Jak wynika z prognoz Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ok. 25 lat liczba ludności w Rudzie Śląskiej spadnie o 20 tys. osób. Powodów jest wiele: mentalność, specyfika miasta, czy migracja. Czy jest szansa na to, by w Rudzie Śląskiej zahamować postępujący niż demograficzny?
Rodzice mają dylemat
Barbara Woźniak jest mamą czwórki dzieci. Przyznaje, że aby wychować całą gromadkę potrzebna jest przede wszystkim dobra organizacja. - Tym bardziej, że wychowuję dzieci samotnie, ale nie pracuję, więc mam dla nich wystarczająco dużo czasu. Przy pomocy innych jakoś daję radę - mówi pani Barbara.
Inni rodzice decydują się jednak na jedno lub dwoje dzieci. Obawiają się, że ze względów finansowych lub zawodowych nie byliby w stanie zapewnić prawdziwego domu dla większej gromadki.
- Mąż pracuje. Ja też chciałabym wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim, więc na razie nie decydujemy się na kolejne dziecko - przyznaje pani Magdalena z Wirku, mama kilkumiesięcznej Alicji.
Statystyki nie przeczą
Główny Urząd Statystyczny przygotował prognozę ludności do 2035 roku. Wynika z niej, że w Rudzie Śląskiej będzie nas mniej o ok. 20 tys. osób. W 2011 liczba ludności w naszym mieście wynosiła 141 tys. 885, ale już w 2035 roku będzie to 121 tys. 944 (w tym 58 tys. 617 kobiet oraz 63 tys. 327 mężczyzn).
U sąsiadów, w Zabrzu, nie jest lepiej. Tam liczba ludności z obecnej 183 tys. 802 ma zmaleć do 150 tys. 736. Jednak dla Chorzowa prognozy są nieco bardziej optymistycznie. Liczba ludności ma spaść o ok. 2,5 tys.
Powodów jest wiele
Jak tłumaczy dr Anna Zygmunt, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, główny wpływ na to, że w Rudzie Śląskiej rodzi się coraz mniej osób, ma specyfika miasta.
- Przeprowadzaliśmy badania w Rudzie Śląskiej i okazuje się, że tutejsi młodzi ludzie deklarują najmniejsze zainteresowanie miastem - podkreśla Agata Zygmunt - Nie dość, że krytycznie je oceniają, to jeszcze nie widzą tu perspektyw na przyszłość, tym samym wyjeżdżają stąd i rodziny zakładają w innych miejscowościach.
To dlatego w Krakowie czy Warszawie spadek liczby urodzeń jest mniejszy niż np. w Rudzie Śląskiej. Emigracja do innych miast ma bardzo duże znaczenie w przyroście naturalnym w danym miejscu. Przestaliśmy być tak mocno związani z miejscem urodzenia, dlatego miasto musi umieć przyciągać młodych ludzi
W miasteczkach i wsiach problem malejącej populacji nie jest tak palący. Wynika to z tendencji, że w miastach się pracuje, a poza nimi mieszka.
A jednak liczba porodów wzrasta
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 1991 roku w naszym mieście mieszkało 171 tys. 645 osób. Jednak już 6 lat później było nas ok. 6 tys. mniej, a w 2008 roku o ponad 30 tys. osób w porównaniu z danymi za rok 1991. Pod koniec ubiegłego roku w Rudzie Śląskiej mieszkało ok. 141 tys. mieszkańców.
Pocieszające jest to, że statystyki odnośnie liczby narodzin nie są aż tak zatrważające. W 2010 roku na świat w Rudzie Śląskiej przyszło 2 tys. 146 maluszków. Dziesięć lat wcześniej odnotowano tylko 1,5 tys. porodów, a w 1990 roku sporządzono blisko 2 tys. aktów urodzeń. Tendencja jest więc wzrostowa.
O wiele gorzej przedstawia się liczba zawieranych małżeństw. W 2010 roku w Rudzie Śląskiej było 902 ślubów, a w 2011 tylko 760 par zdecydowało się na sakramentalne "tak".
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?