Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudzianie świętowali złote gody

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
Uroczyste celebrowanie Złotych Godów to już tradycja w Rudzie Śląskiej. Małżeństwa, które przeżyły razem 50 lat tradycyjnie świętują w Ośrodku św. Elżbieta Caritas Archidiecezji Katowickiej.

Pół wieku - tyle przeżyli wspólnie państwo Janusz i Jadwiga Czekalscy, Edward i Cecylia Fojcik, Stefan i Weronika Giza, Eugeniusz i Natalia Golenia, Aleksander i Maria Hanke, Stanisław i Sylwia Hubczak, Alfred i Wanda Janota, Leon i Bogumiła Jarczyk, Bernard i Krystyna Jarosz, Jerzy i Stefania Jendrysik, Alfred i Maria Kania, Henryk i Urszula Kaszta, Alfred i Lidia Laszczok, Andrzej i Mirosława Sarota oraz Józef i Renata Szeja, którzy wzięli udział w piątkowej uroczystości. Wszyscy otrzymali Medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, który został ustanowiony w 1960 roku.

Państwo Weronika i Stefan Giza przeżyli razem pół wieku. Jak to wszystko się zaczęło? - Mieszkaliśmy blisko siebie. Obserwowałam męża z oka, kiedy grał w piłkę nożną. Bardzo mi się podobał - mówi pani Weronika Giza. - Umówiliśmy się na pierwszą randkę, drugą, trzecią. Zaiskrzyło od razu - dodaje. - Ja co prawda grałem, ale zawsze też ukradkiem spoglądałem w okno, sprawdzając, czy żona patrzy - dodaje pan Stefan. Pani Weronika miała wtedy 17 lat, a jej przyszły mąż 18. Po roku od pierwszego spotkania pobrali się.

Dziś, pomimo pomimo 50 lat wspólnego życia nadal są uśmiechnięci, radośni i widać, że młodzieńcze uczucie nie umarło. W czym tkwi sukces tak długiego stażu małżeńskiego? - Miłość trzeba pielęgnować codziennie - mówi pan Stefan. - Między nami zaiskrzyło 50 lat temu i nadal iskrzy - przyznaje pani Weronika.

- Dobrze przeżyliśmy te 50 lat. Nie zawsze słonce świeciło, były i chłodne dni, ale słowo przebaczenie jest tu najważniejsze. Kochający się ludzie muszą ze sobą rozmawiać i wybaczać sobie - przyznaje pan Stefan. - Aby małżeństwo było zgodne trzeba dużo cierpliwości i wybaczenia właśnie. Trzeba być też wyrozumiałym, a problemy rozwiązywać podczas rozmowy. Ciche dni bardzo niszczą małżeństwo. Każdy problem trzeba przegadać - komentuje pani Weronika. - Czasem na zasadzie dialogu, ale i czasem na zasadzie monologu. Ciche dni, to pustka, oddalenie się od siebie. Tego nie powinno być w małżeństwie - dodaje pan Stefan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto