Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruda Śląska po wyborach. Jest nowa Rada Miejska

Adam Podgórski
/ Fot. Adam K. Podgórski
Miasto ma prezydenta od 6 grudnia, kiedy w drugiej turze wyścigu po najwyższy urząd w miesicie, wygrała Grażyna Dziedzic. Na wczorajszej, drugiej sesji Rady Miasta dopełniono wymaganych przez prawo i obyczaj rytuałów.

Wiceprzewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej Witold Wrzos, poinformował oficjalnie o wynikach powszechnego glosowania obywateli. W tym momencie rozległy się owacyjne, długotrwale oklaski publiczności, tłumnie przybyłej specjalnie na tę właśnie okazję.

Grażyna Dziedzic złożyła przysięgę, wzmocnioną dodaniem apelu „Tak mi dopomóż Bóg!”. Na jej piersi zawisł łańcuch prezydencki - odznaka włodarza grodu, nałożony przez ustępującego prezydenta Andrzeja Stanię.

Potem nastąpiło węczanie kwiatów, składanie gratulacji i życzeń. Przekazali je między innymi: posłanka Danuta Pietraszewska (PO), poseł Grzegorz Tobiszowski (PiS) oraz radny Sejmiku Śląskiego, Henryk Mercik (RAŚ). No i oczywiście cały nowo wybrany skład kierownictwa Rady Miasta: Jarosław Wieszołek, Zbigniew Domżalski i Józef Osmenda.

Jest nowa Rada Miejska

W Rudzie Śląskiej odbyło się drugie posiedzenie pierwszej sesji, nowo wybranej Rady Miasta.

Inauguracyjną sesję przerwano tydzień temu na wniosek prowadzącej obrady, radnej seniorki - Cecylii Gładysz z Platformy Obywatelskiej, która zaproponowała takie rozwiązanie, gdyż w drugiej turze wyborów w szrankach o fotel prezydenta miasta wałczyło nadal dwoje z radnych: Andrzej Stania i Grażyna Dziedzic.

Wniosek, choć przeszedł, spotkał się z krytyką, i został odebrany jako swoista manipulacja. Radni
pozostałych ugrupowań zwołali nawet specjalną "protestacyjną" konferencję prasową. Dzisiaj jednak wszystko przebiegło pięknie i zgodnie z mickiewiczowskim "Kochajmy się!", wskutek dogadywania się komitetów i zawieranych aliansów. Mimo pewnych spekulacji, były prezydent Andrzej Stania nie zrezygnował w mandatu radnego. Grażyna Dziedzic, wybrana prezydentem z powszechnym głosowaniu, z mocy prawa utraciła mandat radnego, więc przegłosowana ustawa Rady Miasta w tej materii była zupełnie zbędna. Tym bardziej, że nowa pani prezydent, ani nie musiała nikogo zapewniać, że zrzeka się mandatu, ani nawet informować. Po tym drobnym pokazie sztuki dla sztuki, i wcześniejszej uchwale w sprawie zmian w regulaminie głosowania, narzucającej odrębny tryb głosowania na każdego z kandydatów, przystąpiono do wyborów "szefostwa" rady miasta.

Radny Kazimierz Myszor (Prawo i Sprawiedliwości) zaproponował na przewodniczącego rady Jarosława Wieszołka (PiS), który w pierwszej turze wyborów ubiegał się o stanowisko prezydenta miasta. Jarosław Wieszołek uzyskał 23 głosy poparcia, a więc wszystkich pozostałych radnych, niezależnie od opcji politycznych.

Były przewodniczący Rady Miasta, Jarosław Kania, nałożył imiennikowi na ramiona insygnium władzy - złoty łańcuch. Identycznie było z kandydaturą Zbigniewa Domżalskiego, zgłoszonego przez radnego Witolda Hankego z ugrupowania wyborczego Porozumienie Dla Rudy Śląskiej. Była to przemyślana kandydatura doświadczonego działacza samorządowego, radnego kilku kadencji, niegdyś wiceprezydenta miasta, wiceprzewodniczącego rady (historia zatoczyła więc koło),
prężnego działacza społecznego, aktywnego w wielu organizacjach, lidera Porozumienia dla Rudy Śląskiej. Jest powszechnie postrzegany jako rozdający karty w obecnych władzach miasta.

Otrzymał o jeden głos poparcia mniej.

Jeszcze mniej głosów za, bo 15 (wystarczyłoby 13) otrzymał Józef Osmenda kandydat z ramienia SLD, zgłoszony przez Dariusza Potyrałę (SLD). O jego kwalifikacjach, mimo rogatego charakteru, świadczy niekwestionowany "wyczyn": jest wybierany do RM nieprzerwanie od 1994 roku!. On też był już wiceprezydentem, był szefem różnych komisji RM, on też jest znany z działalności społecznej w Stowarzyszeniu Nasze Miasto. Na domiar słynie z niewątpliwych zdolności do polemicznej publicystyki.

Wszyscy wybrani zapewniali mniej więcej to samo: pragną pracować wyłącznie dla chwały miasta i dobra obywateli, ponad podziałami, chcą zapoczątkować nowy nurt i rozdział samorządności miejskiej, w której nie będzie wojen personalnych z przeciwnikami, tylko wojna racji, a wszyscy, którzy chcą w tym wspólnym, zbożnym dziele uczestniczyć, znajdą należne miejsce i zostaną docenieni, itp., itd... Zobaczymy, co z tych słów zostanie. Jako wyborcy musimy przecież wierzyć tym, których wybraliśmy. Powiem więcej, nie mamy prawa nie wierzyć! Politycy przecież wiedzą najlepiej, co nam, maluczkim,do szczęścia potrzeba!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto