Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez jeziorka

Angelika Niaka
Właściciele mają ogromne problemy z dostaniem się do swoich ogródków działkowych.
Właściciele mają ogromne problemy z dostaniem się do swoich ogródków działkowych.
Państwo Leichman mają ogródek działkowy przy ulicy Długiej w Chorzowie Batorym. Oboje są na emeryturze i przebywanie na działce w ciepłe dni było ich ulubioną formą wypoczynku.

Państwo Leichman mają ogródek działkowy przy ulicy Długiej w Chorzowie Batorym. Oboje są na emeryturze i przebywanie na działce w ciepłe dni było ich ulubioną formą wypoczynku. Było, gdyż od jakiegoś czasu nie da się na niej spokojnie odpocząć. Wszystko przez samochody ciężarowe, których co najmniej kilkanaście przejeżdża tamtędy w ciągu dnia.

- Za naszymi ogródkami swoje siedziby mają różne firmy. Codziennie przejeżdża tędy sporo ciężarówek, które dowożą i wywożą materiały - mówi Edyta Leichman.

Wzdłuż działek biegnie polna droga. Wjazd na nią mają jedynie działkowicze i właściciele firmy przy ul. Długiej 2. Przez lata jej użytkowania zrobiły się w niej ogromne dziury. Mimo, że jeżdżą tamtędy ciężkie samochody, to nikt drogą się nie zainteresował.

- Kiedy jest ciepło, tumany kurzu wpadają na nasze ogródki. Nie da się tu siedzieć i oddychać nie ma czym. Jak pada, to ciężko się dostać na swój ogródek, bo na drodze tworzą się małe jeziorka i trzeba się trochę namęczyć, żeby do któregoś z nich nie wpaść. Drogę, wiadomo, zniszczyły samochody, ale ostatnio jeżdżą tędy znacznie większe pojazdy od tych z sąsiednich firm - skarży się pani Edyta.

Teren administracyjnie należy do Rudy Śląskiej. Od kiedy pojawiła się tam firma eksploatująca hałdę, miedzy działkami zaczęły przejeżdżać TIR-y. - Jeśli jest to droga polna, to jakim prawem jeżdżą nią tak ciężkie samochody. Kierowcy twierdzą, że mają na to pozwolenie - mówi Grzegorz Szyszka, prezes Ogródków Działkowych im. M. Skłodowskiej-Curie w Chorzowie Batorym.

Wizja lokalna w tym miejscu była już kilka razy. Nierzadko pojawiają się i policjanci wezwani przez działkowiczów. - Nic nie skutkuje. Sam rozmawiałem w tej sprawie kilkakrotnie. Nawet jeden z prezydentów Chorzowa interweniował. Jak grochem o ścianę. TIR-y nadal jeżdżą - dodaje Szyszka.

Iwona Małyska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Rudzie Śląskiej twierdzi, że Ruda nie wydawała żadnych pozwoleń czy zakazów na użytkowanie tej drogi. - Jedyny znak zakazu stanął od strony Chorzowa. Wiem natomiast, że istnieje sprzeczność interesów między działkowiczami, a firmą budowlaną, która tam ma siedzibę. Firma chciała wylać drogę betonem, ale właściciele działek nie chcieli się na to zgodzić w obawie przed jeszcze większym ruchem. A stanem drogi od naszej strony będziemy się zajmować - zapewnia.

Znak zakazu stoi, ale nikt go nie przestrzega. Ruda pozwolenia na przejazd TIR-om nie wydała, ale auta jeżdżą. Działkowicze mają dość odpoczynku w kurzu i hałasie. - Oddamy sprawę do Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Może oni nam pomogą. Ludzie nie chcą kupować działek przy drodze, bo żadna przyjemność tam siedzieć - mówi prezes Szyszka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto