Szokujące rodzinne morderstwo w Rudzie Śląskiej - Bykowinie. Aż trzy ofiary!

AKTUALIZACJA: ŚRODA, GODZ. 17:00

Dzisiaj biegli z Zakładu Medycyny Sądowej przeprowadzili sekcję zwłok 43-letniej kobiety i jej dwóch synów w wieku 6 i 13 lat, których zwłoki odkryto we wtorek w jednym z mieszkań w Rudzie Śląskiej.

Sekcja potwierdziła wstępną diagnozę. Biegli stwierdzili w sposób kategoryczny, że do ich śmierci doszło na skutek wielokrotnych ran kłutych ciała, które zadano ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem.

Śledztwo w tej sprawie od początku prowadzone jest w kategorii zabójstwa. Prokuratura i policja nie chcą spekulować, kto mógł doprowadzić do morderstwa, ale kluczowe w tej sprawie powinno być przesłuchanie 44-letniego mężczyzny, którego z ranami kłutymi przewieziono z miejsca tragedii do szpitala i poddano operacji.

Na razie nie został on jeszcze przesłuchany, bo jak poinformowała nas prokuratura w Rudzie Śląskiej, takie jest zalecenie lekarzy. Mężczyzna powoli wraca do zdrowia. Według relacji mieszkańców, 44-latek wcześniej leczył się w oddziale psychiatrycznym.

AKTUALIZACJA, WTOREK GODZ. 14:40

Śledztwo w sprawie zabójstwa w Rudzie Śląskiej prowadzi prokuratura, ale szczegóły tej sprawy nie zostaną ujawnione.

- Wszczęte zostało śledztwo przez prokuraturę, wykonywane są czynności procesowe i operacyjne, na jutro zaplanowano przeprowadzenie sekcji zwłok przez biegłych z zakładu medycyny sądowej. Ze wstępnych ustaleń wiemy, że śmierć tych osób nie wynikała z przyczyn naturalnych. Teraz najważniejsze jest dobro śledztwa i nic więcej nie możemy powiedzieć - poinformowała Małgorzata Wasielke-Podleszańska, zastępca prokuratora rejonowego w Rudzie Śląskiej.

Wiadomo natomiast, że 44-letni mężczyzna dochodzi do zdrowia w szpitalu. Jak poinformowała prokurator, mężczyzna jest po operacji i jego stan jest stabilny.

Na razie wiemy, że 43-letnia kobieta została ugodzono nożem, w skutek czego zmarła. Ugodzeni nożem zostali także jej synowie, 6-latek i 13-latek. Ojciec walczy o życie w szpitalu.

Policja na razie nie chce spekulować, co się wydarzyło w mieszkaniu przy ul. Kopalnianej.)

AKTUALIZACJA 12:49
Do zabójstwa dwóch niepełnoletnich chłopców i kobiety doszło w mieszkaniu przy ulicy Kopalnianej w dzielnicy Bykowina. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że ojciec leczył się w szpitalu psychiatrycznym. Prawdopodobnie to on zabił swoją rodzinę, synów i żonę. Mieszkańcy osiedla w Bykowinie nie spodziewali się, że może dojść do takiej tragedii.

- To była bardzo spokojna rodzina. Nigdy bym nie przypuszczała, że może dojść do takiej tragedii. To było duże zaskoczenie. Nie znałam osobiście tej rodziny, ale widziałam ich czasem. Nawet ostatnio ich widziałam w kościele - mówi Jadwiga Ziętek, mieszkanka osiedla, gdzie doszło do zabójstwa.

Mieszkańcy poinformowali nas także o tym, że zabita kobieta pracowała kiedyś w rudzkim Urzędzie Pracy. Policja nie zdradza żadnych szczegółach. Więcej informacji podanych zostanie podczas konferencji prasowej w tej sprawie dzisiaj o godz. 13.30 przed budynkiem komendy policji w Rudzie Śląskiej.

Do zabójstwa doszło w bloku przy ul. Kopalnianej w Rudzie Ślaskiej Bykowinie. 43-letnia kobieta została ugodzono nożem, w skutek czego zmarła. Ugodzeni nożem zostali także jej synowie, 6-latek i 13-latek. Ojciec walczy o życie w szpitalu. W tej chwili policja i prokuratura jest w mieszkaniu, w którym doszło do zabójstwa. Śledczy ustalają, czy było to zabójstwo z udziałem osób trzecich, czy nie. Trwają czynności dochodzeniowe.