Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Stan zawieszenia" na linii związki zawodowe - zarząd Polskiej Grupy Górniczej. Przełom nastąpi w czwartek?

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Wciąż bez porozumienia w Polskiej Grupie Górniczej
Wciąż bez porozumienia w Polskiej Grupie Górniczej PGG
Mijają kolejne dni, a wciąż nie doszło do porozumienia związków zawodowy z zarządem Polskiej Grupy Górniczej. PGG w kryzysie musi szukać oszczędności i proponuje skrócenie tygodnia pracy z 5 do 4 dni i obniżkę wynagrodzeń pracowników o 20 proc. Związki są skłonne podpisać porozumienia, ale oczekują gwarancji, że za wyrzeczeniami górników nie pójdą kolejne cięcia. Do 4 maja czekają na plan naprawczy dla PGG, ale taki z pewnością nie powstanie. - W obecnych warunkach nie jest to możliwe - słyszymy.

Związki czekają

Stan zawieszenia - tak można określić relacje na linii związki zawodowe - zarząd Polskiej Grupy Górniczej. Korzystając z wojennego żargonu oba obozy zakopały się okopach i czekają. Przekładając na język drogowy, spółka zbliża się do ostrego zakrętu, a właściwie na nim już jest...

Związkowcy są skłonni do podpisania porozumienia w sprawie tymczasowego skróconego tygodnia pracy z 5 do 4 dni i obniżenia wynagrodzenia w wysokości 20 proc. Postawili jednak warunek. Chcą poznać program naprawczy.

- Czekamy na oficjalną decyzję zarządu. Czas jest do 4 maja. Do tej pory nie było propozycji spotkania, omówienia tej kwestii - przyznaje Przemysław Skupin z Sierpnia'80.

Związkowcy mówią wprost: oczekują też gwarancji, że wyrzeczenia pracowników nie pójdą na marne. Obawiają się, że po trzech miesiącach obowiązywania porozumienia, pracodawca nie wysunie propozycji dalszego obniżania wynagrodzeń i skracania tygodnia pracy czy też redukcji zatrudnienia, uzasadniając to koniecznością ratowania pozostałych miejsc pracy w spółce.

Mają obawy, że zgoda na porozumienie niezawierające żadnych gwarancji funkcjonowania kopalń i zakładów zrzeszonych obecnie w Polskiej Grupie Górniczej co najmniej na dekadę, może być faktycznie zgodą na dalsze obniżanie wynagrodzeń i ograniczanie zatrudnienia w kopalniach i zakładach PGG. Zwracają uwagę na wypowiedzi prezesa spółki w mediach.

- Prezes Rogala w mediach już mówi o zachowaniu jak największej liczby miejsc pracy i jak największej części przedsiębiorstwa Polskiej Grupy Górniczej. Wypowiedzi wskazują, że mogą być likwidowane miejsca pracy i kopalnie. Chcemy poznać sytuację i intencje zarządu - słyszymy od związkowców.

Bez programu naprawczego

Oczekiwany program naprawczy nie powstanie. W oświadczeniu na stanowisko związków zawodowych PGG jasno dało do zrozumienia, że "plan restrukturyzacji, bez ustalenia rzeczywistego zapotrzebowania na produkowany surowiec, jest niezasadne".

- Nikt nie potrafi obecnie przewidzieć tego zapotrzebowania, a pierwsze miarodajne informacje rynkowe określające poziom zapotrzebowania powinny być dostępne w czerwcu tego roku - czytaliśmy w oświadczeniu.

W podobnym tonie wypowiadał się w ostatnich dniach w mediach prezes PGG Tomasz Rogala. Podkreślał, że zarząd przedstawił już plan ratunkowy- plan zachowawczy, który pokazywał, w jaki sposób zarząd chce zrównoważyć przychody z kosztami. Większość energii w Polsce produkowana jest z węgla, a nagłe zmniejszenie zapotrzebowania, które wynosi już kilkanaście procent, automatycznie przenosi się na surowiec dostarczany przez PGG.

- Nikt w Polsce nie wie, jakie będzie finalne zapotrzebowanie na energię. Nikt w Europie nie wie, jaki będzie wpływ kryzysu na gospodarkę. Na jakiej podstawie mamy stworzyć szczegółowe plany dla spółki? - argumentował na antenie Radia eM Tomasz Rogala.

Podkreślał, że zwlekanie z podpisaniem porozumienia "zwiększa ryzyko upadłości spółki". Zapowiedział też, że zarząd wykorzysta wszystkie dostępne i możliwe środki dla ratowania firmy. Co to oznacza? W spółce milczą.

Niewykluczone, że w razie konieczności jakimś rozwiązaniem miałoby być skorzystanie z mechanizmu przygotowywanej przez rząd tarczy antykryzysowej 3.0. „Rzeczpospolita" opisała niektóre projektowane zmiany. Zgodnie z nimi przedsiębiorcy dotknięci kryzysem będą mogli skrócić czas pracy zatrudnionych oraz obciąć ich wynagrodzenia o 10 proc., tylko na podstawie oświadczenia, z pominięciem związków zawodowych. Co prawda rzecznik rządu zdementował plotki o ograniczeniu praw pracowniczych, ale ostatecznego projektu tarczy wciąż nie ma.

Związki czekają na program naprawczy do 4 maja, a przed nami długi weekend. Czwartek wydaje się być ostatnią szansą na przełom. Tym bardziej, że pomimo twardych stanowisk, obie strony wyrażają chęć dalszych rozmów, wyjaśnień.

Koronawirus dobija górnictwo

Sytuacja w PGG jest zła od dłuższego czasu. Pandemia koronawirusa tylko pogłębiła problem. Głównie dlatego, że spadło zapotrzebowanie na energię (ok. 10 proc), a tym samym popyt na surowiec. Na zwałach znajduje się 3,2 mln t węgla, a niektóre spółki energetyczne nie zamówiły węgla na kwiecień.

W związku z trudną sytuacją zarząd PGG zaproponował stronie społecznej ograniczenie wydobycia, skrócenie czasu pracy (z 5 do 4 dni) i obniżkę wynagrodzeń o 20 proc. Zapowiedziano też zamrożenie niektórych inwestycji i renegocjacje kontraktów oraz skorzystanie z rządowej pomocy w trybie tarczy antykryzysowej.

Dzięki dofinansowaniu z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (tzw. tarcza antykryzysowa) spółka zyskałaby 70 mln zł miesięcznie, dodatkowo przez obniżenie płac oszczędziłaby 55 mln zł miesięcznie, ograniczenie wydatków operacyjnych i inwestycyjnych przyniosłoby 70 mln zł miesięcznie, a łączny efekt ekonomiczny pakietu wynosiłby ok. 195 mln zł każdego miesiąca i 585 mln zł po kwartale.

Bez żadnego programu naprawczego PGG może miesięcznie generować nawet 240 mln zł strat, w ciągu trzech miesięcy mogą one wynieść 700 mln zł i oznaczać upadłość spółki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto