Otóż nie można połowicznie wyciąć tych drzew, ponieważ w związku z budową ścieżki rowerowej cała jezdnia będzie przesunięta i zwężona o 1-metr (przesunięta będzie oś w kierunku południowym).
W takiej koncepcji ścieżka rowerowa i chodnik przebiegają w pasie zieleni, zarówno w północnym jak i w południowym przebiegu.
Fakt - można pozostawić drzewostan przy samej jednostce, bo tam i ścieżka i chodnik już są, ale powstanie tam taki dziwny niebezpieczny uskok w związku z przesunięciem osi jezdni.
Kolejna sprawa to istniejąca ścieżka vis a vis białych koszar. Nie można absolutnie mówić, że tam się zmieściła, to dalej też się zmieści. W omawianym miejscu spółdzielnia mieszkaniowa zezwoliła "wejść" na swój teren z chodnikiem (tzn. zająć kawałek trawnika). W dalszym przebiegu Al. Żołnierza nie ma takiego komfortu, ponieważ nieruchomości ogrodzeniem przylegają bezpośrednio do chodnika.
I tu radzę poczytać dokładnie przepisy jaka musi być szerokość chodnika występującego razem ze ścieżką rowerową.
Co do konsultacji, były ogłoszone na tyle wcześnie, że można było wygospodarować trochę czasu i udać się na spotkanie przedstawiając swoje argumenty.
Co do tych podpisów - 700 osób?! Skąd? Z Os. Chopina, Pyrzyckiego czy innego? Czy ich (mieszkańców tych osiedli) to bezpośrednio dotyczy? Czy my mieszkańcy Al. Żołnierza nękaliśmy ich, jak mają prowadzić gospodarkę zielenią w swoim otoczeniu?
Fakt w kwestii samej jezdni są w pełni upoważnieni do protestu - bo po niej jeżdżą Do jednostki, SPP, Osiedle Zachód i Letnie. Ale podpisy do protestu są przeciwko wycince! A ta moim zdaniem może być oprotestowane tylko i wyłącznie przez mieszkańców Al. Żołnierza, bo ich to dotyczy bezpośrednio.
Także wysoce nieetycznym jest przytaczanie 700 podpisów, zbieranych po całym mieście, wśród znajomych i rodziny i współpracowników. Wszakże łatwo socjologicznie podburzyć społeczeństwo hasłem typu "pomocy, biją nas ..."
Tak naprawdę tylko mieszkańcy Al. Żołnierza (po adresach) powinni zostać zaproszeni z prawem głosu na zasadzie - 1 nieruchomość / mieszkanie = 1 głos.
Co do frekwencji na konsultacjach - to jest tak jak z wyborami politycznymi. Nie wszyscy idą - bo po co, bo mi się nie chce. A potem malkontenci na całego. I na koniec "crème de la crème" oponentów, że niby to drzewa i ich korzenie, które naruszone przy remoncie uderzą ze zdwojoną siłą nie zniszczą inwestycji. Otóż poniżej zamieszczam małą dokumentację foto., tylko z kilku miejsc - 11-Listopada i jedno stare miejsce na Al. Żołnierza, jak to korzenie nie niszczą nowego i ogólnie całego podłoża. A wracając do niby małych sadzonek - wg projektu to będą dość spore, kilkuletnie sadzonki. Ja mam tylko nadzieję, ze tym razem prezydent się nie ugnie jak z deptakiem na Piłsudskiego i zezwoli na remont zgodnie z wybraną koncepcją. A tym 700 osobom należy tylko podziękować, że dzięki nim remont ulicy może zostać odłożony w niebyt. Tylko pogratulować, bo takie zagrożenie istnieje. I nadal pozostaną parchate chodniki i dziurawa jezdnia a ja nie chcę więcej czekać na komfort jazdy i spaceru.
Szczeciński duet Jackpot w Stargardzkim Centrum Kultury:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?