Ruda Śląska: Oszuści nie próżnują

- W ciągu ostatnich dwóch dni do mieszkańców Rudy Śląskiej minimum cztery razy wydzwaniał nieznany na razie sprawca, który próbował wmówić, że jest ich wnukiem lub siostrzeńcem i potrzebuje natychmiast pieniędzy -
informuje asp. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy rudzkiej policji.

Rudzianie, szczególnie seniorzy, biorą udział w zajęciach prowadzonych przez policję, które mają na celu poinformowanie ich o czyhających na nich niebezpieczeństwach. Dzięki temu wiele wzięło sobie do serca przestrogi i nie daje się nabrać złodziejom. Niestety, wciąż zdarzają się sporadyczne przypadki osób, które nieświadomie przekazują dorobek życia złodziejom.

- We wtorek do starszej pani zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę i oznajmiła, że jej syn miał wypadek i potrzebne są 24 tys. na jego wykupienie z aresztu. Troskliwa matka bez zastanowienia przekazała żądaną sumę. Po kilku godzinach okazało się jednak, że syn nie miał żadnych kłopotów, a dzwoniąca policjantka była zwykłą oszustką - mówi asp. Arkadiusz Ciozak.

Policjanci apelują, aby zachować szczególną ostrożność i nie wierzyć złodziejom. Osoby posiadające wiedzę na temat wyłudzania pieniędzy metodą "na wnuczka" proszone są o podzielenie się informacjami z najbliższymi. - Przypominanie i uczulanie najbliższych na tego typu działalność oszustów może zapobiec utracie oszczędności. Warto też porozmawiać ze „starszą sąsiadką”. Traktujmy to jako nasz obywatelski obowiązek - dodaje oficer prasowy.

Przestrzegamy osoby starsze dysponujące telefonem stacjonarnym, których nazwiska figurują w książkach telefonicznych. Właśnie wiek, stacjonarny telefon oraz jego numer ujawniony w książce to dla oszustów trzy elementy pomocne przy przeprowadzania ataku.

Należy również pamiętać, że policjanci nigdy nie proszą o pieniądze na uwolnienie od odpowiedzialności, każdy taki telefon należy traktować jako oszustwo.

Przypominamy: o każdej próbie oszustwa należy niezwłocznie zawiadomić policję pod numer 997!