spalenia akt sądowych trafi do ponownego rozpoznania

Sąd Apelacyjny w Katowicach na skutek apelacji prokuratora zmienił zaskarżony wyrok. "Maślak" według Sądu Apelacyjnego m.in., "odstąpił od współdziałania przez co dobrowolnie odstąpił od czynu zamierzonego". Sąd postanowił utrzymać wyrok I instancji. Do ponownego rozpoznania przekazał sprawę związaną ze spaleniem akt.

Sąd Okręgowy w Katowicach umorzył postępowanie

Przypomnijmy, że 26 maja 2023 r. katowicki sąd okręgowy umorzył postępowanie wobec M., uzasadniając to tym, że oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji przestępstwa. Było to już drugie orzeczenie sądu okręgowego w tej sprawie, pierwsze - uniewinniające - zostało uchylone przez Sąd Apelacyjny. Został oskarżony m.in. o nakłanianie do zabójstwa prokuratora. Postępowanie zostało umorzone przeciwko oskarżonemu o każdy zarzucany mu czyn.

Sąd przypisał jednak wtedy oskarżonemu sprawstwo, czyli potwierdził, że "Maślak" zlecił zabójstwo prokuratora i zlecił zainfekowanie komputera zdjęciami o charakterze pedofilskim. Według sądu, M. zlecił także spalenie akt w Sądzie Okręgowym w Gliwicach. Z uwagi na szczególną konstrukcję prawną, sąd 26 maja stwierdził, że Maciej M. nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Postępowanie zostało umorzone przeciwko oskarżonemu o każdy zarzucany mu czyn.

- W ocenie sądu oskarżony dobrowolnie odstąpił od czynów zabronionych. Oskarżony M. poprzestał na zamierzeniach. Te wszystkie okoliczności, które naprowadzili przesłuchani świadkowie, w tym zeznania W., dają podstawy do przyjęcia, że oskarżony odstąpił od popełnienia tych czynów dobrowolnie - stwierdził 26 maja 2023 r. Sąd Okręgowy w Katowicach. - Oskarżony nie powracał już do tych tematów. Nie podjął żadnych konkretnych działań, a miał takie możliwości, ponieważ W. przebywał na wolności - dodał.

W ostatnim wyroku Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził jednak, że M. w 2014 r. spotkał się z innym członkiem grupy Łukaszem B., ps. Baluś (który później zdecydował się na współpracę z prokuraturą i policją) i oznajmił, że prokuratora, który tropił Psycho Fans "trzeba zrobić do spodu", czyli pozbawić go życia w taki sposób, by w razie zatrzymania sprawców nie postawiono im zarzutu zabójstwa, ale pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Jak dodał sąd, "Maślak" wydał "Balusiowi" polecenie zajęcia się tym. Sprawa była poruszana jeszcze raz, na innym spotkaniu, tym razem w trzyosobowym gronie – poza "Maślakiem" i "Balusiem" brał w nim udział Łukasz Z.

Podczas mów końcowych 23 maja Maślak twierdził, że od czasu przedstawienia mu zrzutów czuje się jak „w procesie kafkowskim”. Twierdził, że na bieżąco starał się bronić przed pomówieniami Łukasza B., które według niego są jedynym dowodem.

- Nie wiem jak się bronić w tym procesie, jestem aresztowany od wielu lat - stwierdził.

Do realizacji tych planów nigdy nie doszło, nie było dalszych poleceń ani przygotowań, sprawa umarła śmiercią naturalną – uzasadniał sąd. W wydanym orzeczeniu przyjął, że zachowanie "Maślaka" było "usiłowaniem sprawstwa polecającego", jednak oskarżony dobrowolnie odstąpił od realizacji przestępstwa, dlatego sprawa została umorzona. Podobnie sąd ocenił zarzuty dotyczące spalenia akt i włamania się do komputera prokuratora.

- Z uwagi na szczególną konstrukcję prawną, sąd stwierdził, że M. nie będzie pociągnięty do odpowiedzialności karnej - wyjaśniał nam wtedy Eryk Stasielak, prokurator Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. - Na etapie konstruowania aktu oskarżenia doszedłem do innych wniosków niż sąd. Na pewno wniesiemy o sporządzenie uzasadnienia tego wyroku i z dużym prawdopodobieństwem zostanie wniesiona kolejna apelacja - dodał. Tak też się stało.

Jak poinformował sędzia Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach, apelację od wyroku złożyła jedynie prokuratura. Prokurator zarzucił sądowi I instancji, że zbyt łagodnie potraktował oskarżonego, który współdziałał z innymi osobami. Oskarżyciel zwrócił też uwagę, że odstąpienie od spalenia akt nie było dobrowolne - do realizacji planu nie doszło, bo członkowie Psycho Fans zostali zatrzymani. Przed sądem okręgowym oskarżyciel zażądał dla M. 15 lat więzienia, obrona – uniewinnienia lub umorzenia sprawy.

- Mój klient nigdy nie wydawał polecenia, żeby zrobić krzywdę prokuratorowi albo spalenia akt. Nie mógłby tak ryzykować w trakcie postępowania. Biorąc pod uwagę wszystkie te kwestie wnoszę o nieuwzględnienie apelacji - zapowiadała obrona "Maślaka" 26 maja.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu pod koniec 2020 r. Najważniejszy zarzut wobec "Maślaka" dotyczy nakłaniania do zabójstwa prokuratora, który prowadził śledztwo przeciwko Psycho Fans. Według oskarżenia, M. miał planować odebranie życia prokuratorowi w latach 2014-2015, kiedy, odpowiadając przed sądem w Gliwicach, obawiał się skazania na wysoką karę.

Zdaniem prokuratury, gdy sąd wypuścił "Maślaka" z aresztu, ten obserwował prokuratora i ustalał dogodne miejsce zamachu na jego życie. Śledczy powołują się m.in. na zeznania dwóch członków gangu Psycho Fans, według których M. miał mówić o "zrobieniu do spodu" prokuratora. Zdaniem oskarżenia, członkowie gangu mieli też planować skompromitowanie prokuratora poprzez włamanie się do jego komputera i umieszczenie w nim materiałów pedofilskich.

Trzeci zarzut wobec Macieja M. to nakłanianie do spalenia około 100 tomów akt z postępowania toczącego się w gliwickim sądzie. "Maślak" miał ustalić, gdzie i w jaki sposób są przechowywane obciążające jego gang materiały, którędy są przewożone na salę rozpraw i wyznaczył członka gangu, który ma je zniszczyć; planów nie zrealizowano, bo M. razem z innymi członkami grupy został ponownie zatrzymany – podawała prokuratura.

W maju 2021 r., w pierwszym procesie, Sąd Okręgowy w Katowicach uniewinnił oskarżonego od wszystkich zarzutów. Prokuratura złożyła apelację. SA uchylił tamten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. W powtórzonym procesie sąd I instancji umorzył postępowanie wobec M.

Nie jest to jedyny proces "Maślaka". Sprawy Psycho Fans

W lutym 2023 r. wraz z kilkunastoma innymi członkami Psycho Fans został skazany prawomocnie w innej sprawie - Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał niemal w całości wyrok, jaki zapadł wobec nich przed gliwickim sądem okręgowym. W tamtej sprawie prokuratura zarzuciła członkom gangu ok. 100 przestępstw, popełnionych głównie w latach 2005-2010 r. - m.in. włamania, kradzieże i rozboje, podczas których sprawcy ukradli 2 mln zł, a także tzw. ustawki, handel narkotykami i pobicia. "Maślak" został skazany na 15 lat więzienia, a inny lider grupy Łukasz L., ps. Lucky - na 14 lat. Tylko wobec jednego z oskarżonych (skazanego na dwa lata więzienia) sąd zdecydował o warunkowym zawieszeniu kary - wobec pozostałych osób kary więzienia mają charakter bezwzględny. Sąd wymierzył także skazanym grzywny oraz zobowiązał ich do naprawienia wyrządzonych szkód.

Wyrok w sprawie zapadł 9 lutego 2023 r. „Maślak” już po pierwszych słowach sądu poprosił o wcześniejsze wyjście z sali bez żadnych wyjaśnień. Gdy „Lucky” usłyszał, że wyrok został podtrzymany niemal w całości, również wyraził chęć opuszczenia sali rozpraw.

- To jest farsa. Tu jest gorzej niż na Białorusi! – mówił.

„Zenek”, podobnie jak pozostali oskarżeni, również wyszedł z sali. Wszyscy trzej nie usłyszeli uzasadnienia wyroku. Jak wyjaśniał sędzia Robert Kirejew, wyjaśnienia złożone przez pozostałych członków Psycho Fans, którzy zdecydowali się na współpracę z prokuraturą i uzyskali status małego świadka koronnego są wiarygodne.

- Choć wyjaśnienia tych osób nieznacznie się różniły, sąd uznał je za wiarygodne – mówił sędzia Robert Kirejew.

Na zarzuty Michała Wdowczyka z fundacji Freedom-24, który na poprzedniej rozprawie (30 stycznia) zarzucał Sądowi Okręgowemu w Gliwicach brak wiarygodności i twierdził, że „rzetelność procesu to nie jest promocja w supermarkecie”, sędzia Robert Kirejew odpowiedział:

- To pożyteczna instytucja, która pozwala przełamać solidarności i zmowę milczenia w grupach przestępczych. Szczególnie takich, które wywodzą się z hermetycznych środowisk - mówił sędzia Kirejew.

Największy proces w Polsce. Wyrok w sprawie Psycho Fans zapadł w czerwcu 2023 r.

W czerwcu 2023 r. przed Sądem Okręgowym w Katowicach zapadł wyrok w największym procesie Psycho Fans, odpowiadało w nim blisko 50 osób, którym prokuratura zarzuciła 110 przestępstw, m.in. zabójstwo, usiłowanie zabójstwa, porwania, brutalne pobicia, udział w tzw. ustawkach, rozboje i kradzieże, czy handel dużymi ilościami narkotyków. W tej sprawie "Maślak" został skazany na 12 lat więzienia, "Lucky" - na 15 lat. Wyrok nie jest prawomocny, sprawa nie trafiła jeszcze do Sądu Apelacyjnego.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto