Nasze dzieci nie będą miały się gdzie bawić, spotykać i spędzać czasu razem. A to są dzieci trudne – tak decyzję o zamknięciu świetlicy socjoterapeutycznej przy ulicy Bujoczka w dzielnicy Ruda komentuje Aneta Wieszołek, mama jednego z dzieci, chodzących na zajęciach do rudzkiej placówki.
- Wszyscy jesteśmy w szoku, bo władze miasta nie zaproponowały alternatywy dla nas i naszych dzieci po zamknięciu świetlicy – dodaje Aneta Wieszołek.
Władze miasta zamknięcie świetlicy (formalnie placówka zostanie zamknięta 1 stycznia) argumentują tym, że w dzielnicy Ruda funkcjonuje jeszcze jedna placówka wsparcia dziennego oraz inne formy kulturalne m.in. Młodzieżowy Dom Kultury i Osiedlowy Dom Kultury „Matecznik”, gdzie dzieci mogą spędzać wolny czas. Urzędnicy podkreślają, że w dzielnicy nadal funkcjonują świetlice szkolne, które są tak przystosowane, że dzieci mogą z nich korzystać.
W świetlicy były problemy z frekwencją
- Po obserwacjach i analizach prowadzonych w placówkach wsparcia dziennego w ostatnich latach zaobserwowano, iż występuje brak regularności w uczęszczaniu dzieci do placówek wsparcia dziennego – mówi Adam Nowak, rzecznik rudzkiego magistratu.
Do podobnych wniosków dochodzi Izabela Łyżwa, kierownik Placówki Wsparcia Dziennego przy ulicy Bujoczka 12.
- Na pewno miasto radykalnie nie zamyka wszystkich placówek tego typu w mieście. Trzeba jednak pamiętać, że na przestrzeni lat zmienia się zapotrzebowanie na takie usługi i chodzi też o zminimalizowanie kosztów – mówi Izabela Łyżwa. Dodaje, że od dwóch lat nie ma w świetlicy kompletu dzieci.
Rodzice martwią się o dzieci, a władze miasta uspokajają
Taka argumentacja nie przekonuje jednak rodziców dzieci, chodzących na zajęcia do świetlicy socjoterapeutycznej. Aneta Wieszołek tłumaczy, że decyzję o zamknięciu placówki można było przekazać we wrześniu, co dałoby szanse rodzicom na zapisanie dziecka do innego ośrodka.
- W październiku w innych placówkach nie ma już miejsc, a nie mamy żadnej alternatywy – mówi Aneta Wieszołek.
Władze Rudy Śląskiej przekonują, że trwają rozmowy z organizacjami pozarządowymi, dotyczące zapewnienia dzieciom miejsc w innych formach wsparcia, w których będzie możliwe wprowadzenie odpłatności rodziców za udział dzieci w zajęciach (w placówkach wsparcia dziennego rodzice nie muszą płacić za zajęcia dla dzieci). Ponadto dotychczas funkcjonujące placówki będą mogły przekształcać się w inne formy wsparcia dzieci.
Rudzki magistrat, w przesłanym do nas oświadczeniu przekonuje, że nie można zapominać o tym, że polityka prorodzinna jest tak zabezpieczona, że rodziny otrzymują liczne świadczenia. Urzędnicy wymieniają tu m.in. Program 500 plus, Dobry Start czy dodatki mieszkaniowe.
- Statystyki wykazują, iż nastąpiła znaczna poprawa funkcjonowania dzieci w środowiskach. W związku z poprawą sytuacji materialnej rodzin z terenu Miasta Ruda Śląska planuje się zintensyfikowanie działań w kierunku profilaktyki i walki z uzależnieniami – informuje Adam Nowak, rzecznik Urzędu Miasta w Rudzie Śląskiej.
Urzędnicy: Miasto musi skupić się na innych problemach
Rudzki magistrat tłumaczy, że miasto musi skupić się na realizacji nałożonych na samorządy licznych zadań obowiązkowych.
- Przy znacznie obniżonych dochodach, związanych m.in. z obniżeniem podatku od osób fizycznych, zwolnieniem od tegoż podatku osób do 26 roku życia, a także zabezpieczeniem środków na wzrost najniższego wynagrodzenia, powstała konieczność podjęcia decyzji o rezygnacji z realizacji części zadań nieobowiązkowych, m.in. prowadzenia części placówek wsparcia dziennego – tłumaczy Adam Nowak.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?