Mieszkanka domu przy ul. Wireckiej, Danuta Ryszka twierdzi, że przez szkody górnicze w Rudzie Śląskiej budynek od kilku lat zapada się. Podczas ulewnych deszczów przez jej działkę płynie, dosłownie, rzeka. A wszystko przez szkody górnicze w Rudzie Śląskiej.
Według Kompanii Węglowej sprawa została zakończona kilka lat temu. - W 2006 roku mieszkance domu przy ul. Wireckiej zostało wypłacone całkowite odszkodowanie z tego tytułu - wyjaśnia Jan Czypionka z Biura Komunikacji Kompanii Węglowej. Dodaje, że pani Danuta nie powinna mieć już żadnych roszczeń wobec Kompanii.
Szkody górnicze w Rudzie Śląskiej. Zapadlisko na 7 metrów
Jak mówi Danuta Ryszka, sprawa zapadającego się jej domu przez szkody górnicze w Rudzie Śląskiej ciągnie się od około 20 lat. - Nasza działka z roku na rok zapada się. Teraz zrobiła się taka niecka, która jest następstwem szkód górniczych i nasz dom systematycznie "siada" - opowiada mieszkanka ul. Wireckiej.
Jak twierdzi, dom przez szkody górnicze w Rudzie Śląskiej zapadł się o około siedem metrów. - Przy dużych opadach deszczu, przez naszą działkę przepływa rzeka, która robi makabryczne szkody. Kilka lat temu zapadł się betonowy chodnik przy domu. Nikt nam wtedy nie pomógł - dodaje pani Danuta.
Szkody górnicze w Rudzie Śląskiej. Wyburzają budynki. Będzie jak w Karbiu?
Po ostatniej powodzi na początku lipca, woda wymyła część drogi dojazdowej od bramy do domu. Miasto pomogło powodzianom finansowo. - Dostaliśmy tysiąc złotych na jej naprawę. - Prosiłam, ściągałam komisję, żeby zrobiono mi odwodnienie, czy też drenaż, aby woda nas nie zalewała. To inwestycja bez dna! Zniknął ogród z warzywami, kwiaty, drzewa się przewracają - opowiada rozżalona pani Danuta.
Jest pewna nadzieja. Czy szkody górnicze w Rudzie Śląskiej przestaną być zmorą pani Danuty?
Według Kompanii Węglowej sprawa z zapadającym się domem przy ul. Wireckiej w Rudzie Śląskiej zakończyła się parę lat temu. Jak informuje Jan Czypionka, w 2006 roku pani Danucie zostało wypłacone jednorazowe odszkodowanie w kwocie 240 tys. 793 zł. - Ta sprawa spada z naszych obowiązków. Niemniej jednak ze względu na to, że działka znajduje się między ul. Wyzwolenia a Wirecką, kompania zrobiła tam ostatnio ujęcie wody do kanalizacji i jest nadzieja, że zalewanie będzie teraz mniej uciążliwe - mówi Czypionka.
Jak dodaje, kompania zrobiła to z myślą o osobach poszkodowanych w powodzi, które nie dostały odszkodowania. - Dom przy Wireckiej powinien zostać rozebrany, ale czasem jest tak, że Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie wydaje natychmiastowej decyzji - wyjaśnia Czypionka.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?