Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudzka przychodnia stała się strefą "śląskiej godki"

Magdalena Mikrut-Majeranek
Ruda Śląska: Przychodnia w Nowym Bytomiu stała się strefą "śląskiej godki". Odpowiednie naklejki zostały dziś umieszczone na drzwiach wejściowych prowadzących do lecznicy. Tym samym dobiegło końca zamieszanie związane z zakazem posługiwania się śląską gwarą w lecznicy.

W jednej z popularnych rudzkich lecznic można ponownie swobodnie godoć po śląsku. W poniedziałek, 23 stycznia, dr Alicja Gałuszka-Bilińska, kierownik Przychodni Specjalistycznej Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rudzie Śląskiej uchyliła zarządzenie wydane w listopadzie ubiegłego roku, zgodnie z którym rejestratorki nie mogły zwracać się do pacjentów gwarą. Zakaz ten wywołał medialną burzę i oburzenie wśród mieszkańców.

Ostro zareagowały także trzy śląskie organizacje, wydając oświadczenie w sprawie dyskryminowania śląskiej kultury. Jak się okazuje doszło do nieporozumienia. Kierownik przychodni wyjaśnia, że nie chodziło jej o zakaz używania śląskiej gwary, którą ceni, a wypracowanie jednolitych reguł postępowania w przypadku pacjentów znających gwarę i tych, którym jest ona obca.

- Gwara śląska była i jest częścią tutejszego regionu i jaka taka towarzyszy nam każdego dnia. Dlatego oświadczam, że na terenie przychodni każdy ma prawo posługiwać się zarówno językiem polskim, jak i gwarą śląską i to bez ograniczeń - napisała w wydanym w poniedziałek oświadczeniu. Natomiast wczoraj przychodnia została oznaczona żółto-niebieską naklejką, potwierdzającą, że jest to oficjalnie strefa „śląskiej godki”. Naklejki z napisem „Godomy po ślonsku” umieszczono na drzwiach wejściowych do przychodni, ale i do rejestracji.

- Po wyjaśnieniu nieporozumień związanych z już uchylonym zarządzeniem dotyczącym pracy rejestracji, wspólnie z Kołem Rudzkim Ruchu Autonomii Śląska i jego przewodniczącym panem Romanem Kubicą uzgodniono oznaczenie przychodni jako strefy „śląskiej godki” - powiedziała nam wczoraj kierownik przychodni.

- Jako Ruch Autonomii Śląska walczymy o to, żeby można było kultywować śląskie tradycja i bez skrępowania mówić po śląsku. Tym bardziej w Rudzie Śląskiej, gdzie w spisie powszechnym najwięcej osób zadeklarowało narodowość śląską - mówi Roman Kubica z RAŚ.

Mieszkańcy żywo i szybko zareagowali na wprowadzony zakaz. - Sytuacja pokazała, że ludzie nie wstydzą się pokazywania tego, że są Ślązakami. To jest nasze dziedzictwo kulturowe, a obecnie panuje moda na powrót do regionalizmu i pielęgnowanie śląskich tradycji. Cieszę się, że sytuacja zakończyła się tak pozytywnie. Pani kierownik wyjaśniła nam, że nie chodziło jej o zakazanie posługiwania się śląską gwarą, a o to, aby panie w rejestracji odnosiły się do pacjentów z szacunkiem. Niestety, wynikło z tego nieporozumienie, które zostało już wyjaśnione - dodaje Roman Kubica.

- W Rudzie Śląskiej się godo. My są u nas, a nie kajś na obczyźnie. Wszędzie powinno się godoć po śląsku - przyznaje pan Józef z Bykowiny, jeden z pacjentów przychodni. Przypomnijmy, że w wielu rudzkich urzędach i instytucjach znajdują się podobne naklejki. Ruda jest miastem "śląskiej godki".

Finałem sprawy Dziennik Zachodni zainteresował się dziś jako jedyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto