Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Symbol szacunku i wdzięczności na skwerze przy Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes

Agnieszka Widera
Krzew i głaz upamiętniające wizytę Krystyny Bochenek poświęcił ks. proboszcz Jerzy Lisczyk
Krzew i głaz upamiętniające wizytę Krystyny Bochenek poświęcił ks. proboszcz Jerzy Lisczyk Fot. Agnieszka Widera
Pani Krystynie Bochenek, Senator RP, służącej całym sercem i życiem śląskiej ziemi wdzięczni mieszkańcy Rudy Śląskiej. Maj 2010 - taki napis widnieje na głazie, jaki ustawiono przy posadzonym właśnie krzewie na skwerze przy Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes. Miejsce ma być symbolem szacunku i pamięci.

- Pierwszy raz osobiście poznałem panią Bochenek w ubiegłym roku we wrześniu, kiedy przyjechała do Kochłowic na mszę po tragedii w kopalni Wujek. Po mszy spotkała się w naszym domu parafialnym z rodzinami opłakującymi stratę bliskich. Była pełna zrozumienia dla cierpiących, wyrozumiałości, ludzkiej życzliwości - wspominał ksiądz proboszcz Jerzy Lisczyk, który w sobotę dokonał poświęcenia głazu i krzewu.

Posadzony krzew to rododendron. Cały rok zachowuje zielone liście, a kwitnie w kwietniu. Inicjatorem miejsca pamięci jest kochłowickie koło Związku Górnośląskiego.

- Krystyna Bochenek jako jedyna spośród ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu należała do grona wyróżnionych nagrodą im. Wojciecha Korfantego, przyznawaną co roku przez Związek Górnośląski - mówi Jakub Wyciślik, radny i członek kochło-wickiego koła ZG. - Urodziła się w Katowicach, ale i nam rudzianom dała poznać swoje wielkie serce - dodał.

Miejsc pamięci wybitnych osób jest w Kochłowicach sporo. Przed wejściem do sanktuarium jest głaz z tablicą poświęconą biskupowi Wilhemowi Plucie.

Przy ul. Radoszowskiej 167 tablica na elewacji przypomina, że to właśnie tam stoi rodzinny dom braci Henryka i Stanisława Bistów.

Niedawno, w ramach obchodów 650-lecia dzielnicy, posadzono na plantach trzy kasztanowce i nadano im imiona znanych kochłowiczan.

14 maja na cmentarzu parafialnym wspominano politologa i sinologa Jana Wyplera w 120. rocznicę jego urodzin. Jak na ironię 150-letni dom przy ul. Tunkla 5a, w którym Jan Wypler dorastał, idzie do rozbiórki.

- Myślałem że miasto prowadzi rewitalizację, bo kilka lat temu pojawił się pomysł utworzenia izby pamięci Jana Wyplera. Tymczasem w majestacie prawa znika z miasta ważne historycznie miejsce - nie kryje żalu Karol Wypler, którego ojciec był kuzynem Jana Wyplera.

Dom jest własnością prywatną. Z konserwatorskiego punktu widzenia zabytkiem nie był, a i wcześniejsi właściciele o wpis do rejestru zabytków nie zabiegali.

W sierpniu ubiegłego roku magistrat wydał pozwolenie na rozbudowę i przebudowę budynku. - Projekt zakładał gruntowną przebudowę wraz ze zmianą kondygnacji, co wiązało się z rozbiórką obszernych fragmentów obiektu. Zgodnie z dokumentacją projektową, z istniejącego budynku miały pozostać fragmenty ścian zewnętrznych - informuje Daniel Nowok, zastępca naczelnika Wydziału Urbanistyki i Architektury UM. - Nie było podstaw prawnych do odmowy wydania pozwolenia - dodaje.

- A co z wartością historyczną i sentymentalną obiektu? - pyta Karol Wypler.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto