Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudzkie gospodynie dzielą się przepisami. Jakie jeszcze znacie smakołyki [PRZEPISY]

Joanna Oreł
Elżbieta Skorupa podzieliła się swoimi kulinarnymi przepisami
Elżbieta Skorupa podzieliła się swoimi kulinarnymi przepisami Joanna Oreł
O tym, jak przyrządzić Śląskie hekele i dlaczego wielki piątek rozpoczynano od przemycia twarzy, pisze Joanna Oreł

Tradycje obchodzenia świąt Wielkiejnocy zmieniają się z pokolenia na pokolenie. To, co kiedyś nieodłącznie wiązało się z tym radosnym czasem, dziś pamiętają jedynie nasi dziadkowie. Prócz suto zastawionego stołu, warto o tym przypomnieć. Swoimi wspomnieniami podzieliła się z nami wieloletnia mieszkanka Rudy Śląskiej.

Elżbieta Skorupa dzieciństwo oraz lata młodzieńcze spędziła w Rudzie Śląskiej. To tutaj, w rodzinnym domu, zostały jej wpojone tradycje związane ze świętem Wielkiejnocy.

- Jako młode dziewczyny wstawałyśmy wczesnym rankiem w Wielki Piątek. Szybko ubierałyśmy się i biegiem do potoku, aby obmyć twarze - to miało gwarantować piękno i długą młodość - wspomina z uśmiechem pani Elżbieta. - Uważałyśmy to za obowiązek. Przykro było tej, która zaspała - wspomina.

Po powrocie z potoku w domu czekał już Wielkanocny Zajączek. - Pamiętam do dziś, że zawsze wtedy był przy mnie wtedy tata. Jako dziecko bardzo to przeżywałam - przyznaje.

Zajączek, choć skromny, jednak nie mogło go zabraknąć. - To były lata 40. i 50., więc półki sklepowe świeciły pustakami. Jednak to, co dostawaliśmy również bardzo cieszyło. Były to głównie cukierki przygotowane przez mamę - opowiada Elżbieta Skorupa.

Większe rarytasy pojawiły się, gdy rudzianka miała ok. 17 lat. - Pamiętam, że mniej więcej wtedy w sklepach pojawiła się szynka. To było coś, co nieodłącznie kojarzy mi się do dziś z Wielkanocą. Szynka pojawiała się na stołach tylko w to święto - opowiada rudzianka.

Pani Elżbieta wspomina również, że przed świętami Wielkanocnymi dziewczęta musiały sobie kupić coś nowego. - Każdej z nas bardzo na tym zależało. Czy to płaszczyk, czy nowe buciki, ale na święta musiało być - śmieje się po latach.

Niedziela Wielkanocna i Poniedziałek Wielkanocny to był czas przeznaczony wyłącznie na radosne przeżywanie świąt. - Niedziela zaczynała się od rezurekcji, a po nim tradycyjne, wielkanocne śniadanie - opowiada Elżbieta Skorupa.

Równie uroczyście obchodzono lany poniedziałek. - Dużo chłopców mieszkało na naszej ulicy, ale nikt z nich nie oblewał nas wodą w taki sposób jak obecnie to robią - mówi rudzianka.

Dziś pani Elżbieta mieszka w Zabrzu wraz z mężem. Oprócz świątecznych wypieków, podzieliła się z nami kilkoma cennymi radami, które pomogą nam w uniknięciu np. przykrych dolegliwości gastrycznych po sutym obiedzie.- Wystarczy, że zaraz po zjedzeniu tłustego i słodkiego wypijemy pół filiżanki szałwii lub rumianku - zaleca.

Sprawdzone przepisy pani Elżbiety

Jajka w zalewie kminkowej

Przez trzy minuty gotujemy: 1 litr wody, czubatą łyżkę soli oraz czubatą łyżkę kminku. Następnie należy ugotować 10 jaj na twardo (nie dłużej niż 10 minut).

Gorącą wodę odlać, a jajka przelać zimną wodą - powtórzyć to po kilku minutach. Ugotowane jajka potłuc dokładnie, ale tak by nie odpadła skorupka. Włożyć je do słoika, zalać zalewą i dodać kminku, który został z gotowanej zalewy (kminek nadaje specyficzny smak).

Jajka w zalewie kminkowej najlepiej przygotować w Wielki Piątek przed południem. Wstawić je do lodówki i podać na wielkanocne śniadanie ze swojską ćwikłą z chrzanem.

Postna pasta śledziowa (tzw. śląskie hekele)

4-5 płatów solnych śledzi a'la matias dobrze wymoczyć (nawet trzy godziny) - od czasu do czasu zmieniając wodę. Podczas moczenia śledzi ugotować dwa jajka.

Śledzie po wymoczeniu osuszyć w ręczniku papierowym i zemleć w maszynce do mięsa, dodając do tego jajka i jedną średnią cebule.

Do całości dodać trochę pieprzu i dużą łyżkę miękkiego masła lub oliwy. Wszystko dobrze wymieszać, przełożyć do słoika i wstawić do lodówki.

Najlepiej podawać z pieczywem.

Schab świąteczny

Kawałek schabu bez kości opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem i odkroić tłuszcz. Boczek wędzony oraz ogórki kiszone pokroić w słupki (na szerokość schabu). W mięsie naciąć nożem otwory i wkładać na przemian słupek boczku i słupek ogórka (w odległości ok. 3 cm).

Schab posolić, popieprzyć i posypać kminkiem. Następnie włożyć do rondla na rozgrzany tłuszcz. Mięso można obłożyć wiórkami cebuli.

Przy duszeniu należy podlewać co jakiś czas gorącą wodą (to sprzyja zmiękczaniu). Gotowy schab pokroić na plastry o grubości ok. 2 cm i podawać z kluskami białymi.

Do tego można przygotować sos - mieszając wodę z 2 łyżkami mąki i wywarem z rondla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto